Geopolityka i psychiatryk

myslpolska.info 2 часы назад

„8 września 2025 roku z warszawskiego terminala PKP Cargo wyruszył w drogę pierwszy pociąg z towarami do Chin. W najbliższych tygodniach planowany jest wyjazd kolejnych dwu” [wnp.pl].

Godzinę później zamknięto przejście graniczne z Białorusią a następnie odbyła się heca z „rosyjskimi” dronami, wspierana w trzech wschodnich województwach Polski bezsensownymi alarmami (rzekomo pogodowymi), ostrzegającymi przed napaścią powietrzną SMS-ami, a w mediach wzywaniem do wojennej mobilizacji, czy wręcz ogłaszaniem stanu wojny. Miało to chyba za cel wystraszenie ludzi, ponieważ w warunkach rzeczywistego napadu ogranicza się a nie podsyca panikę. Brak działań dyplomatycznych z rzekomym agresorem, choćby żądania wyjaśnień lub ogłoszenia stanu wojny wskazuje, iż to społeczeństwo polskie było przedmiotem operacji. Błyskawiczna reakcja pokazuje jak ważne jest dla globalistycznego Zachodu zablokowanie chińskiego projektu nowego jedwabnego szlaku. Być może jest też powodem nieudolnego jej przeprowadzenia.

Agencja Rozwoju Przemysłu ogłasza, iż CPK powstanie na Ukrainie a Odessa zostanie połączona magistralą kolejową ze Śląskiem. Czy chodzi o kolejne mamienie Polaków, czy rzeczywisty projekt konkurencyjnego habu? MON szykuje jednak mobilizację 240 000 rezerwistów w styczniu 2026 roku. Prezydent Nawrocki wyraża zgodę na obecność wojsk NATO w Polsce. Ukraina nalega na zestrzeliwanie przez Polskę rosyjskich dronów. Jak bowiem zablokować połączenie Europa – Polska – Białoruś – Rosja – Chiny? Oczywiście wojną.

Minister spraw zagranicznych Chin Wang Li był w Polsce i rozmawiał z ministrem Radosławem Sikorskim – eksponentem amerykańskich „jastrzębi” na Polskę. Czy Chiny powstrzymają wojnę, czy będziemy ginąć za utrzymanie kontroli Anglosasów nad handlem globalnym a tym samym za własną w nim nieistotność? Jest to bowiem nierozpoznana przez polską historiografię przyczyna upadku I RP. „Fałszywa historia jest matką fałszywej polityki”.

W konflikt geopolityczny z Rosją weszliśmy przez unię z Litwą. I to nie od razu tylko w miarę wzrostu znaczenia handlu morskiego. Pierwszym celem byli bowiem Krzyżacy, czyli jakby nie było cywilizacyjna ekspozytura Zachodu. Dopiero potem przejęliśmy litewskie (ruskie) tradycje wojen z Moskwą. Rosja w przeciwieństwie do nas rozumiała zmiany geopolityczne następujące po odkryciach geograficznych. Uzyskując dostęp do Bałtyku i Morza Czarnego za Piotra Wielkiego i Katarzyny II włączyła się w światowy handel. W Polsce elity (wyjątek to Zygmunt III Waza) nie pojmowały w ogóle, co się dzieje, czemu miasta upadają, zboże tanieje a eksport drewna na angielskie okręty przejmuje Rosja. Ekspansja na Wschód w miarę upadku handlu kontynentalnego wzięła w łeb. Została nam po niej mieszanina cywilizacyjna zlatynizowanych elit i prawosławnych mas. Skutek tego, iż kultura szlachecka nie cywilizowała chłopów. I tradycja wojen z Rosją. Dla Rosji wojen o dostęp do morza a dla nas wojen nie wiadomo o co. Wojen motywowanych romantycznie, bez podstaw geopolitycznych i śladów realizmu. Zjawisko generalnie natury psychiatrycznej a nie politycznej.

Kontynuujemy najgorsze tradycje I RP. Dalej niczego nie rozumiemy. Teraz gdy Chińczycy starają się o nowy jedwabny szlak (na starym powstały takie miasta Kijów, Lwów, czy Kraków), Rosja zwraca się ku Azji, jak zresztą przewidywał Roman Dmowski, potrzebując pokoju na szlakach handlowych, a dawny przedmiot sporu, czyli Kresy, znajduje się w tej chwili w całości na Litwie, na Białorusi oraz na Ukrainie a nie w Rosji (co rozumiał Józef Stalin, któremu zawdzięczamy PRL i upadającą w tej chwili III RP), my idziemy na wojnę z Rosją! Należy zapytać Polaków – o co? O to, żeby nie leżeć na istotnych szlakach handlowych? A dlaczego nie z Ukrainą, zaborcą naszych Kresów – z nazwą włącznie – wielkim sojusznikiem Zachodu? Czy dlatego, iż to wielki sojusznik Zachodu?

Włodzimierz Kowalik

Fot. Stacja Małaszewicze (wikipedia)

Читать всю статью