Tusk i Nawrocki kłócą się, dogryzają sobie. A przecież to są kibole jednej drużyny, Lechii Gdańsk. Może przez te ich swary Lechia średnio stoi. Obaj uczestniczyli w szlachetnych modułach walki, Tusk podobno choćby z solidnym łańcuchem w ręce. A teraz choćby jako kibole nie mogą się dogadać. Co polityka robi z porządnymi ludźmi. Jak to świadczy o polskiej piłce...