Pierwszy o akcji poinformował Petro Andriuszczenko, były doradca mera Mariupola i szef Centrum Badań nad Okupacją.

"W tej chwili Siły Zbrojne Ukrainy uderzyły i 'dobijają' rosyjski pociąg-cysternę na odcinku linii kolejowej między wsią Lewadne a miastem Mołoczanśk w rejonie tokmackim obwodu zaporoskiego" – czytamy w jego wpisie na Telegramie.

Jak podkreśla Andriuszczenko, na zdjęciach nie widać pełnej skali zniszczeń. "Obecnie płonie już 11 cystern. Dym widać z odległości 15–20 kilometrów. Nasi ludzie na miejscu potwierdzają główny sukces – zniszczono torowisko. Naprawa zajmie około dwóch tygodni, co oznacza, że przez ten czas paliwo nie dotrze na front" – dodał.

Rosjanie mogą szybko naprawić linię kolejową

Ukraińscy eksperci militarni zaznaczają, że linie kolejowe – o ile nie są pod stałym ostrzałem ani nie doszło do zniszczenia skomplikowanej infrastruktury, jak mosty – zazwyczaj da się stosunkowo szybko odbudować.

Reklama

Profil Imi (m) , analityk OSINT z platformy X, przeanalizował zdjęcia i potwierdził, że atak miał miejsce w pobliżu miasta Mołoczańsk, ponad 35 km od linii frontu.

Miejsce uderzenia HUR na pociąg / X.com / imi (m)

Pierwsze uderzenie na pociąg z paliwem

Nie jest to pierwszy przypadek trafienia rosyjskiego pociągu na tym odcinku frontu. Pod koniec maja jednostki HUR zniszczyły również skład przewożący paliwo. Atak przeprowadzono 24 maja 2025 r. przy użyciu dronów na linii kolejowej Wierchnij Tokmak – Mołoczańsk – Fedoriwka.

Według serwisu OSINT-owego Cyber Boroshno skład został trafiony we wsi Nowobohdaniwka w rejonie melitopolskim, około 50 km od linii frontu. Zniszczono wówczas co najmniej trzy cysterny.