Przemieszczając się na zachód od obwodu donieckiego, głównego teatru wojny, niewielkie oddziały rosyjskich żołnierzy wkroczyły do obwodu dniepropietrowskiego w weekend – powiedzieli dziennikarzom "NYT" trzej ukraińscy oficerowie.
Gazeta podkreśla, że rosyjskie wojska były ostatnio w tym regionie na początku wojny. Teraz jest to dom dla wielu uchodźców ze wschodnich regionów, którzy uciekli przed okupantami.
Według map sporządzonych przez amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW) wojska rosyjskie zajęły niewielki skrawek terytorium w obwodzie dniepropietrowskim. Nie zdobyły ani jednej osady i przekroczyły co najwyżej kilka pasów leśnych. Nie jest jeszcze jasne, czy będą próbowały umocnić swoją pozycję, nacierać dalej, czy się wycofają.
Inwazja na Ukrainę. Rosjanie rozszerzają teatr wojny
Eksperci wojskowi i ukraińscy oficerowie widzą w tym zarówno symboliczny ruch, mający na celu osłabienie ukraińskiego morale poprzez przeniesienie wojny do nowego regionu, jak i strategiczny, ukierunkowany na wzmocnienie pozycji Rosji na okupowanych terenach sąsiednich. Tak czy inaczej, jest to rozszerzenie teatru wojny – zauważa "New York Times".
Władimir Miedinski, doradca prezydenta Rosji, który przewodził rosyjskiej delegacji podczas rozmów w Stambule, powiedział po ich zakończeniu, że odmowa Kijowa przyjęcia żądań Moskwy grozi nowymi stratami terytorialnymi.
Obwód dniepropietrowski jest jednym z największych na Ukrainie. Ma dużą bazę przemysłową i około 3 mln mieszkańców. Wśród nich jest wielu, którzy uciekli z tzw. republik ludowych – Donieckiej i Ługańskiej, co oznacza, że rosyjska ofensywa w tym regionie może zmusić część miejscowej ludności do opuszczenia swoich domów po raz drugi.
Czytaj też:
Straty Rosji w ludziach. Trump: Możliwe, że Putinowi to obojętne