
Przypomnijmy: członkowie PKW mieli rozmawiać o nieprawidłowościach i błędach podczas liczenia głosów w wyborach prezydenckich, a także używaniu przez członków obwodowych komisji wyborczych nieautoryzowanej aplikacji.
Co ustaliła PKW?
Najwyraźniej albo nic, albo jej członkowie nie zamierzają o tym informować. W komunikacie po spotkaniu przypomniano jedynie przepisy dotyczące składania protestów wyborczych.
"Państwowa Komisja Wyborcza przypomina, że każdy wyborca ujęty w spisie wyborców do dnia 16 czerwca 2025 r., w przypadku stwierdzenia nieprawidłowości dotyczących przebiegu głosowania, ustalenia wyników głosowania lub wyników wyborów, może wnieść do Sądu Najwyższego protest przeciwko wyborowi Prezydenta Rzeczypospolitej" – czytamy w dokumencie podpisanym przez szefa PKW Sylwestra Marciniaka.
Przewodniczący PKW apeluje też o informowanie o ewentualnych nieprawidłowościach. "Państwowa Komisja Wyborcza zaznacza, że każdy, kto posiada wiedzę o popełnieniu przestępstwa związanego z wyborami, powinien zawiadomić o tym prokuratora lub Policję" – dodano.
PKW w komunikacie przypomina też, że w ciągu 14 dni po podaniu do publicznej wiadomości wyniku wyborów Państwowa Komisja Wyborcza przesyła Marszałkowi Sejmu i Sądowi Najwyższemu sprawozdanie z wyborów.
"Obecnie Państwowa Komisja Wyborcza przygotowuje sprawozdanie, m.in. analizując informacje przekazywane przez okręgowe komisje wyborcze" – czytamy w komunikacie. I to jest jedyna informacja wskazująca na to, że coś się jednak w PKW dzieje.
W kilku lakonicznych zdaniach PKW nie odniosła się jednak do istoty i przyczyny dzisiejszego spotkania.
Doniesienia o fałszerstwach wyborczych
Przypomnijmy, że między innymi w komisji wyborczej nr 13 w Mińsku Mazowieckim doszło do pomyłki przy zliczaniu głosów w drugiej turze, a wyniki Rafała Trzaskowskiego i Karola Nawrockiego zostały przypadkowo zamienione.
Z kolei krakowska "Wyborcza" zwróciła uwagę na zaskakującą sytuację w tamtejszej komisji wyborczej nr 95. Choć w pierwszej turze Rafał Trzaskowski osiągnął tam niemal trzykrotnie lepszy wynik niż Karol Nawrocki, w drugiej turze jego poparcie… spadło o kilkanaście głosów. Tymczasem Nawrocki zanotował gwałtowny wzrost – zdobył niemal pięć razy więcej głosów niż wcześniej.
Nieprawidłowości wyborcze dotyczą nie tylko liczenia głosów. Szef MSWiA Tomasz Siemoniak poinformował, że służby podjęły już działania w związku z używaniem w okręgowych komisjach wyborczych w Szczecinie i Bytomiu niezatwierdzonej aplikacji (którą promował poseł PiS Dariusz Matecki). Rzekomo weryfikowała ona zaświadczenia wyborców uprawniające ich do głosowania poza miejscem zameldowania.
Zobacz także