Mieszkańcy Zabrza w niedzielnym referendum zdecydowali o odwołaniu prezydent miasta Agnieszki Rupniewskiej. Referendum w sprawie odwołania rady miejskiej jest z kolei nieważne ze względu na zbyt niską frekwencję - wynika z danych, które uzyskała PAP w Miejskiej Komisji do spraw Referendum. To oznacza, że będą musiały się odbyć przedterminowe wybory prezydenta Zabrza.
Agnieszka Rupniewska objęła urząd rok temu. Zarządzała miastem po raz pierwszy.
Referendum rozpoczęło się w niedzielę o godz. 7 i trwało do godz. 21. Uczestnicy referendum otrzymywali po dwie karty - na jednej było pytanie o odwołanie przed upływem kadencji Rupniewskiej, na drugiej - rady miejskiej.
Uprawnionych do głosowania było 116,9 tys. osób. Referendum jest ważne w przypadku prezydenta miasta, bo do urn w niedzielę poszło ponad 3/5 wyborców, którzy wzięli udział w jej wyborze w drugiej turze w 2024 r.
W jej przypadku ten próg wynosił 25,9 tys. głosów. W niedzielnym referendum oddano 29 207 głosów ważnych, co oznacza, że referendum było wiążące.
27 161 głosujących było za odwołaniem Rupniewskiej, 2 046 - przeciwko.
Aby referendum było ważne w sprawie odwołania rady miasta, potrzebnych było ok. 29,6 tys. głosów. Tymczasem według zsumowanych danych ze wszystkich obwodowych komisji w niedzielę w tej sprawie głosów ważnych oddano 29 106, z czego na tak zagłosowało 26 551 wyborców, a na nie - 2 555.
W tym przypadku próg frekwencyjny 3/5 wyborców nie został osiągnięty.
Inicjatorzy referendum zarzucali Rupniewskiej m.in. zwolnienia grupowe w samorządowych jednostkach, podwyżki opłat lokalnych, rezygnację z organizacji cyklicznych wydarzeń kulturalnych oraz przedłużający się proces prywatyzacji Górnika Zabrze.
Agnieszka Rupniewska broniła się przed zarzutami, wskazując m.in. na to, że przejęła miasto w bardzo złej sytuacji finansowej i musiała ratować je przed bankructwem.
Wybory samorządowe w Zabrzu Rupniewska wygrała w 2024 r. jako kandydatka Koalicji Obywatelskiej. Choć startowała z poparciem KO, to nie należy do żadnej partii politycznej. W drugiej turze otrzymała 57,85 proc. głosów. Pokonała swoją wieloletnią poprzedniczkę Małgorzatę Mańkę-Szulik, która kierowała miastem od 2006 r.
Przed zwycięstwem w wyborach prezydenckich Rupniewska spędziła jedną kadencję w Radzie Miasta Zabrze. W 2018 r. również spotkała się w drugiej turze wyborów samorządowych z Mańką-Szulik, jednak wówczas przegrała - otrzymała 48,41 proc. głosów. Ukończyła studia na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego. Przed objęciem urzędu zarządzała prywatną firmą z branży przemysłowej.
W 2024 r. w radzie miasta najwięcej mandatów zdobyła Koalicja Obywatelska - 11. Pięć przypadło przedstawicielom Lepszego Zabrza Kamila Żbikowskiego, a po cztery Prawu i Sprawiedliwości oraz komitetowi Mańki-Szulik. Jednego przedstawiciela do rady wprowadziła Zabrzańska Inicjatywa Społeczna.
To polityczne trzęsienie ziemi w Zabrzu oznacza, że w mieście będą przedterminowe wybory.
Teraz trzeba poczekać na wyznaczenie terminu głosowania.
Na razie nie wiadomo czy będą w nich rywalizować m.in. właśnie odwołana prezydent Agnieszka Rupniewska oraz pokonana przez nią w ubiegłorocznych wyborach Małgorzata Mańka-Szulik, która kierowała miastem przez 18 lat.