To on w maju 2006 r. na zamkniętym spotkaniu z rozbrajającą jak na polityka szczerością stwierdził: "Kłamaliśmy rano, nocą i wieczorem". Nagrania ujawniono kilka miesięcy później. Jak podały węgierskie media, Ferenc Gyurcsany podjął decyzję o rezygnacji z przewodniczenia opozycyjnej Koalicji Demokratycznej, zrzeczeniu się mandatu posła, a także o pełnym wycofaniu się z życia politycznego. Dodatkowo zdecydował się na rozwód z europosłanką Klarą Dobrev. Eksperci mówią, że odejście byłego premiera Węgier z polityki to koniec pewnej epoki.
– Gyurcsany to największy rywal Orbana i przez lata wielka nadzieja węgierskiej lewicy, która widziała w nim rodzimą wersję Tony’ego Blaira, brytyjskiego premiera z Partii Pracy – ocenia Andrzej Sadecki, analityk Ośrodka Studiów Wschodnich.
Utorował drogę Orbanowi
Gyurcsany był liderem Węgierskiej Partii Socjalistycznej i premierem Węgier w latach 2004-09. W październiku 2006 r., po ujawnieniu jego wypowiedzi, w której – jako lider partii i rządu – przedstawiał kłamliwe dane na temat sytuacji gospodarczej kraju, w Budapeszcie doszło do masowych protestów przeciwników lewicy.
– Mimo masowych protestów i starć z policją, zdecydował się trwać jeszcze trzy lata na stanowisku premiera, co ostatecznie utorowało Orbanowi drogę do wielkiego zwycięstwa w 2010 r. – podkreślił Andrzej Sadecki z OSW.
Dziś Orban rządzi niepodzielnie Węgrami już od 15 lat. Jest symbolem oporu wobec brukselskiego centralizmu, a nawet wyraził wątpliwości co do sensu członkostwa jego kraju w strukturach UE w jej obecnej postaci. Węgierski premier wskazał ostatnio, że "gdyby w 2004 r. UE wyglądała tak, jak wygląda teraz", to nie jest pewne, czy jego kraj by do niej wstąpił. Jednocześnie polityk podkreśla, że ewentualne wyjście z Unii również nie może nastąpić w sposób gwałtowny, ale musi być poprzedzone dogłębną analizą i dyskusją. – Trzeba zdecydować, kiedy nadejdzie moment, w którym warto podjąć decyzję o wyjściu, ale musi to zostać ustalone po głębokim namyśle – zaznaczył Orban.
Czytaj też:
"Każdy Węgier wyrazi opinię. Czy ci się to podoba, czy nie". Orban mocno odpowiada ZełenskiemuCzytaj też:
"Gotowi do podjęcia odpowiednich kroków". UE szykuje twarde działania wobec Węgier
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl