Romanowski dostał pracę na Węgrzech. Trafiła mu się niezła fucha
Romanowski dostał pracę na Węgrzech. Trafiła mu się niezła fucha Fot. Jacek Dominski/REPORTER
REKLAMA

Marcin Romanowski, który w grudniu uzyskał azyl na Węgrzech, nie zamierza wracać do kraju – wręcz przeciwnie, właśnie znalazł nowe zajęcie. Jak informują węgierskie media, były wiceminister sprawiedliwości objął stanowisko dyrektora w nowo powstałym Węgiersko-Polskim Instytucie Wolności. Placówka została powołana przez Centrum Praw Podstawowych – organizację znaną z bliskich powiązań z Fideszem, partią premiera Viktora Orbána.

Romanowski dostał pracę na Węgrzech

Działalność Centrum Praw Podstawowych budzi kontrowersje. Choć nazwa sugeruje obronę swobód obywatelskich, eksperci i dziennikarze wskazują, że instytucja ta w praktyce wspiera linię polityczną obecnego rządu i odgrywa istotną rolę w propagowaniu jego narracji.

Krytycy podnoszą również zarzuty dotyczące nieprzejrzystości finansowania oraz silnych zależności organizacyjnych od partii rządzącej.

Pod koniec marca węgierska gazeta "HVG" podała z kolei, że węgierski parlament uchwalił nowe przepisy prawne, mające na celu ochronę byłego polskiego wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego przed ekstradycją do Polski.

Zgodnie z nowymi przepisami, prokurator generalny ma możliwość złożenia apelacji od ewentualnej decyzji sądu dotyczącej wydania Romanowskiego Polsce. Następnie Kuria (węgierski sąd najwyższy) mógłby unieważnić decyzję sądu niższej instancji o przekazaniu zbiegłego polityka.

Jak napisało "HVG", węgierskie ministerstwo sprawiedliwości nie ukrywało rzeczywistych celów wprowadzonych zmian. W ministerialnym uzasadnieniu, cytowanym przez tygodnik, stwierdzono, że "ten krok był niezbędny do zapewnienia skuteczności w działaniu przeciwko potencjalnym bezprawnym decyzjom sądów".

Marcin Romanowski, były wiceminister sprawiedliwości i poseł PiS, od grudnia 2024 roku przebywa na Węgrzech, gdzie uzyskał azyl polityczny. Jego wyjazd zbiegł się z prowadzonym przeciwko niemu śledztwem, dotyczącym nieprawidłowości w zarządzaniu Funduszem Sprawiedliwości. Prokuratura postawiła mu aż 11 zarzutów, w tym m.in. udział w zorganizowanej grupie przestępczej.