• Link został skopiowany

Oblali pomnik smoleński sztuczną krwią. Tak się tłumaczą. "To najlepszy krok"

REKLAMA
- Jak inaczej mamy jeszcze krzyczeć i alarmować, że nie możemy już czekać? Chcieliśmy wytłumaczyć rodzinom smoleńskim, że to nie jest akcja kierowana przeciwko nim i do nich, tylko do wszystkich, a przede wszystkim do polityków - mówiła w TOK FM członkini Ostatniego Pokolenia Sylwia Ziental. W przeddzień 15. rocznicy katastrofy smoleńskiej jeden z aktywistów oblał pomnik ku czci ofiar sztuczną krwią.
09.04.2025 r., plac Piłsudskiego w Warszawie. Aktywista Ostatniego Pokolenia na Pomniku Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 roku , który oblał czerwoną farbą
Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.pl
REKLAMA
  • W przeddzień rocznicy katastrofy smoleńskiej jeden z aktywistów Ostatniego Pokolenia oblał pomnik smoleński w Warszawie sztuczną krwią i stanął na nim z banerem z napisem "Lecimy w stronę katastrofy". Po kilku godzinach zatrzymała go policja;
  • Akcji towarzyszył list otwarty do rodzin smoleńskich. "Chcieliśmy wytłumaczyć (...), że to nie jest akcja kierowana przeciwko nim i do nich, tylko do wszystkich, a przede wszystkim do polityków, żeby w końcu mieli jakiś pomysł na politykę klimatyczną, a nie tylko na politykę historyczną" - mówiła w TOK FM przedstawicielka organizacji Sylwia Ziental;
  • Pod pomnikiem aktywiści złożyli dwa wieńce: jeden dla ofiar katastrofy sprzed 15 lat, a drugi - dla ofiar wrześniowej powodzi. "Chcieliśmy zwrócić uwagę też na nich, że oni są i będzie ich coraz więcej" - tłumaczyła aktywistka.
Zobacz wideo

We środę, w przeddzień 15. rocznicy katastrofy smoleńskiej 35-letni Przemek Siewiora - aktywista klimatyczny z Ostatniego Pokolenia oblał sztuczną krwią Pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 roku w Warszawie, po czym stanął na nim z banerem o treści "Lecimy w stronę katastrofy". Po mniej więcej czterech godzinach został ściągnięty z monumentu i zatrzymany przez policję.

REKLAMA

Ostatnie Pokolenie i pomnik smoleński. "Najlepszy krok"

Akcji towarzyszył list otwarty Ostatniego Pokolenia do rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej. "Nikt nie zasługuje, by przechodzić przez cierpienie i żałobę, z którą mają Państwo do czynienia od 15 lat.  A katastrofa klimatyczna to będą przede wszystkim straty naszych bliskich i towarzyszący im nieopisany ból" - napisali aktywiści. 

Członkini Ostatniego Pokolenia Sylwia Ziental na antenie TOK FM odpowiadała na zarzuty dotyczące wykorzystywania narodowej tragedii do celów organizacji. Jej zdaniem środowa akcja była "najlepszym krokiem". 

- Gdzie indziej mówić o tym, że w najbliższych latach zginą dwa miliardy ludzi, jeśli nie przy tym pomniku? (...) Byliśmy u premiera (Donalda Tuska - red), nie wyszedł do nas. Jak inaczej mamy jeszcze krzyczeć i alarmować, że nie możemy już czekać? Chcieliśmy wytłumaczyć rodzinom smoleńskim, że to nie jest akcja kierowana przeciwko nim i do nich, tylko do wszystkich, a przede wszystkim do polityków, żeby w końcu mieli jakiś pomysł na politykę klimatyczną, a nie tylko na politykę historyczną - tłumaczyła gościni "TOK360".

Wieniec dla ofiar wrześniowej powodzi. "Im nie wystawia się pomników"

Oprócz oblania pomnika smoleńskiego sztuczną krwią i wystosowania listu do rodzin smoleńskich, aktywiści Ostatniego Pokolenia - ubrani w żałobne stroje - złożyli pod monumentem dwa wieńce - jeden ku czci ofiar katastrofy sprzed 15 lat, a drugi dla dziewięciu ofiar wrześniowej powodzi w południowo-zachodniej Polsce. 

REKLAMA

Sylwia Ziental zapewniła prowadzącego audycję Adama Ozgę, że te gest "zdecydowanie" nie świadczył to o instrumentalnym potraktowaniu ofiar powodzi.

- Chcieliśmy zwrócić uwagę, ze katastrofa klimatyczna jest też tutaj i teraz i dotknie o wiele większą liczbę ludzi. Im nie wystawia się pomników. O nich nie mówi się w specjalnych wydaniach, w podsumowaniach dnia. Chcieliśmy zwrócić uwagę też na nich, że oni są i będzie ich coraz więcej - wskazała aktywistka Ostatniego Pokolenia w rozmowie w TOK FM.

Blokady Ostatniego Pokolenia na ostatniej prostej kampanii

Ostatnie Pokolenia działa w Warszawie od ponad roku. Ich postulaty od początku pozostają niezmienne - to przeznaczenie pieniędzy na transport publiczny zamiast na kolejne autostrady oraz wprowadzenie ogólnopolskiego biletu miesięcznego za 50 zł. Zanim ruszyły blokady dróg, aktywiści m.in. blokowali ulice w centrum miasta, oblali barwnikiem pomnik warszawskiej Syrenki czy fasadę galerii handlowej Złote Tarasy, opóźnili start pierwszej w sezonie gonitwy na Służewcu oraz zakłócili koncert w Filharmonii Narodowej.

Aktywiści klimatyczni zapowiedzieli kolejne blokady w Warszawie. Będą zatrzymywać ruch na mostach. Akcja jest planowana na maj - na końcówkę kampanii prezydenckiej.

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

TOK FM PREMIUM

REKLAMA
REKLAMA