"Zaczęła się obca ingerencja w wybory". Tusk alarmuje o ataku na system PO
"Zaczęła się obca ingerencja w wybory". Tusk alarmuje o ataku na system PO Fot. ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER
Reklama.

"Cyberatak na system informatyczny Platformy. Zaczęła się obca ingerencja w wybory. Służby wskazują na wschodni ślad" – poinformował w środę premier Donald Tusk w serwisie X.

Co ważne, Rosja od lat wykorzystuje cyberataki jako jedno z kluczowych narzędzi prowadzenia wojny hybrydowej, traktując je na równi z innymi formami agresji politycznej, gospodarczej i militarnej.

Rosyjskie służby specjalne i powiązane z Kremlem grupy hakerskie stosują cyberataki jako narzędzie destabilizacji wewnętrznej, wywierania wpływu na wybory oraz osłabiania instytucji demokratycznych w innych krajach.

Tak Rosja ingeruje w innych państwach za pomocą cyberataków

Celem takich działań jest nie tylko uzyskanie dostępu do tajnych informacji, ale także sianie chaosu, podsycanie napięć społecznych i osłabianie zaufania obywateli do ich rządów.

Przykład rosyjskich wpływów można znaleźć ostatnio w Rumunii. Komisja Europejska wszczęła nawet formalne dochodzenie dotyczące TikToka w związku z "poważnymi przesłankami" wskazującymi na zagraniczną ingerencję w niedawne głosowanie w Rumunii. Podejrzenia dotyczą wykorzystywania platformy do masowego udostępniania treści wpływających na wynik głosowania.

Sprawa nabrała rozgłosu po ujawnieniu odtajnionych raportów wywiadowczych, z których wynikało, że na kilka tygodni przed pierwszą turą wyborów nagle aktywowano 25 tys. kont na TikToku. Profil ich działalności wskazywał, że służyły one do promowania niezależnego kandydata Calina Georgescu – mało znanego przedstawiciela skrajnej prawicy.

Polityk ten w przeszłości określał Władimira Putina mianem "patrioty i przywódcy". Ostatnio Georgescu został jednak wycofany z kandydowania przez rumuńskie Centralne Biuro Wyborcze. Wybory w Rumunii unieważniono, a nowe głosowanie zaplanowano na 4 maja.