Zamrożone aktywa mogą wywołać kryzys dyplomatyczny na linii Warszawa-Moskwa. Kreml ostro zareagował na propozycję wykorzystania rosyjskich środków na wsparcie Ukrainy. Donald Tusk nie zamierza jednak ustąpić, a Unia Europejska poparła jego inicjatywę.
Rosja grozi „poważnymi konsekwencjami” w odpowiedzi na plany Tuska
Napięcie między Polską a Rosją rośnie z dnia na dzień. Wszystko za sprawą nowej propozycji, która pojawiła się na politycznej arenie i wywołała burzę w międzynarodowych relacjach. Kreml nie pozostawił złudzeń co do swoich intencji i zapowiedział zdecydowane działania, jeśli dojdzie do realizacji planów szefa polskiego rządu.
Propozycja wykorzystania zamrożonych rosyjskich aktywów na rzecz pomocy dla Ukrainy spotkała się z natychmiastową i stanowczą reakcją Kremla. Rzecznik prezydenta Rosji, Dmitrij Pieskow, nie krył oburzenia i wprost zakwestionował legalność takich działań.
– Postrzegamy to wyłącznie jako zamiary niezgodne z prawem i jeśli pojawią się próby ich realizacji, próby te będą miały bardzo poważne konsekwencje prawne i sądowe – oświadczył stanowczo Pieskow, odnosząc się bezpośrednio do inicjatywy przedstawionej przez polskiego premiera.
Kreml zaznaczył również, że z uwagą monitoruje rosnącą liczbę podobnych wypowiedzi, chociaż przyznał, że podobne propozycje padały również wcześniej. Tym razem jednak reakcja Moskwy była wyjątkowo ostra i nie pozostawiała miejsca na dyplomatyczne niuanse.
Warto zauważyć, że w aktualnej sytuacji geopolitycznej każda wymiana zdań między Rosją a krajami wspierającymi Ukrainę nabiera szczególnego znaczenia. Ostatnie oświadczenie rzecznika Kremla to nie tylko dyplomatyczna retoryka, ale potencjalna zapowiedź konkretnych działań odwetowych.
Moskwa nie pozostawia złudzeń – będzie reakcja
Całe zamieszanie rozpoczęło się 20 lutego, kiedy Donald Tusk opublikował zdecydowany apel wzywający do konkretnych działań wspierających Ukrainę.
– Dość gadania, czas działać! 1. Sfinansujmy naszą pomoc dla Ukrainy z rosyjskich zamrożonych aktywów. 2. Wzmocnijmy nadzór lotniczy, straż bałtycką i granice UE z Rosją. 3. Szybko przyjmijmy nowe zasady fiskalne, aby sfinansować bezpieczeństwo i obronę UE. Teraz! – napisał premier na swoim profilu w mediach społecznościowych.
Słowa polskiego szefa rządu nieprzypadkowo wywołały tak gwałtowną reakcję Moskwy. Pomysł wykorzystania zamrożonych rosyjskich aktywów uderza bowiem bezpośrednio w interesy finansowe Rosji i stanowi precedens, którego Kreml wyraźnie się obawia.
Co więcej, inicjatywa Tuska zyskała natychmiastowe poparcie na arenie międzynarodowej. Rzeczniczka Komisji Europejskiej, Anitta Hipper, wyraziła pełne poparcie dla takiego rozwiązania. Poparcie ze strony instytucji unijnych nadaje propozycji Tuska dodatkowego znaczenia i pokazuje, że nie jest to wyłącznie indywidualna inicjatywa Polski, ale potencjalny element wspólnej polityki europejskiej wobec Rosji.
Stawką w tym sporze są ogromne środki finansowe. Po rosyjskiej inwazji na Ukrainę kraje zachodnie zamroziły prawie połowę rezerw walutowych Moskwy, wynoszących około 300 miliardów euro. Znaczna część tych aktywów – około 200 miliardów euro – znajduje się obecnie w Unii Europejskiej, głównie w instytucji finansowej Euroclear, odpowiedzialnej za bezpieczeństwo aktywów banków, giełd i inwestorów.
Wykorzystanie tych środków na rzecz wsparcia Ukrainy stanowiłoby bezprecedensowy krok w relacjach międzynarodowych i mogłoby stworzyć nowy model finansowania pomocy dla krajów dotkniętych agresją. Jednocześnie jednak budzi ono poważne wątpliwości prawne i może prowadzić do długotrwałych sporów na arenie międzynarodowej.