Jak pisze Bloomberg, Władimir Putin celowo postawił żądania nie do przyjęcia dla Ukraińców, ponieważ nie zamierza iść na żadne kompromisy. Komplikuje to wysiłki prezydenta USA Donalda Trumpa zmierzające do zawarcia porozumienia pokojowego. Jak twierdzą źródła portalu, rosyjski prezydent jest gotowy kontynuować walkę.
Dziennikarze zauważają, że ta ocena intencji Putina "poddaje w wątpliwość, czy poważnie podchodzi on do procesu wynegocjowania realistycznego i trwałego porozumienia pokojowego z Ukrainą”.
"Jest to również sprzeczne z poglądami Trumpa wyrażonymi w Białym Domu w piątek, gdy powiedział reporterom, że jego zdaniem Putin pragnie pokoju” – czytamy w artykule.
Artykuł cytuje również rzecznika Kremla Dmitrija Pieskowa, który stwierdził, że taka ocena stanowiska Rosji przez zachodnich urzędników "nie odpowiada rzeczywistości”.
– Rosja jest otwarta na pokojowe wysiłki, na pokojowe rozwiązanie wokół Ukrainy, a my w rzeczywistości wolimy osiągać nasze cele za pomocą pokojowych i dyplomatycznych środków – powiedział Pieskow, dodając: "jeśli dziś i jutro zostanie pokazane, że Ukraina jest gotowa do negocjacji, to będzie inna historia”.
Rozmowy w Arabii Saudyjskiej
We wtorek 11 marca w Dżuddzie rozpoczęły się negocjacje między Ukrainą a Stanami Zjednoczonymi. Ze strony ukraińskiej biorą w nich udział szef Biura Prezydenta Andrij Jermak, minister spraw zagranicznych Andrij Sybiga, minister obrony Rustem Umerow i zastępca szefa Biura Prezydenta Pawło Palisa.
Strona amerykańska chce wykorzystać spotkanie z delegacją ukraińską, aby ustalić, czy Kijów jest gotowy na ustępstwa wobec Rosji. Stany Zjednoczone chcą się również dowiedzieć, czy Ukraina poważnie podchodzi do kwestii poprawy stosunków z nową administracją Białego Domu po zakończonym kłótnią spotkaniu Donalda Trumpa z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim.
W komunikacie Sky News pojawiła się informacja, że ekipa Donalda Trumpa kategorycznie wyklucza powrót Ukrainy do granic nie tylko z 2014 roku, ale nawet z 2022 roku.
Czytaj też:
Zmasowany atak na Moskwę. "To sygnał dla Putina"Czytaj też:
Rosjanie: Ukraińscy żołnierze w obwodzie kurskim poddają się