Kolejny zwrot w sprawie pieniędzy dla PiS? "Decyzja polityczna, nie prawna"

- Izba Kontroli Nadzwyczajnej SN uznała za zasadną skargę PiS na odrzucenie rocznego sprawozdania finansowego
- Zdaniem Moniki Rosy z KO decyzja nie jest zaskoczeniem, bo izba "tak naprawdę jest sądem politycznym, a sąd polityczny może wydać decyzję polityczną, a nie prawną"
- Polityczka odniosła się także do kwestii edukacji zdrowotnej w szkołach
Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego uznała we wtorek za zasadną skargę PiS na decyzję Państwowej Komisji Wyborczej z listopada ub.r. o odrzuceniu rocznego sprawozdania finansowego partii za 2023 r.
Gościni "Wywiadu politycznego" TOK FM, Monika Rosa oceniła, że decyzja była łatwa do przewidzenia. - Wiemy doskonale, że izba nie jest sądem w rozumieniu ani konstytucji, ani decyzji sądów międzynarodowych. Jest sądem nadzwyczajnym, czyli nie może funkcjonować zgodnie z polskim porządkiem konstytucyjnym. Poza tym jest obsadzona osobami w sposób wadliwy przez wadliwie powołaną Krajową Radę Sądownictwa, więc tak naprawdę jest sądem politycznym. A sąd polityczny może wydać decyzję polityczną, a nie prawną - tłumaczyła posłanka Koalicji Obywatelskiej.
Jak od razu uzupełniła, decyzja polityczna brzmi jasno: ci, co wymyśli izbę sądu nadzwyczajnego, dostają pieniądze, czyli Prawo i Sprawiedliwość.
Nawet gdyby chciał
W ocenie gościni "Wywiadu politycznego", w kwestii wypłaty pieniędzy dla PiS przez ministra finansów (zarówno przy tej, jak i poprzedniej decyzji Izby) sytuacja prawna jest jednoznaczna. - Decyzja należy do ministra Domańskiego, natomiast jego wiążą przepisy. A przepisy mówią jasno, że nie może tych pieniędzy wypłacić, nawet gdyby chciał, dopóki nie ma jasnej decyzji PKW - stwierdziła.
To nie wszystko, co mamy dla Ciebie w TOK FM Premium. Spróbuj, posłuchaj i skorzystaj ze specjalnej oferty. Wejdź tutaj, by znaleźć szczegóły >>
Jak podkreśliła dopóki izba nie przestanie istnieć, nie będzie niezależnego sądu i jasnej decyzji PKW, "te pieniądze po prostu wypłacane być nie mogą".
- Ale Państwowa Komisja Wyborcza może zrobić to samo, co zrobiła 30 grudnia. Przyjąć kombinowaną uchwałę: przyjąć sprawozdanie roczne PiS, a jednocześnie zastrzec, że nie wiadomo, jak z tą Izbą Kontroli jest - zwróciła uwagę prowadząca Karolina Lewicka.
- Skoro oni nie wiedzą, jak z tą Izbą Kontroli jest, to tym bardziej nie ma podstawy prawnej, żeby te pieniądze wypłacać - odpowiedziała krótko.
"Edukacja zdrowotna powinna być obowiązkowa"
Monika Rosa była także pytana o nowy przedmiot w szkole - edukację zdrowotną. Jak ogłosiła w zeszłym tygodniu ministra Barbara Nowacka w 2025 r. będzie to przedmiot nieobowiązkowy.
- Edukacja zdrowotna powinna być w szkole obowiązkowa ze względu na to, że jej znaczna część dotyczyła innych tematów niż kwestia edukacji seksualnej czy dojrzewania - skomentowała.
Zastrzegła przy tym, że "szkoła w czasie kampanii nie powinna być elementem wojny politycznej". Tym bardziej, jak dodała, jest sobie w stanie wyobrazić protesty rodziców i uczniów oraz happeningi w placówkach.
- Mam nadzieję, że w przyszłości ten przedmiot będzie obowiązkowy. Natomiast naszą rolą jest teraz przekonanie jak największej liczby rodziców, żeby chcieli swoje dzieci na edukację zdrowotną posłać. Dlatego też apeluję, żeby przeczytać podstawy programowe; do tej pory naprawdę niewielu polityków z prawej strony je przeczytało, a opowiadają o nich kompletne bzdury - skwitowała w TOK FM.