

Rada Liderów wskazała Sławomira Mentzena, jako kandydata Konfederacji w wyborach na Prezydenta RP, które zostaną przeprowadzone w 2025 roku. pic.twitter.com/xkdboV2ME0
— Konfederacja (@KONFEDERACJA_) August 20, 2024
Pomijam że happeningi jak ten ze zdjęcia robią ludzie którzy organicznie nienawidzą ładu społecznego na jakim zbudowana jest nasza cywilizacja. Z tego powodu zaakceptują każdy prąd polityczny jaki naturalny porządek rzeczy będzie dekomponował.
To rodzaj samobójstwa rozszerzonego, świat spalą bo świat ich dziwactw nie akceptuje (co jest normalną reakcją każdej wspólnoty, każda grupa dąży do ujednolicenia) w przepaść wszystkich nas pociągną.
Abstrahując od piątej kolumny opłacanej grantami, to mamy jeszcze ludzi którzy winni posiadać instynkt samozachowawczy, zdolność wyciągania wniosków, a przykładów do czego doprowadzili ludzie jak ze zdjęcia w państwach zachodu mamy nadmiar.
Kneblowanie ust „rasizmem” to tani chwyt, mechanizm ma prowadzić do wbicia oponenta w defensywę, gdzie udowadnia się że nie jest się wielbłądem. Uleganie szantażom dziś, doprowadzi do tego że nasze dzieci nie wyjeżdżając z własnego miasta znajdą się w obcym kraju, z obyczajami z trzeciego świata, i jedyne o czym będą myśleć to uciec z tego miejsca…
RozwińZwiń komentarze (2)
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
To rujnująca normalne stosunki społeczne i jedność nowa!, pseudo poprawność, nowoczesność, tolerancja, relatywizm etc.etc.etc. Trzeba zdecydowanie i bezkompromisowo bronić się przed siewcami tych anormalnych dziwactw i aberracji, które niszczą fundamenty naszej kultury oraz cywilizację i ład oparte o naturalny porządek rzeczy.
Na skutek wysokich zbiorów zbóż w Polsce nasi rolnicy mają problem ze sprzedażą płodów rolnych ze swoich pól. Nadwyżki których nie mogą pomieścić w swoich magazynach nie znajdują miejsca w skupach które także są już przepełnione. Oczywiście wpływa to na ceny które notują rekordowo niskie poziomy.
Jeśli Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi i minister Stefan Krajewski szybko nie zaczną działać w celu upłynnienia nadwyżek to krajową branżę rolną czeka ponowna zapaść. Skutkiem będą kolejne restrukturyzacje rolniczych zakredytowanych gospodarstw, które wcale nie poprawiają ich stanu a są tylko odwlekanym w czasie bankructwem.
Na skutek wysokich zbiorów zbóż w Polsce nasi rolnicy mają problem ze sprzedażą płodów rolnych ze swoich pól. Nadwyżki których nie mogą pomieścić w swoich magazynach nie znajdują miejsca w skupach które także są już przepełnione. Oczywiście wpływa to na ceny które notują… pic.twitter.com/N6Z81wrkLZ
— Tomasz Buczek (@buczek_tomasz) August 18, 2025
Ministerstwo rolnictwa czeka niespokojna jesień i zima. Rolnicy znowu wyjdą na ulice w protestach okazywać swoje niezadowolenie z polityki rządu Donald Tusk względem Kijowa i Brukseli oraz krajów Mercosur których ekspansję rolną na Europę zaplanowała Ursula von der Leyen przy cichej akceptacji polityków koalicji 15 października.
Sytuacja już jest dramatyczna a za chwilę we wrześniu i październiku ruszą zbiory soji i wyjątkowo urodzajnej w tym roku kukurydzy. Bez szybkiego opróżnienia magazynów w punktach skupu oraz poprawy ceny oferowanej za zboże naszym rolnikom, krajową produkcję czeka gigantyczny problem.
Na zdjęciu informacja z punktu skupu ELEWARR w Rzeszowie.
RozwińZwiń komentarze (7)
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
To prosty schemat kolonizacji i uzależniania Polski od decyzji swoich kolonizatorów. Kiedy zlikwidujemy kopalnie węgla i elektrownie węglowe okaże się, że węgiel to normalne paliwo którego inni mogą używać ale już bez podatku klimatycznego, vide polskie cukrownie i cukier, kwoty mleczne i produkcja mleka, etc.etc.etc. To chory kraj a śmiertelnym zagrożeniem jest oddanie rządów i kontroli nad Polską zdegenerowanemu i gnijącemu, wynaturzonemu tworowi jakim staje się UE.
vide polskie cukrownie—NIE MA POLSKICH CUKROWNI !!!!!!!!!!!!!!!!
Cukier BIO marki Polski Cukier – to wysokogatunkowy cukier trzcinowy. Pochodzi z ekologicznych, certyfikowanych upraw trzciny cukrowej. To gwarancja najwyższej jakości produktu w nowoczesnej kuchni. Idealnie sprawdzi się jako dodatek do napojów i drinków.–CIEKAWE GDZIE TE UPRAWY TRZCINY CUKROWEJ W POLSCE ?????????????????????
To właśnie Krajowa Grupa Spożywcza jest dominującym graczem na rynku cukrowym — produkuje 900 tys. ton cukru rocznie i zaopatruje ok. 40 proc. odbiorców cukru w Polsce. Pozostałe 60 proc. produkują i dostarczają do Polski trzy koncerny, które należą do niemieckich firm.–WPIS DLA IDIOTÓW–40% JEST WIĘKSZE OD 60% !!!!!—-WIĘC KTO ROBI CENY ??????–WIĘKSZY CZY MNIEJSZY !!!!!
Kto jest właścicielem Polski Cukier?
Krajowa Grupa Spożywcza
Forma prawna spółka akcyjna
Prezes Leszek Świętochowski
Przewodniczący rady nadzorczej Witold Olszewski
Udziałowcy Skarb państwa
Nr KRS 0000084678
—PROSZĘ O RESZTĘ UDZIAŁOWCÓW !!!
To chory kraj a śmiertelnym zagrożeniem jest oddanie rządów i kontroli nad Polską zdegenerowanemu i gnijącemu, wynaturzonemu tworowi jakim staje się UE.–ODDALIŚMY WOLNOŚĆ BEZ BITWY–ZA OBIETNICE DOBROBYTU-ZA GRUSZKI NA WIERZBIE—ZA ZŁY SZELĄG !!!!
Rolnicy znowu wyjdą na ulice w protestach okazywać swoje niezadowolenie z polityki rządu donalda tuska –NAJPIERW TRZEBA ICH SPYTAĆ NA KOGO GŁOSOWALI–CHCIELI SOCJALNE RZĄDY–NO TO MAJĄ—CZEMU Z MOICH PODATKÓW MAM DOPŁACAĆ DO GŁUPICH ROLNIKÓW !!!!!!
6,7% PKB – tyle według danych Kilońskiego Instytutu Gospodarki Światowej Polska przeznaczyła na pomoc Ukrainie, ale niestety nie wystarczyło to, żeby być dziś w Białym Domu, gdy rozstrzygane są kwestie bezpieczeństwa Europy. A znalazła się tam nawet Finlandia… Tak bardzo nikt się z nami nie liczy. Co za wstyd.
A poziom naszych pseudoelit, których nikt poważa, a które od lat wciskają nam kit jak silną pozycję mamy w Europie, najlepiej reprezentują dzisiejsze wypowiedzi wiceszefa MSZ, Władysława Bartoszewskiego. Słyszymy, że nie ma nas na spotkaniu ws. Ukrainy, bo “Polska jest średniej wielkości krajem”, a prezydent małej Finlandii co prawda będzie przy stole, ale to dlatego, że zakumplował się z prezydentem USA i grał z nim w golfa…
Jeden obrazek, który mówi wszystko o naszej pozycji międzynarodowej. 6,7% PKB – tyle według danych Kilońskiego Instytutu Gospodarki Światowej Polska przeznaczyła na pomoc Ukrainie, ale niestety nie wystarczyło to, żeby być dziś w Białym Domu, gdy rozstrzygane są kwestie… pic.twitter.com/YtVOfZmYQ4
— Ewa Zajączkowska-Hernik (@EwaZajaczkowska) August 18, 2025
To może też trzeba było nawiązać jakąś nić porozumienia z Trumpem, zamiast wyzywać go od faszystów i agentów Putina, jak robili to Tusk z Sikorskim i jego żoną, panią Applebaum?
Również kolejny raz odczuwamy jak w praktyce wygląda wdzięczność Ukrainy, która bez pomocy Polski już dawno by upadła – prezydent Zełenski nawet słowem nie upomniał się o naszą obecność, tylko wziął pod rękę Ursulę von der Leyen i tyle go widzieliśmy. Przez 3 lata mogliśmy prowadzić asertywną politykę wobec Ukrainy opartą na pomocy w zamian za coś, ale zamiast tego nasi rządzący robili za frajerów, żeby tylko na salonach klepali ich po plecach. A efekty bezinteresownej pomocy i oddania wszystkiego za nic widzimy na obrazku.
Jeśli nie szanujemy samych siebie, to inni też nas nie będą szanować. Właśnie dlatego polskiej polityce niezbędne jest nowe pokolenie, które pozbawione będzie kompleksów niższości i romantycznych westchnień, tylko ponad wszystko dbać będzie o polskie interesy.
.
RozwińZwiń komentarze (5)
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
Raczej trzeba przyjąć, że jak zwykle zostaniemy postawieni przed faktami i to Polska będzie (oby nie krwawym) testerem, tych na razie werbalnych, hybrydowych gwarancji bezpieczeństwa dla UA. Zapewnienia koalicji kłamców są tu bezwartościowe. Jedynie Prezydent może stanowić przeszkodę, choć przy tak “dobrych” relacjach z USA on też może zmienić swoją orientację w tej kwestii…
Dla mnie wygląda to na spory sukces prezydenta Trump’a.
Udało mu się wyrwać Polskę z tej koalicji wojny. (być może?)
Teraz przed nami mały test. Czy prezydent Nawrocki podpisze ustawę o przedłużeniu socjalu dla Ukrainy.
Jeżeli nie, to droga do rozmów z Białorusią i Rosją stanie otworem.
Może uda się zakończyć ten chocholi taniec,
i podciąć podstawy funkcjonowania tej koalicji przegrywów.
DLACZEGO NAS TAM NIE MA —BO POLSKA I POLASZKI TO GŁUPCY– A Z GŁUPCAMI SIĘ NIE ROZMAWIA PRZY STOLE !!!!! Jeśli nie szanujemy samych siebie, to inni też nas nie będą szanować. !!!!!! OT CAŁA PRAWDA !!!!
Wymowny obrazek i nie można mieć wątpliwości, że to szacowne grono jeżeli zajdzie potrzeba będzie chciało polskimi rękami wyjmować “kasztany” z ukraińskiego ognia Kolejny raz, nawet w roli “figuranta” nie wpuścili nas na pańskie pokoje i do wagonu pierwszej klasy. . .
Gdyby nie Polska Ukraina by już dawno przegrała. Polska jest państwem, które przeznaczyło najwyższy odsetek swojego PKB na pomoc Ukrainie.
Mimo to dziś w Waszyngtonie nie będzie żadnego przedstawiciela Polski.
To jest właśnie efekt frajerskich rządów PO-PiSu.
Gdyby nie Polska Ukraina by już dawno przegrała.
— Stanisław Tyszka (@styszka) August 18, 2025
Polska jest państwem, które przeznaczyło najwyższy odsetek swojego PKB na pomoc Ukrainie.
Mimo to dziś w Waszyngtonie nie będzie żadnego przedstawiciela Polski.
To jest właśnie efekt frajerskich rządów PO-PiSu.
RozwińZwiń komentarze (1)
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
Od powtarzania truizmów nic się nie zmieni i wciąż niezmiennie jesteśmy traktowani jak parias i ubogi krewny. To dlatego, że zawsze : zgadzanie się “na wszystko”, uniżoność, kompleksy, wasalizm, etc.etc.etc. stały się we współczesnej rzeczywistości już prawie polskimi cechami narodowymi… Dajemy wszystkim bardzo dużo i co najgorsze za darmo! Czekamy na informację ile mld należności wpłynęło do polskiego budżetu z tytułu logistyki i zaopatrzenia Ukrainy? Ile, ile ? Trudno policzyć
Na spotkaniu w Białym Domu będą przywódcy UE, NATO, Francji, Niemiec, Wielkiej Brytanii, Włoch a nawet Finlandii.
Nie będzie Tuska. Widocznie ani USA ani Ukrainą, nie widziały żadnego powodu, żeby z nami rozmawiać.
Pomimo olbrzymiej naszej pomocy, pomimo naszego położenia geograficznego, liczymy się mniej niż Finlandia.
To jest po prostu smutne.
Na spotkaniu w Białym Domu będą przywódcy UE, NATO, Francji, Niemiec, Wielkiej Brytanii, Włoch a nawet Finlandii.
— Sławomir Mentzen (@SlawomirMentzen) August 18, 2025
Nie będzie Tuska. Widocznie ani USA ani Ukrainą, nie widziały żadnego powodu, żeby z nami rozmawiać.
Pomimo olbrzymiej naszej pomocy, pomimo naszego położenia…
RozwińZwiń komentarze (6)
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
Sławek , a Urszuli Tra-la-la-la… nie chcesz na piwo zaprosić? I Macrona, no i Stolca czy jak mu tam
Należy też zwrócić uwagę na fakt, że kolejny razu Polska została potraktowana per noga przez Ukrainę, która uważa widocznie, że nasza ochocza, wielotorowa i hojna pomoc wynika ze strachu! i stała się przez to polskim obowiązkiem. Bez wątpienia natomiast UA będzie bezczelnie oczekiwać, że Polska ( dyżurny jeleń) zapłaci sprzęt wojskowy i broń, które mają być jedną z gwarancji jej bezpieczeństwa, no bo przecież będzie on bronił Polski przed Rosją!
– liderzy i komentatorzy, zauważcie, że rządcy obecnego państwa polskiego ich cztery władze, sprytnie przerzucają swoje winy i klęski na wszystkich Polaków w tym na opozycję, szczególnie na was, panie Mentzen, panie Bosak, i Braun czasami, otóż wy opozycja(czyli my niżej też) przyjmujecie machinalnie w krytyce frazy z ładnymi słowami -Kraj -Polska co w podświadomości narodu/elektoratu skleja was z władzą a rząd to nie wszyscy politycy to tylko grupa biurokracja instytucja – pod słowem: państwo.
rząd to nie wszyscy politycy to tylko grupa biurokracja instytucja – pod słowem: państwo.–RZĄD TO TEŻ ZWYKLI LUDZIE– POLACY–BO TO POLAKÓW PAŃSTWO—ALE RZĄDEM ZOSTAJĄ TEŻ POLASZKI KTÓRZY ZA GRUSZKI NA WIERZBIE NA TAKIE RZĄDY GŁOSUJĄ I UTRZYMUJĄ !!!!
P. MENTZEN–TE FRAJERSKIE NIBY-RZĄDY–NA CO LICZĄ—sikorski POWIEDZIAL ZA DUŻO-ALE PRAWDĘ—JAK NA KOMUNISTĘ–TEN KRAJ ISTNIEJE TEORETYCZNIE !!!!
My mamy(za darmo) dawać i robić to co nam każą To żenujący i bardzo smutny dla Polaków spektakl, kiedy nasi decydenci jak kania dżdżu czekają uniżenie na choćby najmniejszą, bezwartościową frazę czy gest-ochłap, który ktoś z “możnych” na odczepnego im rzuci
Tylko między sobą i w propagandzie dla maluczkich są tacy mądrzy, wielcy i ważni
Żadnego wstydu, miarkowania, godności, etc.etc.etc.
Wielu rolników zbiera plony, wiedząc, że nie otrzyma uczciwych pieniędzy za swoją pracę. Jednocześnie ceny w sklepach są ciągle wysokie.
W tym samym czasie ktoś inny tygodniami rozsyła CV bez odpowiedzi, a mały przedsiębiorca planuje zamknięcie firmy.
Gospodarka hamuje. Unia Europejska zapowiada kolejne podatki, a nad Wisłą widzimy przewalanie publicznych pieniędzy z KPO.
Odpowiedzialni za obecną sytuację, w końcu dostaną czerwoną kartkę od zwykłych ludzi.
Wielu rolników zbiera plony, wiedząc, że nie otrzyma uczciwych pieniędzy za swoją pracę. Jednocześnie ceny w sklepach są ciągle wysokie.
— Tomasz Buczek (@buczek_tomasz) August 17, 2025
W tym samym czasie ktoś inny tygodniami rozsyła CV bez odpowiedzi, a mały przedsiębiorca planuje zamknięcie firmy.
Gospodarka hamuje. Unia… pic.twitter.com/EGX8aqTiXR
RozwińZwiń komentarze (1)
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
Czy prosty, sprawiedliwy, trudny do “optymalizacji”- oszustw, łatwy do obliczenia i poboru podatek od przychodów czy obrotowy, zresztą jak zwał tak zwał – jest niemożliwy do wprowadzenia w kraju nad Wisłą? Można sobie wyobrazić jaki krzyk przeciw niemu by się podniósł i kto krzyczałby najgłośniej Podobno budżet zieje ogromną dziurą a tymczasem polskie pieniądze wyjeżdżają za granicę… Kolonizacja i usankcjonowana grabież trwa w najlepsze.
Pod pretekstem dbania o środowisko Ministerstwo Klimatu i Środowiska chce wprowadzić opłatę opakowaniową. Producenci zapłacą za każdy kilogram opakowania wprowadzonego na rynek. Finalnie oczywiście zapłacą konsumenci, czyli my wszyscy. Resort szacuje wpływy na ponad 5 mld zł w 2028 roku.
Kolejny podatek w drodze.
— Marek Tucholski
Pod pretekstem dbania o środowisko @MKiS_GOV_PL chce wprowadzić opłatę opakowaniową. Producenci zapłacą za każdy kilogram opakowania wprowadzonego na rynek. Finalnie oczywiście zapłacą konsumenci, czyli my wszyscy. Resort szacuje wpływy na ponad 5 mld…(@tucholski_marek) August 16, 2025
Oczywiście problem z opakowaniami można rozwiązać mądrzej. Na przykład inwestując w instalacje termicznego przekształcania odpadów, z której można pozyskać dodatkowo energię. W Danii takie “spalarnie” pokrywają 20% zapotrzebowania na ciepło w kraju. U nas urzędnicy wolą iść po najmniejszej linii oporu i przywalić podatkiem, choć problemu to nie rozwiąże, a jedynie uderzy w nasze portfele.
Skomentuj
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
Doczekałem się odpowiedzi na moją interwencję poselską od Ministra Finansów (sygn. BP2.054.1.2025). Ten system jest chory! W Polsce w 2025 roku nadal funkcjonują 43 pozabudżetowe fundusze oraz 19 funduszy powierzonych Bankowi Gospodarstwa Krajowego. Żyjemy w państwie, w którym ani Sejm, ani opinia publiczna nie mają bieżącej kontroli nad tym „równoległym budżetem”, którego wartość wydatków w 2025 roku wynosi 150 MILIARDÓW złotych!
Tak, tak – mamy w naszym kraju dwa równoległe budżety i czas z tym skończyć! Dzięki funduszom pozabudżetowym polski rząd nie tylko obchodzić konstytucyjny limit oficjalnego długu publicznego (60% PKB), ale również… finansuje sam Bank Gospodarstwa Krajowego. Tylko w przypadku 3 funduszy powierzonych Bankowi Gospodarstwa Krajowego (tj. Przeciwdziałania Covid-19, Krajowego Funduszu Drogowego oraz Funduszu Kolejowego), wydatki z tytułu „wynagrodzenia prowizyjnego za obsługę tych funduszy” wyniosły (na rzecz BGK) w samym tylko 2025 roku niemal 18 MILIONÓW złotych! A to dopiero wierzchołek góry lodowej.
Ktoś w tym kraju oszalał?! Co to znaczy, że fundusze są pozabudżetowe?! Przecież za wszystko płacą polscy podatnicy!
Politycznie – pomysł tworzenia funduszy pozabudżetowych (czyli drugiego równoległego budżetu) wyszedł od rządu w latach 90., ale… rozwinęły go wszystkie kolejne ekipy. Najbardziej system tych funduszy rozbudował rząd PiS (w latach 2015–2023), jednak obecny rząd nie jest lepszy.
— Grzegorz Płaczek (@placzekgrzegorz) August 17, 2025
Doczekałem się odpowiedzi na moją interwencję poselską od Ministra Finansów (sygn. BP2.054.1.2025). Ten system jest chory! W Polsce w 2025 roku nadal funkcjonują 43 pozabudżetowe fundusze oraz 19 funduszy powierzonych Bankowi Gospodarstwa Krajowego. Żyjemy w państwie, w którym… pic.twitter.com/uJXuKqi92W
Czas wrócić do normalności, nie chować wydatków w funduszach pozabudżetowych i nie oszukiwać dalej Polaków jakimiś fikcyjnymi liczbami dot. deficytu czy długu publicznego – liczbami wynikającymi z oficjalnego budżetu państwa. Bowiem budżety obecnie… mamy dwa.
Panie premierze – tak nie zarządza się pieniędzmi własnych obywateli! Bo to jest głęboko nieuczciwe, poza kontrolą i korupcjogenne – no chyba, że taki jest zamysł.
PS. Projekt Ustaw Konfederacji likwidujący „Fundusz Przeciwdziałania Covid-19” czeka od miesięcy na procedowanie. Może już czas zrobić pierwszy krok ku normalności?
Skomentuj
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
Zamiast obrażać Donalda Trumpa jak to robili Tusk, Sikorski czy jego żona, trzeba przyjąć pozycję partnerską – bez niego konfliktu na Ukrainie nie zakończymy.
Skoro prezydent Nawrocki może być łącznikiem z Trumpem, to wykorzystajmy to, a Donald Tusk ze swoją świtą niech zrobi krok do tyłu. W sprawach bezpieczeństwa musimy mówić jednym głosem!
Dyplomacja rządu Tuska? Ambasador Schnepf nawet nie złożył kwiatów pod Monte Cassino, a Bogdan Klich nigdy nie powinien być polskim ambasadorem w USA.
— Konfederacja (@KONFEDERACJA_) August 17, 2025
@MarcinMozdzonek: Zamiast obrażać Donalda Trumpa jak to robili Tusk, Sikorski czy jego żona, trzeba przyjąć pozycję partnerską – bez niego konfliktu na Ukrainie nie zakończymy.
Skoro prezydent Nawrocki może być łącznikiem z Trumpem, to wykorzystajmy to, a Donald Tusk ze… pic.twitter.com/ck4od71HHS
Skomentuj
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
Kibice Maccabi Hajfa na meczu z Rakowem Częstochowa zachowują się jak bydło i wywieszają haniebny, antypolski transparent, którym nazywają nas “Mordercami od 1939 r.”, czym ostentacyjnie plują na Polskę, zakłamują prawdę historyczną i próbują fałszywie obarczać nas odpowiedzialnością za zbrodnie II wojny światowej. Reakcja ich ambasady w Polsce? Żadnych przeprosin, brak stanowczego odcięcia się od skandalicznego transparentu. Reakcja ministra Sikorskiego? Podziękował ambasadzie za… reakcję i stanowisko! Masz Ty człowieku honor?
Mało tego. Wyobraźcie sobie, że rządzący zamiast wywalić na zbity pysk antypolskiego prof. Ruchniewicza z funkcji dyrektora Instytutu Pileckiego, po tym jak chciał dyskutować o “zwrotach dóbr kultury przez Polskę na rzecz Niemiec”, twardo trzymają go na stanowisku i pozwalają mu… odwołać dyrektorkę, która o tych haniebnych pomysłach informowała resort kultury! To się w głowie nie mieści.
W tej chorej uległości wobec innych państw chronimy i wyciszamy antypolskie postawy godzące w interes naszej Ojczyzny, a do tego karzemy tych, którzy zachowali się godnie. To plucie na własną politykę historyczną i tożsamość narodową. Nie szanujemy samych siebie, więc efekt jest taki, że i nas nikt nie szanuje.
Jednym z najpilniejszych celów, po rządach zdradzieckich pseudoelit, będzie przywrócenie godności własnemu Narodowi.
RozwińZwiń komentarze (1)
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
Wyobraźmy sobie sytuację odwrotną, w której to jakieś hasło w podobnie skandaliczny sposób obrażałoby Żydów… No właśnie. Więc po co ta propaganda i śmieszna mowa kim to my jako kraj nie jesteśmy. Jeżeli nie szanujemy siebie, to nie dziwmy się później, że inni traktują nas lekceważąco i niepoważnie a często pogardliwie. W polityce niczym nieuprawnionego polskiego wstydu i kompleksów, bez wątpienia jesteśmy od dawna w światowej czołówce
Rafał Mekler w Telewizji Republika wskazał na to co dzieje się obecnie w Holandii:
– W Holandii wpadli na pomysł, że będą płacić ciężkie miliony euro – jest mowa o 1,5 miliarda euro – na likwidację hodowli bydła. “Ekolodzy” stwierdzili, że krowy, niestety, wydalają azot. Przypomnę, że azot to jest praktycznie siedemdziesiąt parę procent naszej atmosfery.
Rzecz cała polega na tym, żeby zrobić miejsce dla mięsa z Mercosur.
Poseł PiS i b. minister rolnictwa w rządzie Morawieckiego Robert Telus potwierdził opinię Rafała Meklera:
– Tak, potwierdzam. Już od jakiegoś czasu w Europie jest prowadzona taka polityka, żeby zwijać albo zabijać europejskie rolnictwo, co za tym idzie polskie rolnictwo. Po to tylko i wyłącznie, żeby podpisać umowę z Mercosur i zrobić miejsce – bardzo ładnie kolega to powiedział – zrobić miejsce na towary z krajów Mercosur, a do tych krajów, w tamtym kierunku…
– …pojadą niemieckie samochody – dokończył zdanie Rafał Mekler.
Rzadki moment kiedy PISowski minister przyznaje rację Konfederacie.
— Rafał Mekler (@MeklerRafal) August 15, 2025pic.twitter.com/saGJCv1cyx
RozwińZwiń komentarze (1)
UE staje się motoryzacyjną Kubą jeśli chodzi o auta rodzinne. Albo jeździsz starociem albo musisz importować z USA lub Azji. Przemysł wymierającego kontytentu ignoruje istnienie rodzin, które mogłyby odbudować jego demografię.
UE staje się motoryzacyjną Kubą jeśli chodzi o auta rodzinne. Albo jeździsz starociem albo musisz importować z USA lub Azji. Przemysł wymierającego kontytentu ignoruje istnienie rodzin, które mogłyby odbudować jego demografię. https://t.co/FsKY88kD25
— Krzysztof Bosak(@krzysztofbosak) August 16, 2025
Samochód dla dużej rodziny, mój mini-poradnik na 2025 rok.
Kto ma czworo dzieci lub więcej, ten wie: życie codzienne to logistyka, kompromisy i nieustanne decyzje „co się zmieści, a co nie”. Dotyczy to nie tylko lodówki czy mieszkań, ale także… samochodu. Dziś trochę osobisty wpis, ale jednocześnie bardzo praktyczny. Bo czy wiedzieliście, że w 2025 roku w Unii Europejskiej praktycznie nie da się kupić nowego samochodu dla dużej rodziny w racjonalnej cenie?
Cenowo chcieliśmy zachować rozsądek – zależało nam na aucie z salonu (używane, poleasingowe, ewentualnie nowe), praktycznym i trwałym. Po pewnym czasie poszukiwań z bólem przyjęliśmy do wiadomości, że suma musi przekroczyć 6 cyfr, a i tak wybór jest bardzo ograniczony. To bariera, którą wiele rodzin wielodzietnych w Polsce w ogóle nie jest w stanie przekroczyć – dlatego tak wiele osób jeździ dziś 15–20-letnimi vanami z epoki, gdy Europa jeszcze produkowała normalne samochody dla rodzin.
Mam tu na myśli takie klasyki jak: Ford S-Max, VW Sharan, Renault Espace, Opel Zafira, Toyota Previa – auta z prawdziwymi 7 miejscami i normalnym zawieszeniem. Niestety: producenci tną gamy modelowe, zostawiając w ofercie SUV-y „na pokaz”, a nie samochody do życia.
Co ciekawe, duże auta rodzinne wciąż są produkowane – tylko nie w Europie.
W USA możesz dziś kupić: Kia Carnival, Honda Odyssey, Toyota Sienna, Chrysler Pacifica, Ford Expedition – wszystkie zbudowane dla rodzin.
W Azji też nie ma problemu: Maxus G90, Nissan Serena, Toyota Alphard, Buick GL8 – ale w Europie te auta praktycznie nie istnieją. Brak homologacji, brak importu, brak zainteresowania ze strony marek, które dziś wolą zarabiać na SUV-ach i crossoverach.
Nasze rozwiązanie: Forthing U-Tour.
Po długich poszukiwaniach zdecydowaliśmy się na chińskiego vana marki Dongfeng. Zaskoczeni? My też na początku byliśmy, ale dziś możemy śmiało powiedzieć, że był to dobry wybór i dostępny w Europie dla rodziny 2+4.
Auto kosztowało 149 990 zł brutto, ale dzięki promocji rocznika 2024 dostaliśmy lakier za 1 zł, ubezpieczenie OC/AC na rok za 1 zł oraz instalację LPG także za 1 zł. Lekką ręką ok. 15 tys. zł oszczędności. W tej cenie dostaje się więc naprawdę dużo.
Co konkretnie?
– Silnik 1.5, 177 KM – jednostka Mitsubishi, sprawdzona i dynamiczna
– Automatyczna skrzynia biegów – wygodna w mieście i trasie
– Rejestrator jazdy w standardzie
– Tempomat, kamera cofania, pełna elektryka (fotele, szyby, lusterka)
– Fotele przednie oraz w 2. rzędzie wentylowane i podgrzewane – sprawdzają się latem i zimą, choć przy fotelikach z oczywistych przyczyn nie mają zastosowania.
– Panoramiczny dach z otwieranym szyberdachem – dzieci go uwielbiają
– Automatyczna klimatyzacja – co prawda jednostrefowa, ale dobrze rozprowadzona po całej kabinie, w przeciwieństwie do np. Toyoty Proace Verso, gdzie klimatyzacja w drugim i trzecim rzędzie to już tylko sterowanie manualne.
I najważniejsze: układ 2+2+3. Środkowy rząd to dwa oddzielne, komfortowe fotele kapitańskie. Pomiędzy nimi jest przejście, więc mogę bez wysiadania z auta przejść do dzieci siedzących z tyłu – co jest naprawdę wygodne, np. na postoju czy przy potrzebie pomocy.
Jak z przestrzenią?
To nie jest pojazd dostawczy, więc bagażnik przy pełnym składzie jest niewielki: wchodzi duży wózek typu gondola + mały bagaż, albo większe zakupy z supermarketu. Ale na dłuższy wyjazd w 7 osób raczej konieczny będzie bagażnik dachowy.
Plusem jest to, że mimo długości, auto mieści się na normalnych miejscach parkingowych – czasem lekko wystaje, ale generalnie da się nim spokojnie funkcjonować w mieście. Zaskakująco dobrze się nim manewruje.
Z rzeczy, które są nieoczywiste, a istotne dla rodziny:
– Wygodne i DUŻE uchwyty na kubki w 1. rzędzie, jednocześnie z mechanizmem trzymającym pewnie także mniejsze kubki. W poprzednim aucie nie mieściły nam się np. termosy, tu problemu nie ma. W drzwiach są specjalne miejsca na większe butelki.
– Stoliczki w 2. rzędzie są bardzo solidne, pozwalają np. rysować czy bawić się na nich. Jednocześnie tam uchwyt na kubek mógłby być nieco głębszy. Uchwyty są też w 3. rzędzie.
– Każdy rząd ma wejścia USB do ładowania.
– Rozmowy między 1., a 3. rządem nie są łatwe. Jest dosyć daleko, a muzykę trzeba wyciszać żeby dobrze słyszeć.
– Muzyka/dźwięk. Sterowanie głośnością tylko z poziomu kierownicy lub… dotykowego tabletu. Zdecydowanie wolałabym pokrętło lub przycisk MUTE na środkowym panelu – właśnie chociażby po to, aby szybko móc porozmawiać z dziećmi.
– W 3. rzędzie nie ma dodatkowego oświetlenia. W aucie jest panoramiczny dach i duże okna, ale myślę, że jakaś lampka np. do czytania lub poszukania czegoś co spadło by się przydała. Jednocześnie jeżdżące tam dzieci nie narzekały na tą kwestię, więc to raczej moje własne przemyślenia
– Dzieci uwielbiają przestrzeń w aucie, podświetlenia na drzwiach których kolor można zmieniać, szyberdach itd. Czują się w samochodzie wygodnie i lubią nim jeździć.
– 3. rząd nie ma ISOFIX. Nie da się też wyłączyć poduszki powietrznej pasażera w 1. rzędzie do montażu fotelika tyłem (lub jeszcze nie znaleźliśmy na to sposobu).
– Dużo wygodnych schowków, paczka wyciąganych chusteczek mieści się na dolnej półce w środkowym panelu
Jest pod ręką, a jej nie widać.
Z perspektywy kierowcy, uwagi praktyczne:
– Spalanie ok. 10l/100 km, bak 55l. Zasięg bez instalacji LPG nie jest więc wysoki. Jednocześnie otrzymujemy bardzo dynamiczne auto, szczególnie w trybie SPORT.
– Składanie lusterek z poziomu dotykowego tabletu. Potrzebujemy je składać żeby wjechać w bramę kamienicy. Można się przyzwyczaić, ale dlaczego nie ma po prostu fizycznego przycisku? – Miękkie zawieszenie, ale bez wrażenia “bujania”. Raczej dobrze wyłapujące nierówności. Układ kierowniczy dostosowany także pod manewrowanie po mieście jednym palcem. Jednocześnie można go dostosować z poziomu ustawień samochodu.
– Auto dostajemy na oponach chińskich, letnich, przeciętnej jakości. Przed zimą, nawet w salonie, zasugerowano wymianę na dobre zimowe lub wielosezonowe.
Pewnie jeszcze jest wiele aspektów, które są dla Was ważne. W razie czego, pytajcie w komentarzach i wiadomości prywatnej.
A co z alternatywami?
Chrysler Pacifica – świetne auto, bardzo rodzinne, ale dostępne tylko z importu. Sprowadzenie trwa kilka miesięcy, a i tak to samochód używany. Części? Z USA. Gwarancja? Brak.
Toyota Proace Verso (i analogiczne modele Peugota oraz Opla, które różnią się głównie znaczkiem na masce) – testowaliśmy. Auto duże, ale to dostawczak z szybami, nie rodzinny van. O części wad pisałam już wyżej. Zawieszenie „autokarowe”: mój mąż miał po krótkiej jeździe jako kierowca objawy choroby lokomocyjnej. To w naszym przypadku było najbardziej dyskwalifikujące. No i ceny: używane to okolice 150-200 tys. zł za wersje z pełnym wyposażeniem.
Hyundai Staria – auto dostępne w Europie i wygląda naprawdę nowocześnie, ale rozsądnie wyposażona wersja to wydatek ok. 250 tys. zł, czyli sporo więcej niż Forthing.
Mercedes Klasa V – praktyczny i prestiżowy, ale poza naszym zasięgiem finansowym. Używane egzemplarze poleasingowe, które nam wyceniono w łódzkim salonie, to okolice 300 tys. zł. Nowe kosztują jeszcze więcej. Jeśli Was stać, pewnie byłyby to świetny wybór!
Dacia Jogger – budżetowo wygląda zachęcająco, ale znajomy nam odradził. Głównie dlatego, że trzeci rząd to raczej miejsce awaryjne jak wpadnie teściowa i trzeba ją odwieźć, a nie do jazdy 1200 km w pełnym składzie i z bagażem.
Renault Kangoo Grand – ktoś ostatnio podrzucił, że też ma wersję 7 os. i. układ 2+3+2, ale nie testowaliśmy, więc nie oceniamy.
Ciekawostka na koniec
Forthing już zapowiedział nowy model V-Tour, który będzie dłuższy o kilkadziesiąt centymetrów, z większym bagażnikiem. Cena? Około 220 tys. zł, nadal mniej niż niejedna Toyota czy Mercedes… a to przecież auto fabrycznie nowe.
Europa musi wrócić do normalności
Rodzina 2+4 to nie egzotyka. To nie „patologia”. To normalność. A przynajmniej powinna być.
Tymczasem europejski rynek samochodowy, podobnie jak mieszkaniowy, wypycha takie rodziny poza margines. Jeśli masz więcej dzieci, nie znajdziesz samochodu, mieszkania ani wakacyjnej oferty. Masz się zmieścić w standardzie, który dla Ciebie nie istnieje.
Nie zgadzam się z tym. Normalne rodziny mają prawo do normalnego życia. Do samochodu z siedmioma pełnoprawnymi miejscami. Do przestrzeni. Do decyzji, które nie są podyktowane modą ani biurokracją, ale realnymi potrzebami.
RozwińZwiń komentarze (1)
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
Bez względu jaki będzie wynik dzisiejszego szczytu na Alasce przejdzie on do historii. Tak jak przechodziły do historii, utrwalając się w datach zapamiętanych z podręczników szkolnych, te wszystkie zjazdy i konferencje cesarzy, królów i książąt przeszłych wieków. Przejdą do historii, bo bez względu na to jakie decyzje zapadną (lub nie zapadną) historia wraca w swoje utarte tory. Alaskańskie spotkanie Donalda Trumpa i Władimira Putina pokazuje, manifestuje powrót klasycznych form stosunków międzynarodowych i sposobów uprawiania polityki zagranicznej.
Po pierwsze – unilateralizm. Donalda Trumpa nie interesuje ONZ, NATO, Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. Nie tylko jako organy i biurokracje. Nie interesują go także za bardzo państwa będące sojusznikami i partnerami Stanów Zjednoczonych w ramach statutów i procedur tych organizacji. Interesują go USA i ich mocarstwowe interesy – zgodnie ze swoją interpretacją.
SZCZYT TRUMP-PUTIN
— Krystian Kamiński
Bez względu jaki będzie wynik dzisiejszego szczytu na Alasce przejdzie on do historii. Tak jak przechodziły do historii, utrwalając się w datach zapamiętanych z podręczników szkolnych, te wszystkie zjazdy i konferencje cesarzy, królów i książąt przeszłych… pic.twitter.com/WJFp7cN1VE(@K_Kaminski_) August 15, 2025
Po drugie – koncert mocarstw. Donald Trump dlatego będzie negocjować los Ukrainy z Władimirem Putinem, a nie Ursulą von der Leyen, Friedrichem Merzem, Emmanuelem Macronem czy Karolem Nawrockim, ponieważ w polityce liczy się on wyłącznie ze sprawczością. Politycy europejscy zostaną jedynie poinformowani o głównych ustaleniach, będą w różnym zakresie brać udział w opracowaniu politycznych form wdrożenia i przystosowania się do decyzji strategicznych, o ile takie zostaną osiągnięte. Z punktu widzenia strategii i polityki Rosja, dokonując inwazji na Ukrainę i utrzymując zdolność do jej prowadzenia, zamanifestowała realną sprawczość. Stało się to mimo pośredniego zaangażowania Stanów Zjednoczonych oraz całego ich bloku sojuszniczego. Moskwa zakwestionowała porządek obowiązujący w Europie od 1991 roku, a właściwie zasady amerykańskiej hegemonii globalnej, które stanowiły, iż tylko USA mają prawo bezpardonowo, środkami militarnymi obalać władze i systemy państwowe (Irak) lub zmieniać granice państw (Kosowo). Zatem…
…po trzecie – koniec globalnego prymatu USA. Sam fakt, że Rosja zdecydowała się rozpocząć konwencjonalną, regularną wojnę w Europie i, prowadząc ją już czwarty rok, nie została pokonana czy zdyscyplinowana przez USA i ich sojuszników potwierdza, że hegemonia Waszyngtonu, której krótka epoka narodziła się w latach 1989-1991, jest skończona. Fakt, którego nie może przyjąć do wiadomość spora część polskich polityków, analityków, publicystów, jest w pełni uświadomiony przez imperatora Imperium Americanum. Trump dostrzegł, że USA nie mają sił i zasobów utrzymywać globalne panowania. Równowaga sił, z wielu względów, zmieniła się na ich niekorzyść, trzeba więc grać starym, znanym przez wieki sposobem – równoważeniem, przeplataniem walki (także wojennej) i negocjacji, uznając innych aktorów międzynarodowych za rywali, ale zarazem podmioty o równym statusie ontologicznym…
… co jednocześnie, po czwarte, oznacza kres legitymizacji polityki zagranicznej USA i ładu międzynarodowego formułą ideologii liberalnej ukierunkowanej ku utopii „globalnej demokracji”, która miała podporządkować egoizm i suwerenność państw „ładowi opartemu na zasadach”. Utopia stara jak same Stany Zjednoczone – państwo-projekt oświeceniowej ideologii, była po prostu próbą projekcji na cały świat ideologii i systemu, według których zostały skonstruowane same USA. W praktyce ta kosmopolityczna utopia nie mogła być zrealizowana przez żadne organizacje międzynarodowe czy ponadnarodowe, które nie stały się podmiotem globalnej władz mocą równie globalnej zgody „wolnych z wolnymi, równych z równymi” (my, Polacy bardzo lubimy takie utopie, prawda?). W praktyce idea globalnej demokracji mogła być wcielana właśnie tylko przez maszynerię państwową USA, która dążyła nie tylko do przewagi politycznej i eksploatacji ekonomicznej, ale też do uformowania całego świata na swój obraz i podobieństwo – od systemu politycznego po kulturę.
W efekcie logika funkcjonowania elit i struktur amerykańskich nie była logiką zwykłego państwa narodowego, ale logiką metropolitalnego regionu budowanego Imperium Mundi, tak jak teoretyzowali na jego temat Antonio Negri, a w Polsce Tomasz Gabiś. Najważniejszym mechanizmem wzrostu tego „światowego imperium” miał być proklamowany w czasach Ronalda Reagana turbokapitalizm ujęty w formule „konsensusu waszyngtońskiego”. W istocie globalizacja dokonywała się najszybciej i najsilniej właśnie na poziomie gospodarczym.
Rychło dały o sobie znać wewnętrzne sprzeczności takiej formuły Imperium Mundi. Wolny przepływ kapitału i towarów wyprzedził formy panowania politycznego, pierwszą wśród których miała być tzw. soft power. Głównym piachem w trybach procesu okazała się Chińska Republika Ludową – okazała się ona niepodatna na ideologię i presję polityczną hegemona, zachowując kontrolę nad własnym otwarciem na globalizację gospodarczą i cenzurując wpływ kulturowy na własne społeczeństwo. Swoje zrobił efekt skali Chin a także ich skonsolidowany system polityczny. Zdołały one akumulować i kapitał, i know-how. Komitet Centralny KPCh mógł tym łatwiej określić korzystne dla siebie warunki inwestycji, że miał do czynienia z Amerykanami wychowanymi w wybitnie indywidualistycznej kulturze, która dostała ideologiczno-polityczną sankcję w postaci neoliberalnej polityki kolejnych administracji w Białym Domu. Dla inwestorów liczył się tylko tegoroczny bilans spółki, a nie długofalowy interes gospodarki narodowej.
Gospodarcza globalizacja zadziałała więc przeciw politycznej. Zresztą amerykańskie elity nie były do końca gotowe także na tę ostatnią. Wszak USA nie uznały jurysdykcji Międzynarodowego Trybunału Karnego. Donald Trump jasno pokazuje jak bardzo wierzy w kantowskie marzenie o światowej republice – zapraszając Władimira Putina, na którego Międzynarodowy Trybunał Karny wydał wszak nakaz aresztowania. Pozostaje przy tym niezachwianym sojusznikiem innego figuranta takiego nakazu – Benjamina Netanjahu.
Spotkanie z Putinem nie jest więc kaprysem, wyrazem skrajnej niekompetencji, czy wariactwa amerykańskiego prezydenta, jak to często słyszę i czytam w Polsce. Jest robieniem polityki zagranicznej w sposób, w jaki była robiona przez większość historii.
Zmienność retoryki i gestów to naturalna cecha tej formy uprawiania polityki. W Polsce przyjmowano niedawno z podnieceniem pewne utwardzenie języka Trumpa wobec Moskwy, gdy mówił o tym, że zawiódł się na Putinie, gdy zapowiadał skrócenie okresu, w którym Rosjanie mają zaprzestać działań zbrojnych (ten termin już minął!) i gdy jego urzędnicy grozili sankcjami pośrednimi wobec podmiotów skupujących rosyjską ropę naftową czy gaz ziemny.
Rozochocony pokorą, z jaką jego handlowy dyktat został przyjęty zachodnioeuropejscy wasale z UE, Trump przedsięwziął podobną jak wobec nich, taktykę zastraszania Indii. Podniósł 6 sierpnia cła na indyjskie towary do 50 proc., wprost wskazując na Indie palcem jako jednego z głównych nabywców rosyjskiej ropy, czyli jako na potencjalną ofiarę zapowiadanych antyrosyjskich sankcji wtórnych.
Rzecznik indyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych odpowiedział na to uwagą, by Waszyngton nie wtrącał się w kształt relacji między jego państwem a Moskwą. Indie zasygnalizowały również, że nie kupią amerykańskich samolotów F-35. Tego samego 6 sierpnia zapowiedziano, że premier Indii Narendra Modi uda się do Chin po raz pierwszy od siedmiu lat, na szczyt Szanghajskiej Organizacji Współpracy, który rozpocznie się 31 sierpnia. Dwa dni później Modi odbył rozmowę telefoniczną z Władimirem Putinem, podczas której zaprosił prezydenta Rosji do swojego kraju na 23 szczyt dwustronny. Pojawiły się informacje, iż Hindusi mogą kupić najnowocześniejszy rosyjski samolot myśliwski Su-57 ponieważ Rosjanie poszli w swojej ofercie tak daleko, że zaoferowali kody źródłowe.
Biorąc pod uwagę, że Trump poważnie nadwyrężył relacje także z pozostałą częścią BRICS – Republiką Południową Afryki i Brazylią (wobec tej ostatniej żądał umorzenia procesu sądowego jej byłego prezydenta i swojego zwolennika Jaira Bolsonaro), USA znalazły się w niebezpiecznej izolacji w gronie mocarstw… a nie są już hegemonem. To dlatego Donald Trump zaprosił Władimira Putina, czym ostatecznie pogrzebał marzenia o izolacji rosyjskiego przywódcy.
Czy wyciągniemy z tego jakiekolwiek wnioski w Polsce? Rosja nie będzie izolowana. Rosja nie zostanie wykluczona z Europy. Rolę tę będzie podtrzymywał usilnie ten sam polityk, którego Europa, a szczególnie Polska uważa za swojego protektora. Polityk ten bezlitośnie będzie rozgrywał wobec nas rosyjski straszak, w sytuacji, gdy sami Europejczycy nie mają relacji z Moskwą.
W chwili, gdy tak właśnie układają się relacje międzynarodowe czołowa partia opozycyjna, szykując się do przejęcia władzy w naszym kraju napisała w swojej, werbalnie uzurpatorsko określonej, „deklaracji polskiej” – „Należy bezwzględnie postawić na ścisły niezachwiany, strategiczny sojusz militarny gospodarczy ze Stanami Zjednoczonymi Armia Polska musi zostać rozbudowana we współpracy z USA”. Osoby te zdają się nie rozumieć rzeczywistości geopolitycznej, która ich otacza.
RozwińZwiń komentarze (4)
Widzę wielkie oburzenie, że Trump normalnie traktuje Putina, chcąc doprowadzić do pokoju na Ukrainie.
Widzę wielkie oburzenie, że Trump normalnie traktuje Putina, chcąc doprowadzić do pokoju na Ukrainie.
— Sławomir Mentzen (@SlawomirMentzen) August 15, 2025
Ciekawe, że takich reakcji nie było, gdy Trump spotykał się z Netanjahu.
Ciekawe, że takich reakcji nie było, gdy Trump spotykał się z Netanjahu
RozwińZwiń komentarze (2)
Mimo że jestem na urlopie trudno skupić się na odpoczynku wobec haniebnego, antypolskiego zachowania kibiców Maccabi Haifa podczas wczorajszego meczu z Rakowem Częstochowa. To nie tylko incydent sportowy, ale atak na Polaków i prawdę historyczną.
Nie ma wulgaryzmów, które mogłyby opisać to bydło. pic.twitter.com/VH8xm8A9CP
— Konrad Berkowicz (@KonradBerkowicz) August 14, 2025
Transparent z kłamliwymi oskarżeniami wobec naszego narodu – sugerujący rzekomą odpowiedzialność Polaków za zbrodnie II wojny światowej – to powtórka z antypolskich kampanii, które od lat próbują zakłamać prawdę o Holokauście i roli Polski jako ofiary III Rzeszy, walczącej z nią aktywnie i skutecznie od pierwszych do ostatnich dni wojny.
Polska straciła ok. 6 milionów obywateli, w tym ok. 3 miliony Żydów, a nasi rodacy ratowali Żydów ryzykując życie, za co Yad Vashem uhonorował ponad 7 tysięcy Sprawiedliwych wśród Narodów Świata (a powinno ich być jeszcze znacznie więcej). Wiele rodzin, jak rodzina Ulmów, straciło życie przez swoje poświęcenie.
Dokonywanie takich prowokacji jest zwyczajną obrzydliwością, szczególnie w kontekście sportu, który powinien łączyć. Rząd musi monitorować czy odpowiednie reakcje zostaną poczynione na poziomie władz izraelskich i UEFA.
To wydarzenie to nie jedynie wybryk kibicowski, a przejaw prymitywnych, antypolskich uprzedzeń i zakłamywania prawdy historycznej, dla których nie może być tolerancji.
Mimo że jestem na urlopie trudno skupić się na odpoczynku wobec haniebnego, antypolskiego zachowania kibiców Maccabi Haifa podczas wczorajszego meczu z Rakowem Częstochowa. To nie tylko incydent sportowy, ale atak na Polaków i prawdę historyczną. Transparent z kłamliwymi…
— Krzysztof Bosak(@krzysztofbosak) August 15, 2025
RozwińZwiń komentarze (4)
To rocznica zwycięstwa w Bitwie Warszawskiej, która było nie tylko starciem militarnym, lecz także triumfem woli narodu broniącego swojego istnienia przed bolszewicką niewolą. Bez tego wysiłku Polska mogła zniknąć z mapy tuż po odzyskaniu swojej niepodległości.
To także Święto Wojska Polskiego, które w 1920 roku skutecznie stanęło do walki, a dziś nadal pełni swoją misję, strzegąc naszych granic w świecie pełnym nowych zagrożeń. Wojsko jest silne wtedy, gdy jest zakorzenione w narodzie, gdy ma jasny cel, dobrych i budzących szacunek i zaufanie dowódców oraz jest należycie wyposażone i wyszkolone.
15 sierpnia to jeden z tych dni, w których polska historia, wiara i etos narodowy tworzą spójną całość.
— Krzysztof Bosak
To rocznica zwycięstwa w Bitwie Warszawskiej, która było nie tylko starciem militarnym, lecz także triumfem woli narodu broniącego swojego istnienia przed bolszewicką niewolą.… pic.twitter.com/KKb4gwk6aD(@krzysztofbosak) August 15, 2025
Wreszcie to Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny – święto, które przypomina, że polska tożsamość wyrasta z chrześcijańskich fundamentów. Te fundamenty przez wieki kształtowały naszą kulturę, prawo i życie narodowe. Bez nich nie byłoby tej siły ducha, która pozwoliła zwyciężyć w 1920 roku.
Dzień ten jest zarówno przestrogą jak i zobowiązaniem. Przestrogą, że niepodległość można utracić, jeśli naród zapomni o obowiązkach i o źródłach własnej siły. Zobowiązaniem, byśmy wzorem naszych przodków byli gotowi bronić Polski i dla niej pracować.
RozwińZwiń komentarze (2)
Maccabi i inne kluby z Izraela powinny grać w jakichś rozgrywkach azjatyckich, a nie europejskich.
Ta barbarzyńska dzicz pasuje kulturowo i geograficznie do Azji lub nawet Afryki, a nie do cywilizowanej Europy.
Maccabi i inne kluby z Izraela powinny grać w jakichś rozgrywkach azjatyckich, a nie europejskich.
— Sławomir Mentzen (@SlawomirMentzen) August 14, 2025
Ta barbarzyńska dzicz pasuje kulturowo i geograficznie do Azji lub nawet Afryki, a nie do cywilizowanej Europy.
Zabójcy 60 tysięcy osób, w tym 18 tysięcy dzieci od 2023 roku.
Kibice Rakowa mają rację. Izrael morduje, a świat milczy.
Żadne kłamliwe żydowskie transparenty tego nie przykryją.
Zabójcy 60 tysięcy osób, w tym 18 tysięcy dzieci od 2023 roku.
— Sławomir Mentzen (@SlawomirMentzen) August 14, 2025
Kibice Rakowa mają rację. Izrael morduje, a świat milczy.
Żadne kłamliwe żydowskie transparenty tego nie przykryją. pic.twitter.com/0Ea186keyy
Zakaz w Pub Mentzen wchodzi od zaraz. pic.twitter.com/g9QwciA8A0
— Sławomir Mentzen (@SlawomirMentzen) August 14, 2025
RozwińZwiń komentarze (2)
Paskudna manipulacja w artykule portalu Energetyka24?
Autorka artykułu z portalu Energetyka24 i pan Jakub Wiech powielają tezę, że koszt produkcji prądu z węgla jest „ponad 2 razy droższy” niż z OZE – bez podania pełnych danych, bez kontekstu i bez potwierdzenia w raporcie, który został przywołany.
Poniżej mamy przykład manipulacji polegający na pomieszaniu pewnego wpisu z LinkedIn z raportem “Transformacja energetyczna w Polsce Edycja 2025” oraz selektywnym doborze i uproszczeniu danych. Fakt, że energia z OZE ma niski koszt krańcowy, a wysoka emisja CO2 winduje koszt energii z węgla, jest prawdziwy. Jednak przedstawione w artykule liczby i wnioski, między innymi, że koszt produkcji energii elektrycznej z węgla kamiennego jest ponad dwa razy wyższy niż z OZE, nie ma potwierdzenia w raporcie.
Artykuł, który przytacza Jakuba Wiecha ma moim zdaniem za zadanie wprowadzać mniej krytycznych czytelników w błąd co do rzeczywistych kosztów wytwarzania i cen energii i sugerować, że na to wskazuje przytoczony raport.
Paskudna manipulacja w artykule @Energetyka_24?
— Marek Tucholski
Autorka artykułu @Energetyka_24 i pan @jakubwiech powielają tezę, że koszt produkcji prądu z węgla jest „ponad 2 razy droższy” niż z OZE – bez podania pełnych danych, bez kontekstu i bez potwierdzenia w raporcie, który został… pic.twitter.com/yH7PCs9WWG(@tucholski_marek) August 13, 2025
Po pierwsze, w raporcie, o którym mowa w artykule nie ma takich informacji.
Po drugie, we wpisie, na który powołuje się podwładna pana Jakuba Wiecha przywołano wpis z LinkedIn, w którym pokazano wykres, który nie uwzględnia kosztów OZE, a jedynie pokazuje koszty prądu z węgla, wskazując w mocno uproszczony sposób na pewne składowe i podaje informacje o jakiejś różnicy kosztów na rzecz OZE.
Po trzecie, nie wspomniano, że jednostkowe koszty elektrowni węglowych rosną, bo muszą coraz częściej ustępować miejsca zmiennej generacji z OZE. Im mniejszy czas pracy, tym wyższy koszt jednostkowy za MWh – porównywanie „średnich kosztów” bez tej i wielu innych informacji to po prostu perfidna manipulacja. Sam przytoczony raport na stronie 33 wskazuje, że “Jednostki węglowe zanotowały najniższe w historii współczynniki wykorzystania mocy. Wartości dla węgla kamiennego (31%) zbliżyły się do poziomu wysokich turbin wiatrowych (27%).” – A to właśnie z powodu ustępowania miejsca OZE.
RozwińZwiń komentarze (8)
Jedno nagranie, a ile mówi o Donaldzie Tusku.
To człowiek bez honoru i zwyczajnej ludzkiej przyzwoitości. Przecież to on jest szefem tego rządu! To on jest przełożonym minister Pełczyńskiej-Nałęcz i to on ponosi za nią odpowiedzialność. Nawet jeśli ma do niej pretensje (słuszne), to niech je wyraża w kuluarach, albo niech ma jaja i ją zdymisjonuje.
Jedno nagranie, a ile mówi o Donaldzie Tusku. To człowiek bez honoru i zwyczajnej ludzkiej przyzwoitości. Przecież to on jest szefem tego rządu! To on jest przełożonym minister Pełczyńskiej-Nałęcz i to on ponosi za nią odpowiedzialność. Nawet jeśli ma do niej pretensje (słuszne),… pic.twitter.com/k5IKa8Dzp3
— Tomasz Grabarczyk (@grabarczyktomek) August 13, 2025
Takie cwaniackie wyżywanie się przed kamerami świadczy tylko o jego małości. Mamy premiera tchórza i cwaniaka.
RozwińZwiń komentarze (1)
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
Minister sprawiedliwości, Waldemar Żurek, który powinien stać po stronie ludzi, mówi, że Afera KPO to “drobiazg”. Minister Pełczyńska-Nałęcz, która oficjalnie zarządza KPO, dziś na konferencji winą za aferę obarcza “internautów aferzystów”. A parasol nad tym całą hucpą roztacza ojciec wielu afer III RP, Donald Tusk. To ma być polski rząd, czy jakaś nowa wersja ubecji?!
Ogromne dotacje przyznano m.in. rodzinie posła-milionera z KO Artura Łąckiego, żonie senatora KO Godyli, córce wojewody łódzkiego, radnemu z Polski2025, kandydatce PO do Rady Powiatu Mławskiego, a nawet prezesowi PZPN, Cezarowi Kuleszy, na 5-gwiazdkowy hotel. Ale kto jest winny? Wy, OBYWATELE! Zwykli ludzie, którzy dostrzegli to marnotrawstwo milionów złotych publicznych pieniędzy i nagłośnili sponsorowanie rodzin polityków. Ale tym niech plebs się nie interesuje! Plebs ma wracać do roboty, tyrać na tych skorumpowanych pasożytów i morda w kubeł.
Mamy zapaść w ochronie zdrowia, rosnące ubóstwo, rachunki wywala pod sam sufit, imigranci są wpuszczani jak leci, a tutaj kaska dla swoich na hotele, restauracje i przepalanie środków na jachty, czy oranżerie w kebabie. I nawet nie czekają aż te pieniądze przywędrują z Brukseli, tylko zaczęli doić już teraz, prosto z polskiego budżetu! Ludzie powinni wami gardzić, tak jak wy gardzicie nimi.
Czy wy macie ludzi za idiotów
— Ewa Zajączkowska-Hernik (@EwaZajaczkowska) August 12, 2025
Minister sprawiedliwości, Waldemar Żurek, który powinien stać po stronie ludzi, mówi, że #AferaKPO to "drobiazg". Minister Pełczyńska-Nałęcz, która oficjalnie zarządza KPO, dziś na konferencji winą za aferę obarcza "internautów aferzystów". A… pic.twitter.com/8drg2MthTw
Kolejna patowładza III RP nie ma za grosz szacunku do człowieka. W takim państwie dorastałam i w takim wciąż żyję, nic się nie zmienia. Zwykły człowiek spóźni się z ZUS-em, źle wypełni świstek papieru w urzędzie, pomyli się o parę groszy w rozliczeniu ze skarbówką i zaraz go zgnoją. A rządzący kolekcjonują afery na miliardy, rozkradają owoce naszej pracy i nic. Taki jest ten chory system, odzierający z godności wszystkich ciężko pracujących, a nagradzający cwaniaków i złodziei.
Pseudoelity, które rządzą nami od dekad są zerem – moralnym, politycznym, każdym. I tylko w naszych rękach oraz głowach jest to, by wreszcie przestać się tym zgniłym aparatczykom poddawać! Jednoczmy się, pomagajmy sobie wzajemnie i mobilizujmy, by raz na zawsze tę bandę oderwać od naszej Ojczyzny i zacząć przywracać godność zwykłemu człowiekowi.
RozwińZwiń komentarze (7)
Komentarze (6)
Zaloguj się żeby móc dodawać komentarze
Prośba do administratora strony o odpowiedź na pytanie: Czy możliwe jest upublicznienie uchwały Rady Liderów o wyborze kandydata na Prezydenta RP? Ostatnio Rada Liderów absolutnie nie publikuje żadnych stanowisk czy komunikatów. Dziękuje
decyzja Rady Liderów Konfederacji to decyzka kilku kilkunastu osob to nie sa prawybory ktore zobowiazaliscie sie przeprowadzic
mialy byc prawybory ???? przeciesz tym sie szczyciliscie ze jestesnie jedyna demokratyczna partia w Polsce i o czym to swiatczy ?????
Trochę dziwna decyzja że wszyscy nagle tak wspólnie podjęli taką decyzję jednogłośną ale życzę powodzenia Panu Sławomirowi w tych wyborach jest o co walczyć bo ten uśmiechnięty bezczelny Tuskowski twór trzeba obalić jak i wybić pisowcow od koryt.
Czy to aby najlepsza decyzja? Mam wątpliwości.
Czy wskazanie tego kandydata odbyło się przez aklamację? Jeżeli było inaczej, to prosimy o podanie jak głosowali poszczególni członkowie Rady Liderów Konfederacji.