

Prym w złośliwościach wobec Ukrainy wiedzie Dmitrij Miedwiediew, były prezydent Rosji, a w tej chwili zastępca przewodniczącego Rady Bezpieczeństwa tego kraju. Spotkanie Zełenskiego z Trumpem nazwał na Telegramie „lodowatym policzkiem” wymierzonym w twarz ukraińskiego prezydenta. „Jest przydatny, ale niewystarczający. Musimy zatrzymać dostarczanie pomocy wojskowej dla nazistowskiej machiny w Kijowie” — napisał cytowany przez agencję TASS.
Podchwycił również narrację Trumpa i Vance’a, którzy oskarżyli Zełenskiego o „brak szacunku” wobec USA i zażądali „wdzięczności”. „Po raz pierwszy Trump powiedział prawdę kokainowemu klaunowi” — stwierdził Miedwiediew.
Jego lekceważące słowa nie są dla nikogo zaskoczeniem. Od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę były prezydent Rosji (2008-2012) wielokrotnie zwracał na siebie uwagę obelgami i brutalnymi groźbami kierowanymi pod adresem Ukrainy i całego Zachodu, którego nienawidzi. Regularnie rozpisywał się przykładowo o atakach nuklearnych na Waszyngton, Londyn czy Berlin.
Nie tylko Miedwiediew dał upust emocjom — w język nie gryzła się także rzeczniczka rosyjskiego ministerstwa spraw zagranicznych Maria Zacharowa. „Sposób, w jaki Trump i Vance kontrolowali się, by nie uderzyć tego łajdaka, graniczy z cudem powściągliwości” — napisała na Telegramie.
Do spotkania odniósł się również Kiriłł Dmitrijew, dyrektor Rosyjskiego Funduszu Inwestycji Bezpośrednich i członek rosyjskiego zespołu, który 18 lutego spotkał się z delegacją USA w Rijadzie w Arabii Saudyjskiej. Powstrzymał się jednak od obelg. Gorącą wymianę zdań między Trumpem a Zełenskim nazwał „historyczną” chwilą.
Pentagon wstrzymuje operacje cybernetyczne przeciwko Rosji?
Oprócz upokorzenia Zełenskiego przez amerykańskich polityków Rosjanie mają również inny powód do radości. Jak podaje serwis Record, powołując się na trzy źródła zaznajomione z sytuacją, sekretarz obrony USA Pete Hegseth nakazał Dowództwu Cybernetycznemu USA wstrzymać planowanie działań przeciwko Rosji, w tym ofensywnych operacji cybernetycznych.
Dowództwo zostało poinformowane, iż rozkaz wejdzie w życie „w dającej się przewidzieć przyszłości”. w tej chwili przeprowadza ono „ocenę ryzyka”, która ma dostarczyć Hegsethowi listę wszystkich wstrzymanych misji, a także potencjalnych zagrożeń, które wciąż pochodzą ze strony Rosji. Przywołany wyżej serwis donosi, iż rozporządzenie to może mieć zastosowanie także do operacji związanych z pomocą dla Ukrainy.
Dowództwo Cybernetyczne USA wysłało do Kijowa specjalistów, by pomogli wzmocnić „cyfrową” obronę Ukrainy, a także zbadać wywiadowcze możliwości Moskwy. Jak pisze The Moscow Times, dotąd żołnierze amerykańskich jednostek cybernetycznych koncentrowali się głównie na Rosji, która jest uważana za bastion globalnej cyberprzestępczości, a do tego była zamieszana w liczne cyberataki na amerykańskie firmy prywatne i agencje rządowe.
Źródła serwisu Record zapewniają przy tym, iż rozkaz Hegsetha został wydany mniej więcej tydzień temu, a więc nie ma nic wspólnego ze spotkaniem Donalda Trumpa z Wołodymyrem Zełenskim w Białym Domu.