Jak nieoficjalnie ustalił reporter RMF FM Jakub Rybski, Andrzej Duda ma zostać członkiem Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. "Polski Komitet Olimpijski miał miażdżącą przewagą głosów zdecydować o rekomendacji Andrzeja Dudy do Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego" – czytamy na stronie stacji radiowej.
Duda miał już znaleźć nową pracę
Z informacji dziennikarza wynika, iż MKOl ma zaakceptować jego kandydaturę podczas następnej, corocznej sesji komitetu.
Jak z kolei WP Sportowe Fakty podają, iż zgodnie z raportem opublikowanym przez Komisję Etyki MKOl, członkom zarządu wykonawczego oraz przewodniczącym komisji przysługuje dieta w wysokości 900 dolarów (około 3,6 tys. zł) za każdą sesję. Natomiast zwykli członkowie Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego otrzymują 450 dolarów (około 1,8 tys. zł) za udział w jednej sesji. Nie mają stałej pensji, dostają za to pewien ryczałt na wydatki związane z pełnieniem funkcji. Jest to więc zajęcie raczej społeczne, niż typowo zarobkowe.
Od dawna jednak mówiło się o tym, iż Duda po zakończeniu kadencji widziałby się we władzach światowego sportu. Miało być to wręcz marzenie byłego już prezydenta.
Dodajmy też, iż Andrzej Duda był związany z Wydziałem Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego od 1997 roku. Po objęciu urzędu prezydenta zawiesił swoją działalność akademicką, przechodząc na bezpłatny urlop.
Jak ustalono, po zakończeniu prezydentury nie planuje powrotu na uczelnię. – Umowa o pracę została rozwiązana za porozumieniem stron – przekazał PAP w środę rzecznik uczelni Marcin Kubat.
Co z żoną Dudy? Po zakończeniu kadencji prezydenckiej Agata Kornhauser-Duda nie wróci do pracy w krakowskim liceum, gdzie wcześniej uczyła języka niemieckiego. Od 2015 roku przebywała na bezpłatnym urlopie.
Co z Agatą Kornhauser-Dudą?
Informację o jej rezygnacji z powrotu do szkoły WP potwierdziło w dwóch źródłach z otoczenia ustępującego prezydenta. Na razie nie wiadomo, jakie plany zawodowe ma Agata Kornhauser-Duda po opuszczeniu Pałacu Prezydenckiego.
Z nieoficjalnych informacji WP wynika jednak, iż decyzja o braku powrotu do szkoły nie należała wyłącznie do Agaty Kornhauser-Dudy. Jak twierdzą rozmówcy Wirtualnej Polski, kierownictwo liceum miało nie wykazywać chęci, by była pierwsza dama ponownie objęła stanowisko nauczycielki w placówce.