Tym razem agenci Secret Service w porę dostrzegli zamachowca z karabinem AK-47 i celownikiem optycznym, kryjącego się na terenie Trump International Golf Club, i unieszkodliwili go, jeszcze zanim na linii strzału pojawił się Donald Trump.
On sam winą za drugą próbę zamachu obarczył Kamalę Harris i Joe Bidena, którzy od miesięcy przedstawiają Trumpa jako zagrożenie dla demokracji, Ameryki oraz świata. Ta eskalacja przemocy powinna budzić przerażenie i otrzeźwienie. Próby zamachów stały się bowiem w USA „nową normalnością”.