Diabelski plan

pecuniaolet.wordpress.com 3 дни назад

W czasie porządkowania mojego archiwum natknąłem się na zapomniany dokument. Do dzisiaj nie wiadomo, czy jest autentyczny. Nie wiedziałem co o nim sądzić, gdy został opublikowany. Był tak sensacyjny, iż po prostu nie mógł być prawdziwy. Wtedy tak sądziłem. Po upływie dwóch lat inaczej na niego spojrzałem.

15 września 2022 roku szwedzka gazeta Nya Dagbladet opublikowała kopię poufnego raportu sławetnej amerykańskiej agencji RAND Corporation – sześć stron sfotografowanych najprawdopodobniej telefonem. Zdjęcia kiepskiej jakości, ale czytelne. Raport datowany był na 25 stycznia 2022 roku i dotyczył amerykańskich planów wywołania kryzysu energetycznego w Europie po przewidywanej rosyjskiej interwencji na Ukrainie. Kryzys energetyczny nie był celem samym w sobie. Miał być narzędziem do zniszczenia przemysłu w Europie – głównie w Niemczech oraz do przeniesienia jak największej części tego przemysłu do USA.

Oczywiście RAND natychmiast zaprzeczyła, iż dokument jest autentyczny. Do tego chóru zaprzeczeń dołączyli się oczywiście wszyscy fact checkers. W normalnej sytuacji, gdy oni mówią, iż coś jest fałszem, to znaczy, iż to prawda, ale jak już wspomniałem – pierwszą myślą po lekturze dokumentu było: ktoś tu zdrowo przesadził!

Ale zapoznajmy się wreszcie z tym dokumentem. W tłumaczenia pominąłem dwie pierwsze strony – tytułową i wprowadzenie, gdyż są nieistotne.

Początek tłumaczenia.

Streszczenie

Obecny stan amerykańskiej gospodarki nie wskazuje na to, by mogła ona funkcjonować bez finansowego i materialnego wsparcia ze źródeł zewnętrznych. Polityka luzowania ilościowego, do której Fed regularnie uciekał się w ostatnich latach, a także niekontrolowana emisja gotówki podczas lockdownów [pandemii] Covid w latach 2020 i 2021, doprowadziły do gwałtownego wzrostu zadłużenia zagranicznego i zwiększenia podaży dolara.

Dalsze pogarszanie się sytuacji gospodarczej z dużym prawdopodobieństwem doprowadzi w nadchodzących wyborach w listopadzie 2022 roku do utraty pozycji Partii Demokratycznej w Kongresie i Senacie. W tych okolicznościach nie można wykluczyć impeachmentu prezydenta, którego należy uniknąć za wszelką cenę.

Istnieje pilna potrzeba napływu środków do krajowej gospodarki, zwłaszcza do systemu bankowego. Tylko kraje europejskie związane zobowiązaniami UE i NATO będą w stanie je zapewnić bez znaczących dla nas kosztów wojskowych i politycznych.

Główną przeszkodą na tej drodze jest rosnąca niezależność Niemiec. Choć przez cały czas jest to kraj o ograniczonej suwerenności, to od dziesięcioleci konsekwentnie zmierza on w kierunku zniesienia tych ograniczeń i stania się w pełni niezależnym państwem. Działanie to jest powolne i ostrożne, ale stałe. Ekstrapolacja pokazuje, iż ostateczny cel może zostać osiągnięty dopiero za kilka dekad. jeżeli jednak problemy społeczne i gospodarcze w Stanach Zjednoczonych nasilą się, tempo to może znacznie przyspieszyć.

Dodatkowym czynnikiem wpływającym na niezależność gospodarczą Niemiec jest Brexit. Wraz z wystąpieniem Wielkiej Brytanii ze struktur UE straciliśmy znaczącą możliwość wpływania na wyniki negocjacji międzyrządowych.

To strach przed naszą negatywną reakcją w dużej mierze determinuje stosunkowo wolne tempo tych zmian. jeżeli pewnego dnia porzucimy Europę, będzie duża szansa dla Niemiec i Francji na osiągnięcie pełnego konsensusu politycznego. Wówczas Włochy i inne kraje Starej Europy – przede wszystkim byli członkowie EWWiS [Europejska Wspólnota Węgla i Stali] – mogą pod pewnymi warunkami do niej dołączyć. Wielka Brytania, która w tej chwili znajduje się poza Unią Europejską, nie będzie w stanie samodzielnie oprzeć się presji francusko-niemieckiego duetu. jeżeli ten scenariusz zostanie zrealizowany, Europa stanie się nie tylko gospodarczym, ale także politycznym konkurentem Stanów Zjednoczonych.

Poza tym, jeżeli Stany Zjednoczone będą przez pewien czas pogrążone w wewnętrznych problemach, Stara Europa będzie w stanie skuteczniej opierać się wpływom zorientowanych na USA państw Europy Wschodniej.

Słabe punkty niemieckiej i unijnej gospodarki

Można spodziewać się zwiększenia przepływu zasobów z Europy do USA, jeżeli Niemcy zaczną doświadczać kontrolowanego kryzysu gospodarczego. Tempo rozwoju gospodarczego w UE zależy niemal bezwarunkowo od stanu niemieckiej gospodarki. To właśnie Niemcy ponoszą główny ciężar wydatków kierowanych do biedniejszych członków UE.

Obecny niemiecki model gospodarczy opiera się na dwóch filarach. Są nimi nieograniczony dostęp do tanich rosyjskich surowców energetycznych oraz do taniej, dzięki elektrowniom atomowym, francuskiej energii elektrycznej. Znaczenie pierwszego czynnika jest znacznie większe. Wstrzymanie rosyjskich dostaw może doprowadzić do kryzysu systemowego, który byłby katastrofalny dla niemieckiej gospodarki, a pośrednio dla całej Unii Europejskiej.

Francuski sektor energetyczny również może niedługo zacząć doświadczać poważnych problemów. Przewidywalne wstrzymanie dostaw rosyjskiego paliwa jądrowego, w połączeniu z niestabilną sytuacją w regionie Sahelu, uczyniłoby francuski sektor energetyczny krytycznie zależnym od australijskiego i kanadyjskiego paliwa. W związku z utworzeniem AUK US, stwarza to nowe możliwości wywierania presji. Kwestia ta wykracza jednak poza zakres niniejszego raportu.

Kontrolowany kryzys

Ze względu na ograniczenia koalicyjne, niemieckie przywództwo nie ma pełnej kontroli nad sytuacją w kraju. Dzięki naszym skutecznym działaniom udało się, pomimo sprzeciwu lobbystów z przemysłu stalowego i chemicznego, zablokować uruchomienie gazociągu Nord Stream 2. Dramatyczne pogorszenie standardów życia może jednak skłonić przywódców do ponownego przemyślenia swojej polityki i powrotu do idei europejskiej suwerenności i strategicznej autonomii.

Jedynym realnym sposobem zagwarantowania odrzucenia przez Niemcy rosyjskich dostaw energii jest zaangażowanie obu stron w konflikt zbrojny na Ukrainie. Nasze dalsze działania w tym kraju nieuchronnie doprowadzą do militarnej odpowiedzi ze strony Rosji. Rosjanie oczywiście nie będą mogli pozostawić bez odpowiedzi zmasowanego naporu ukraińskiej armii na nieuznawane republiki Donbasu. Umożliwiłoby to ogłoszenie Rosji agresorem i zastosowanie wobec niej całego pakietu przygotowanych wcześniej sankcji.

Putin może z kolei zdecydować się na nałożenie ograniczonych kontrsankcji – przede wszystkim na rosyjskie dostawy energii do Europy. W ten sposób szkody dla państw UE będą porównywalne z tymi dla Rosjan, a w niektórych krajach – przede wszystkim w Niemczech – będą wyższe.

Warunkiem wpadnięcia Niemiec w tę pułapkę jest wiodąca rola zielonych partii i ich ideologii w Europie. Niemieccy Zieloni są ruchem silnie dogmatycznym, jeżeli nie fanatycznym, co sprawia, iż dość łatwo zmusić ich do ignorowania argumentów ekonomicznych. Pod tym względem niemieccy Zieloni nieco przewyższają swoich odpowiedników w pozostałej części Europy. Cechy osobiste i brak profesjonalizmu ich liderów – przede wszystkim Annaleny Baerbock i Roberta Habecka – pozwalają przypuszczać, iż przyznanie się w porę do własnych błędów jest dla nich prawie niemożliwe.

Wystarczy więc gwałtownie ukształtować medialny obraz agresywnej wojny Putina, by Zieloni stali się zagorzałymi i twardymi zwolennikami sankcji, „partią wojny”. Umożliwi to wprowadzenie sankcji bez żadnych przeszkód. Brak profesjonalizmu obecnych przywódców nie pozwoli na zawrócenie w przyszłości, choćby gdy negatywny wpływ wybranej polityki stanie się ewidentny. Partnerzy w niemieckiej koalicji rządzącej będą musieli po prostu podążać za swoimi sojusznikami – przynajmniej do czasu, gdy ciężar problemów gospodarczych przeważy nad obawą przed wywołaniem kryzysu rządowego.

Jednak choćby jeżeli SPD i FDP są gotowe przeciwstawić się Zielonym, możliwość szybkiego przywrócenia normalnych stosunków z Rosją przez kolejny rząd będzie znacznie ograniczona. Zaangażowanie Niemiec w duże dostawy broni i sprzętu wojskowego na Ukrainę nieuchronnie wywoła silną nieufność ze strony Rosji, co sprawi, iż proces negocjacji będzie długotrwały.

Jeśli zbrodnie wojenne i rosyjska agresja przeciwko Ukrainie zostaną potwierdzone, niemieckie przywództwo polityczne nie będzie w stanie przezwyciężyć weta swoich partnerów z UE w sprawie pomocy dla Ukrainy i wzmocnionych pakietów sankcji. Zapewni to wystarczająco długą przerwę we współpracy między Niemcami a Rosją, co sprawi, iż duże niemieckie podmioty gospodarcze staną się niekonkurencyjne.

Spodziewane konsekwencje

Zmniejszenie dostaw rosyjskiej energii – a najlepiej całkowite ich wstrzymanie – doprowadziłoby do katastrofalnych skutków dla niemieckiego przemysłu. Konieczność przekierowania znacznych ilości rosyjskiego gazu do zimowego ogrzewania budynków mieszkalnych i obiektów użyteczności publicznej jeszcze bardziej pogłębi niedobory. Przestoje w przedsiębiorstwach przemysłowych spowodują niedobory komponentów i części zamiennych do produkcji, załamanie łańcuchów dostaw i ostatecznie efekt domina. Prawdopodobny jest całkowity zastój w największych zakładach chemicznych, metalurgicznych i przemysłu maszynowego, które praktycznie nie mają żadnych możliwości zmniejszenia zużycia energii. Może to doprowadzić do zamknięcia przedsiębiorstw o ciągłym cyklu produkcyjnym, co oznaczałoby ich zniszczenie.

Skumulowane straty niemieckiej gospodarki można oszacować jedynie w przybliżeniu. choćby jeżeli ograniczenie rosyjskich dostaw zostanie ograniczone do 2022 r., jego konsekwencje będą trwały przez kilka lat, a łączne straty mogą sięgnąć 200-300 mld euro. Będzie to nie tylko druzgocący cios dla niemieckiej gospodarki, ale cała gospodarka UE nieuchronnie się załamie. Nie mówimy o spadku tempa wzrostu gospodarczego, ale o trwałej recesji i spadku PKB przez następne 5-6 lat o 3-4% rocznie tylko w produkcji materiałowej. Taki spadek nieuchronnie wywoła panikę na rynkach finansowych i może doprowadzić do ich załamania.

Euro nieuchronnie i najprawdopodobniej nieodwracalnie spadnie poniżej dolara. Gwałtowny spadek euro spowoduje w konsekwencji jego globalną wyprzedaż. Stanie się ono toksyczną walutą, a wszystkie kraje na świecie gwałtownie zmniejszą jego udział w swoich rezerwach walutowych. Lukę tę wypełnią przede wszystkim dolar i juan.

Kolejną nieuniknioną konsekwencją przedłużającej się recesji gospodarczej będzie gwałtowny spadek poziomu życia i wzrost bezrobocia (do 200.000-400.000 w samych Niemczech), co pociągnie za sobą odpływ wykwalifikowanej siły roboczej i dobrze wykształconych młodych ludzi. w tej chwili poza Stanami Zjednoczonymi nie ma dosłownie żadnych innych miejsc docelowych dla takiej migracji. Nieco mniejszego, ale również dość znaczącego napływu migrantów można spodziewać się z innych państw UE.

Rozważany scenariusz będzie zatem służył wzmocnieniu krajowej kondycji finansowej zarówno pośrednio, jak i najbardziej bezpośrednio. W krótkim terminie odwróci trend zbliżającej się recesji gospodarczej, a ponadto skonsoliduje amerykańskie społeczeństwo, odwracając jego uwagę od bezpośrednich obaw gospodarczych. To z kolei zmniejszy ryzyko związane z wyborami.

W perspektywie średnioterminowej (4-5 lat) skumulowane korzyści z ucieczki kapitału, przeorientowania przepływów towarów i ograniczenia konkurencji w głównych gałęziach przemysłu mogą wynieść 7-9 bilionów dolarów.

Niestety, oczekuje się, iż w perspektywie średnioterminowej Chiny również skorzystają na tym scenariuszu. Jednocześnie głęboka zależność polityczna Europy od Stanów Zjednoczonych pozwala nam skutecznie neutralizować ewentualne próby zbliżenia się poszczególnych państw europejskich do Chin.

Koniec tłumaczenia.

Przypomnijmy sobie daty:

Grudzień 2021 – objęcie władzy przez obecny rząd w Niemczech

25.01.2022 – rzekoma data powstania raportu RAND

24.02.2022 – rosyjska interwencja na Ukrainie

15.09.2022 – „wyciek” raportu RAND

26.09.2022 – wysadzenie rurociągu Nord-Stream

Gdy się na nie patrzy, to trudno nie oprzeć się wrażeniu, iż tekst napisał albo jasnowidz, albo ludzie doskonale zorientowani w sytuacji na świecie. W jasnowidzów nie wierzę. Ludźmi doskonale zorientowanymi są bez wątpienia analitycy RAND Corporation. Wszystkie dotychczasowe raporty i analizy tej agencji były dotychczas 1:1 wprowadzane w życie przez amerykańskie rządy. Po dwóch latach od „wycieku” można z całą pewnością powiedzieć, iż tak samo jest z tym raportem.

Przeanalizujmy sobie ten raport.

Pod naciskiem Wall Street, a adekwatnie systemu monetarnego, ogromna większość amerykańskiego przemysłu przeniosła się za granicę – głównie do Chin i innych państw azjatyckich oraz do Meksyku. Apogeum tego procesu przypadało na lata 90-te zeszłego stulecia. Podobnie, ale w mniejszym stopniu, było w Europie. Część tamtejszego przemysłu – głównie branże pracochłonne – przeniosła się do Europy Wschodniej. Branże energochłonne (za wyjątkiem przemysłu metalurgicznego) pozostały w Europie, gdyż dzięki tanim i stabilnym dostawom energii z Rosji, były przez cały czas konkurencyjne. Deindustrializacja USA i przestawienie się na „sferę finansów”, czyli obrót kapitałem, spowodowały problemy USA, o których pisze się na początku raportu. Europa była nimi dotknięta w mniejszym stopniu, gdyż jej deindustrializacja nie była aż tak radykalna jak w USA. Próby ściągnięcia amerykańskiego przemysłu z powrotem do USA, które zostały podjęte w czasie pierwszej kadencji Trumpa, były z góry skazane na niepowodzenie. Raport proponuje więc „przeprowadzkę”, czyli krótko mówiąc zmuszenie europejskiego (głównie niemieckiego) przemysłu do przeniesienia się do USA.

O niepełnej suwerenności Niemiec pisałem już. Mało kto o tym wie; do tych wiedzących zaliczają się oczywiście także analitycy RAND. Ciekawostką raportu jest znajomość „kwalifikacji” niemieckich polityków. Już po kilku miesiącach sprawowania władzy trafnie ich opisano. Baerbock, wychowanica Klausa Schwaba jest jako „ministra” spraw zagranicznych powszechnym pośmiewiskiem, Habeck jest z zawodu bajkopisarzem (naprawdę! To nie żart!), ma więc konieczne „kwalifikacje” na ministra gospodarki. W raporcie pominięto kanclerza Scholza. Kanclerzem został w nagrodę za zatuszowanie największej w historii Niemiec afery podatkowej. Jest więc bardzo podatny na szantaż. Praktycznie wszystkie osoby w obecnym niemieckim rządzie są przykładami totalnej niekompetencji („nasz” rząd nie jest więc wyjątkiem). Dosłownie kilka dni po „wycieku” raportu zniszczony został gazociąg Nord-Stream. W raporcie pisze się o konieczności zabezpieczenia się przed „usamodzielnieniem” niemieckiego rządu. Więc w taki sposób to osiągnięto…

Raport iście proroczo przewiduje rosyjską interwencję na Ukrainie. Proroctwa na temat sankcji także sprawdziły się prawie w całości. Prawie, bo jak do tej pory Rosja nie wprowadziła żadnych sankcji wobec Zachodu i wywiązuje się ze wszystkich swoich zobowiązań handlowych. To nie Rosja – jak przewiduje raport – przerwała dostawy gazu do Europy. Europa sama zrezygnowała z zakupów. Rosja przez cały czas dostarcza Zachodowi wiele surowców, choćby tytan, bez którego zachodni przemysł zbrojeniowy nie wyprodukuje żadnego samolotu. Nie sprawdziły się także przewidywania skuteczności sankcji wobec Rosji.

Czy sprawdziły się plany wywołania kontrolowanego kryzysu w Niemczech i w Europie? Wystarczy śledzić niemieckie media, by powiedzieć, iż w pełni. Nie ma praktycznie dnia bez informacji o zamknięciu jakiejś znaczącej firmy i wyrzuceniu na bruk tysięcy ludzi. Wiele firm faktycznie przenosi się do USA, ale jak do tej pory nie słychać o emigracji do tego kraju młodej, wykształconej kadry.

Reasumując: po dwóch latach od „wycieku” raportu można z całym przekonaniem powiedzieć, iż realizowane są w praktyce WSZYSTKIE jego punkty! Niech każdy sam odpowie sobie na pytanie czy ten raport to fejk.

Oczywiście, nie da się wykluczyć prawdopodobieństwa tego, iż komuś udało się przewidzieć wydarzenia, ale raport ten, niezależnie od jego prawdziwości, ma ogromne znaczenie edukacyjne. jeżeli chodzi o politykę i metody jej uprawiania, to nasze społeczeństwo jest dziecięco naiwne! Raport pokazuje perfidię, z jaką ta polityka jest uprawiana.

W raporcie nie pojawia się pewne nazwisko, chociaż cały raport napisany jest w jego duchu. O jakie nazwisko chodzi? Halford John Mackinder. To niesamowite, iż tak mało w naszym kraju mówi się o nim i o jego teorii. Dla szerokiej opinii publicznej (jeśli o takowej w naszym kraju w ogóle można mówić!) jest w ogóle nieznany. Także wpis w Wikipedii (o której mam jak najgorszą opinię!) jest suchy i kilka mówiący. Mackinder przewiduje dla naszego kraju i całego regionu, w którym on leży, rolę albo bufora oddzielającego Europę od Rosji, albo bazę wypadową do ataku na nią. Pod jednym względem jego idea była dla nas korzystna: to głównie ona umożliwiła ponowne powstanie naszego państwa po pierwszej wojnie światowej. Ale to także ona jest przyczyną wielu wojen. Wszystko wyjaśnia jego najsłynniejsze zdanie: „Who rules East Europe commands the Heartland; Who rules the Heartland commands the World Island; Who rules the World Island commands the World.” Kto panuje we wschodniej Europie, ten panuje nad sercem Eurazji. Kto panuje nad sercem Eurazji, ten panuje nad wyspą światową. Kto panuje nad wyspą światową, ten panuje nad światem. Musimy zrozumieć jedną rzecz. jeżeli nie da się panować, to prawie ten sam efekt można osiągnąć przez destabilizację regionu lub jego otoczenia.

O jakich obszarach mówimy? Heartland, czyli serce Eurazji, to obszar pomiędzy Wołgą a Jangcy oraz między Himalajami i Arktyką. Jest to więc głównie obszar Rosji. Co się dzieje na obrzeżu tego obszaru (rimland) dobrze wiemy. Ukraina, Gruzja, Armenia (o której kilka się mówi, a która jest bliska zniknięcia z mapy świata), byłe republiki posowieckie – wszędzie Zachód już rozpętał albo próbuje rozpętać wojny

World Island, czyli wyspa światowa, to połączone serce Eurazji i centralna Afryka. Co łączy te dwa obszary? No właśnie! Bliski Wschód. A w samej Afryce też nie jest spokojnie.

Mackinder nie uruchomił nowego mechanizmu, ale jedynie naukowo opisał przy pomocy geografii proces, który trwa już od stuleci. Nie czas i miejsce tu na wykład historyczny, ale popatrzmy tylko na nasz rejon. Wielka Brytania była pierwszym państwem uprzemysłowionym. Była pierwszym państwem prowadzącym handel globalny. Jako wyspa, była w stanie robić to jedynie drogą morską. Jej ówcześnie najsilniejsza na świecie flota, była w stanie ochraniać jedynie szlaki morskie. Wszystko zmieniło się, gdy powstała konkurencja w postaci zjednoczonych Niemiec, które są państwem kontynentalnym. Sprawą życia i śmierci dla Wielkiej Brytanii stało się niedopuszczenie po pierwsze do dalszego rozwoju gospodarczego Niemiec, po drugie do współpracy niemiecko-rosyjskiej a po trzecie do tworzenia przez Niemcy innych lądowych szlaków handlowych. Kto wie o tym, iż jedną z przyczyn wybuchu pierwszej wojny światowej była planowana kolej Berlin-Bagdad? Celami tej wojny było gospodarcze zniszczenie Niemiec i Rosji, która wtedy także błyskawicznie się rozwijała. Niemcy osłabił Traktat Wersalski, Rosję rewolucja (także wywołana siłami zewnętrznymi). Sytuacja Wielkiej Brytanii zmieniła się, gdy gospodarczo przerosła ją dawna kolonia – USA. Wielka Brytania stała się młodszym partnerem USA, które przejęły także cele i metody brytyjskiej polityki. Amerykański dolar przejął także od brytyjskiego funta rolę światowej waluty – to było jednym z powodów wybuchu II wojny światowej. Niemcy po tej wojnie miały stać się państwem rolniczym, ale z powodów zimnowojennych pozwolono na odbudowę tamtejszego przemysłu. Niemcy stały się gospodarczą potęgą, ale iż były państwem okupowanym nie było to problemem. Wszystko zmieniło się po upadku ZSRR i zjednoczeniu Niemiec. Niemcy zaczęły podnosić głowę i dominować politycznie w Europie, także we wschodniej, zaczęły także mieć coraz lepsze stosunki z Rosją. Tego było już za wiele. I to wyjaśnia przyczyny powstania tego raportu…

Czy USA ograniczą się jedynie do Niemiec? Wszystko wskazuje na to, iż po objęciu władzy przez Trumpa rozpocznie się niszczenie Europy co może choćby doprowadzić do rozpadu całej Unii Europejskiej.

A czego może się spodziewać nasz kraj? Coraz częstsze informacje o zwolnieniach grupowych mówią same za siebie.

Читать всю статью