Posłowie obradowali dziś nad jednym z kluczowych punktów tej kadencji – zmianą na stanowisku marszałka Sejmu. Kandydatem była od początku ta sama osoba: Włodzimierz Czarzasty, współprzewodniczący Lewicy i wieloletni parlamentarzysta. To jego nazwisko znalazło się w politycznym aneksie do układu sił w koalicji, która już na starcie rządów zapowiedziała rotację na fotelu marszałka.
Głosowanie nad kandydaturą Czarzastego poprzedziła długa, momentami bardzo ostra debata. Posłowie koalicji podkreślali, iż chodzi przede wszystkim o dotrzymanie umowy i pokazanie, iż ustalenia zawarte między partnerami rządzącymi są wiążące na całą kadencję. Opozycja akcentowała natomiast zarówno wątpliwości wobec samej instytucji rotacji, jak i wobec osoby kandydata, przypominając dawne spory i kontrowersje z jego udziałem.
Tuż przed głosowaniem nad kandydaturą Czarzastego na sali plenarnej można było usłyszeć wykrzykiwane hasła: "Precz z komuną". Podczas przedstawiania wniosku przez Krzysztofa Gawkowskiego politycy Prawa i Sprawiedliwości opuścili salę. Wrócili, dopiero gdy na mównicę wszedł Przemysław Czarnek, były minister edukacji i nauki w drugim rządzie Mateusza Morawieckiego.
Czarzasty jednak na fotelu marszałka
Ostatecznie większość posłów zagłosowała za powierzeniem Włodzimierzowi Czarzastemu funkcji marszałka. Przejęcie fotela marszałka przez Czarzastego kończy zatem spekulacje, czy koalicja faktycznie dowiezie do końca umowę o rotacji. Dla Lewicy to istotny symbol, ponieważ po latach słabszych wyników wyborczych ugrupowanie zyskuje jedną z najważniejszych funkcji w państwie.
Sejm wybrał Czarzastego bezwzględną liczbą głosów. – Dziękuję serdecznie za ten wybór. Chciałem podziękować marszałkowi Szymonowi Hołowni. Jesteś wzorem, jeżeli chodzi o prowadzenie obrad, jeżeli chodzi o marszałka. Wszystko zrobię, żeby ten poziom utrzymać – powiedział, dziękując koalicji za wsparcie.
Jednocześnie na nowym marszałku spoczywa duża odpowiedzialność: to on będzie decydował o tempie prac legislacyjnych, kolejności procedowania ustaw oraz o tym, jak często i jak surowo sięgać po regulaminowe kary wobec posłów łamiących zasady.
Pierwsze tygodnie urzędowania pokażą, czy styl prowadzenia obrad przez Czarzastego uspokoi napiętą atmosferę na sali plenarnej, czy wręcz przeciwnie – stanie się zapalnikiem kolejnych konfliktów.
