W nalocie na Ukrainę zorganizowanym 25 marca 2024 roku Rosjanie zebrali wszystko, co było „pod ręką”, by przebić się przez ukraińską obronę przeciwlotniczą. Braki musiały być na tyle duże, iż zdecydowano się użyć choćby tak tajną broń jak rakiety hipersoniczne Cyrkon. Ze względu na deklarowane możliwości bojowe **pociski te były uznawane za konwencjonalny odpowiednik broni atomowej,** „teoretycznie” posiadające zdolność do przełamywania choćby najsilniejszej obrony przeciwlotniczej przeciwnika. Prawdopodobnie to dlatego skierowano je przeciwko najbardziej chronionym obiektom znajdującym się w Kijowie.