Przywódcy państw zachodnich ogłosili w sobotę, iż amerykańska propozycja pokojowa może posłużyć jako punkt wyjścia do rozmów o zakończeniu wojny Rosji przeciwko Ukrainie. Podkreślili jednak, iż wymaga ona dopracowania.
Wstępny projekt 28-punktowego planu zawiera ważne elementy, które będą miały najważniejsze znaczenie dla sprawiedliwego i trwałego pokoju – przekazali w oświadczeniu przywódcy UE i dodali – Uważamy zatem, iż projekt stanowi podstawę, która będzie wymagała dodatkowej pracy.
Według doniesień Reutersa europejska propozycja zakłada m.in. rozmieszczenie myśliwców NATO w Polsce jako element odstraszania Rosji. Dokument obejmuje też amerykańskie gwarancje bezpieczeństwa zbliżone do artykułu 5 NATO oraz zobowiązanie Sojuszu, iż w czasie pokoju nie będzie lokował stałych wojsk na terenie Ukrainy. Europa proponuje również zwiększenie limitu ukraińskich sił zbrojnych do 800 tys. żołnierzy zamiast 600 tys. sugerowanych przez USA oraz rozpoczęcie rozmów terytorialnych od obecnej linii frontu, a nie od większych ustępstw. Dodatkowo liderzy europejscy oczekują, by Rosja wypłaciła Kijowowi rekompensatę finansową, a jej aktywa pozostały zamrożone do czasu uregulowania tych zobowiązań.
Zaktualizowany plan ma stać się punktem wyjścia do dalszych rozmów.
Optymistyczne spotkanie w Genewie
W trakcie niedzielnych rozmów w Genewie przedstawiciele Ukrainy i USA uzgodnili korekty do projektu planu pokojowego. Obie delegacje podkreślają, iż obecna wersja dokumentu odpowiada ukraińskim interesom narodowym i gwarantuje jej bezpieczeństwo. Po spotkaniu opublikowano wspólne oświadczenie, w którym zaznaczono, iż negocjacje posunęły się naprzód, a plan został zaktualizowany i ulepszony. Podkreślono również, iż ostateczne porozumienie musi w pełni chronić suwerenność Ukrainy i zapewniać trwały, sprawiedliwy pokój. Zapowiedziano ponadto kontynuowanie bliskiej współpracy z partnerami europejskimi.
W amerykańskiej delegacji, obok sekretarza stanu Marco Rubio, znaleźli się także specjalny wysłannik ds. misji pokojowych Steve Witkoff, Jared Kushner oraz sekretarz ds. sił lądowych Dan Driscoll.
