- Mogliśmy wyprowadzić wcześniej do Sejmu związki partnerskie, choćby ryzykując, iż prezydent ich nie podpisze. Pokazalibyśmy sprawczość jako rząd. Ale woleliśmy udawać prawicę. Wyborcy wybrali oryginał - mówi "Wyborczej" ministra ds. równości z Nowej Lewicy, Katarzyna Kotula. Po wygranej Karola Nawrockiego, w Koalicji 15 Października motywacja do prac nad progresywnymi projektami ustaw jednak spadła.