Chorągiew tęczowa na pałacu prezydenckim?

niepoprawni.pl 1 месяц назад

Niedawno napisałem felieton p.t. Dżuma czy cholera. Moja babka chorowała na cholerę w 1892 roku i wyżyła. Podobno na Czarną Śmierć w XIV wieku umierał każdy, kto zachorował. PO wybrała zatem dżumę. Zdumiewa 74 % poparcia dla człowieka, który nic nie zrobił dla Warszawy, wręcz przeciwnie wykazał niezwykłą nieudolność choćby w sprawach, które podejmował. Człowieka, który poważył się niedawno powiedzieć, iż rząd wypełnia swoje zobowiązania, czyli zakpił z telewidzów. Człowieka, który zwalcza hołd oddawany Polsce w dniu 11 Listopada, a manifestuje się na paradach równości, będących propagandą wszelkiego rodzaju „inności” podważających podstawy normalności współżycia społecznego, nie mówiąc o obscenicznych formach prezentowania owej „inności”. Człowiek, któremu przeszkadza Krzyż. jeżeli zostanie prezydentem będzie rządził Polską jak rządzi Warszawą. Pod jego auspicjami biało-czerwone zastąpi tęczowe, ateistyczne to co należne Stwórcy. Słowem: nowa Polska, jakiej dotąd nie było choćby pod rządami komunistycznymi, Polska bez tożsamości, bez dziedzictwa tysiąclecia, Polska bez historii i oblicza narodowego. Trzaskowski wcale nie będzie architektem takiej Polski. Architektem już jest Tusk z ekipą wykonawców. Jak to wygląda w praktyce, zobaczmy posługując się cytatem z „Gazety Polskiej”: „Prokurator Piotr Woźniak, który kilkanaście lat temu nadzorował sprawę Piotra Staruchowicza, kibica Legii Warszawa, nazywanego osobistym więźniem Donalda Tuska, dziś znów zajmuje się przeciwnikami premiera. Przypomnijmy, iż „Staruch” został prawomocnie uniewinniony, a zeznania świadka koronnego, któremu uwierzył prokurator Woźniak, okazały się kompletnie niewiarygodne. 30 stycznia 2024 roku prokurator generalny Adam Bodnar powołał zespół śledczy, który znowu zajmuje się przeciwnikami Tuska, tym razem tymi z podlegającego ministrowi Zbigniewowi Ziobrze Funduszu Sprawiedliwości. W skład zespołu wchodzi prokurator Piotr Woźniak. I znowu w sprawie pojawia się – tym razem – tzw. mały świadek koronny. – Prokurator Woźniak to główny autor obu śledztw, choć formalnie zespołem kieruje prokurator Marzena Kowalska”.

Radosna twórczość Bodnara i Piotra Woźniaka, podobnie jak jego imiennika grzebiącego dziś dołek dla nauki polskiej, rozwija się w najlepsze i ma na celu ukaranie wszystkich, którzy przez 8 lat rządów prawicy dźwigali Polskę z zaniedbań PO/PSL. Zobaczmy jak to w praktyce wygląda: „Przygotowywany w tej chwili akt oskarżenia, który dotyczy głównie przyznania ponad 98 mln zł dotacji dla Fundacji Profeto, z których 66 mln zostało jej wypłaconych, trafi do Sądu Okręgowego w Warszawie. O przyznaniu tych pieniędzy zdecydował m.in. były wiceszef MS, w tej chwili poseł PiS Marcin Romanowski, również podejrzany w tym śledztwie". Z kolei: Sąd Najwyższy „uznał, iż prokuratura naruszyła prawo, wydając postanowienie o przeszukaniu osoby posła Marcina Romanowskiego (poseł został rozebrany i przeszukany na polecenie prokuratora) oraz przeszukania jego pomieszczeń mieszkalnych i uchylił orzeczenie prokuratora. W związku z tym poseł Romanowski będzie domagał się od Skarbu Państwa 200 tys. zł tytułem zadośćuczynienia”. I gdzie tu w ogóle szacunek dla najwyższych organów państwowych, kiedy niszczy je samowola Bodnara i Tuska? Ale to nie wszystko z radosnej hucpy obu panów, gdyż: „Na tym etapie planujemy skierowanie aktu oskarżenia wobec dziewięciu osób, obejmując je 21 zarzutami dotyczącymi głównie Fundacji Profeto i inwestycji 'Archipelag - wyspy wolne od przemocy', ale także kilku innych konkursów przeprowadzonych w Ministerstwie Sprawiedliwości" - powiedział mediom prok. Woźniak, który w Prokuraturze Krajowej kieruje pracami Zespołu Śledczego zajmującego się tzw. aferą Funduszu Sprawiedliwości. Prokurator dodał też, iż prawdopodobnie stanie się to na przełomie grudnia i stycznia przyszłego roku. I dalej rozpędza się Woźniak: "To jest dopiero początek, dlatego iż w ramach postępowania mamy jeszcze bardzo wiele wątków i badamy cały czas kolejne konkursy na pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości, a także kolejne istotne wątki z nimi związane. Pamiętajmy zatem, iż planowany w tej chwili akt oskarżenia nie kończy tej sprawy. To dopiero wierzchołek góry lodowej" - podkreślił prokurator”. Oby Woźniak nie rozbił się o tę górę lodową, jak Titanic! Przy pomocy takich śledztw i fingowanych zarzutów rząd Tuska chce zakryć swój brak inicjatyw budujących silną Polskę.

Przed Trybunałem Stanu mają stanąć prezes KRRiT, Maciej Świrski. Tusk wpompował w nielegalnie przejęte media publiczne niemal 2 mld 300 mln zł., podczas gdy powodzianie zmuszeni są pójść za radą Hennig-Kloske i brać kredyty, bo rząd dla nich wsparcia nie ma, rzecz jasna z winy PiSu, jak to ujął Kierwiński!? Zwyczajnie myślący człowiek nie może pojąć gróźb pod adresem prezesa KRRiT, ale wyjaśnia to pani Lichocka: To działanie czysto polityczne i próba wywarcia presji na konstytucyjny organ, jakim jest KRRiT. Jej przewodniczący ma zagwarantowaną niezależność przez konstytucję i żaden minister czy były minister nie ma podstaw do wpływania na jego działanie" . Właśnie o tę niezależność chodzi, gdyż Tusk widzi media publiczne tylko przez okulary Sienkiewicza, a przez nie widać tylko propagandę sukcesu utkaną z kłamstw i mistyfikacji. Tusk nie dopuszcza do siebie dziennikarzy Republiki, bo cóż może odpowiedzieć na konkretne pytania? Przed nimi, jak szczury, uciekają także jego urzędnicy. Ta niezależność jest też dla Tuska nie do zaniesienia w przypadku prof. Glapińskiego. Tusk udaje demokratę, wprawdzie walczącego. Bodnar tego nie potrafi, jest zbyt niezdarny, ale obaj dążą do tego samego: do rządów na grobie opozycji. Dlatego kradzież pieniędzy należnych PiSowi przez Partyjną Komisję Wyborczą i występy Kalisza jak za dobrych czasów komuny i SLD, jej hołubionej córeczki. Jednak karty odkrywają tylko niewydarzone pomocnice Tuska. Tak uczyniła posłanka PO, Krystyna Skowrońska, wykrzykując przy okazji laudacji na część Leszczyny: „Nigdy wam władzy nie oddamy. Do widzenia”. Kto tak mawiał? Niegdyś Gomułka, potem Jaruzelski, nie przypominam sobie by także Gierek. A dziś? Dziś myśli tak Tusk, a wypaplała Skowrońska. Jej wypowiedź świadczy o tym, iż obecny rząd istnieje dzięki układowi w Sejmie, a konkretnie dzięki PSL Kamysza, nie mając umocowania ani w Konstytucji, którą łamie na każdym kroku, ani w instytucjach władzy, Trybunale Konstytucyjnym, ani w Sądzie Najwyższym. Instytucje wymiaru sprawiedliwości, jakie stworzył Bodnar są nielegalne. „Trybunał Konstytucyjny uznał, iż odsunięcie przez Adama Bodnara Dariusza Barskiego z urzędu Prokuratora Krajowego w styczniu br. było niezgodne z konstytucją i ograniczyło mu dostęp do służby publicznej. - Trybunał Konstytucyjny uznał właśnie skargę konstytucyjną Dariusza Barskiego za zasadną i orzekł, iż przepis na podstawie którego wrócił on do służby czynnej nie ma charakteru epizodycznego. Narracja Prokuratora Generalnego po raz kolejny sypie się jak domek z kart”. Tak komentuje wyrok w mediach społecznościowych konstytucjonalista, dr Oskar Kida. A Sąd Najwyższy „uznał, iż prokuratura naruszyła prawo, wydając postanowienie o przeszukaniu osoby posła Marcina Romanowskiego (poseł został rozebrany i przeszukany na polecenie prokuratora) oraz przeszukania jego pomieszczeń mieszkalnych i uchylił orzeczenie prokuratora. W związku z tym poseł Romanowski będzie domagał się od Skarbu Państwa 200 tys. zł tytułem zadośćuczynienia”.

To dla Tuska nie ma znaczenia. On jest źródłem prawa i zarazem nieszczęścia Polski. Może gnębić ludzi. ile się da. Może wsadzić do więzienia ks. Olszewskiego, Macierewicza, kogo tylko zapragnie. Nie jest pierwszy o takich możliwościach. Hitlerowi i Stalinowi, Pot Potowi nie był potrzebny żaden prezydent, który by taką hucpę uprawomocniał. Tuskowi takiego trzeba. I takim kimś jest właśnie Rafał Trzaskowski.

Читать всю статью