Wycofanie się wojsk rosyjskich z Chersonia, które miało swój finał w nocy z 10 na 11 listopada, było może spodziewane, ale i tak zaskakujące. Wygląda na to, iż przerzut sił i środków z prawego (zachodniego) brzegu Dniepru, zaczęto realizować już z początkiem listopada, co zasadniczo udało się utrzymać w tajemnicy. Wprawdzie SG SZU informował o wycofaniu personelu i sprzętu medycznego z Chersonia, czy Berysławia, co świadczyłoby o zamiarze ewakuacji, ale jednocześnie informowano o wzmocnieniu zgrupowania operacyjnego na prawym brzegu Dniepru przez kontyngent ok. 1-2 tys. rezerwistów, powołanych niedawno do wojska w wyniku tzw. częściowej mobilizacji. Nie był załamania frontu, do ostatniej chwili pozycje rosyjskie były zasadniczo utrzymywane, trwały walki, stopniowo cofano się w kierunku Chersonia i Berysławia pod osłoną zmasowanego ognia artyleryjsko-rakietowego. 9 listopada odbyło się słynne medialne show, gdzie minister Szojgu "dał rozkaz" do rozpoczęcia ewakuacji z prawego brzegu rzeki, a w nocy 11 listopada ostatnie jednostki rosyjskie przeszły po drogowym moście Antonowskim wysadzając za sobą jego część.