"Cenzurowany wywiad Ławrowa z włoskimi mediami (PEŁNY TEKST) Ławrow skomentował odwołane spotkanie prezydenta Rosji Władimira Putina z prezydentem USA Donaldem Trumpem w Budapeszcie"

grazynarebeca5.blogspot.com 2 часы назад

RT composite: Foreign Minister of Russia Sergey Lavrov. © Sputnik/Kirill Zykov


Liberalny włoski dziennik „Corriere della Sera” odmówił publikacji ekskluzywnego wywiadu z rosyjskim ministrem spraw zagranicznych Siergiejem Ławrowem. Decyzja ta zapadła tydzień po tym, jak włoski dziennikarz został zwolniony przez swoją agencję prasową za kwestionowanie podwójnych standardów UE wobec Rosji i Izraela.


W wywiadzie Ławrow, niezwykle doświadczony rosyjski dyplomata, odniósł się do „rusofobicznego szału” w mediach UE. Ławrow skomentował również odwołane spotkanie prezydenta Rosji Władimira Putina z jego amerykańskim odpowiednikiem Donaldem Trumpem w Budapeszcie, sugerując, iż Trump otrzymał „zakulisowe raporty”, które skłoniły go do odwołania rozmów.


Poniżej znajduje się pełny tekst wywiadu Ławrowa, opublikowany na stronie internetowej rosyjskiego MSZ:


Pytanie: Donoszono, iż kolejne spotkanie Władimira Putina z Donaldem Trumpem w Budapeszcie nie doszło do skutku, ponieważ choćby administracja USA zdała sobie sprawę, iż nie jesteście gotowi na rozmowy w sprawie Ukrainy. Co poszło nie tak po szczycie w Anchorage, który dał nadzieję na rozpoczęcie prawdziwego procesu pokojowego? Dlaczego Rosja przez cały czas podtrzymuje żądania Władimira Putina wysunięte w czerwcu 2024 roku i w jakich kwestiach można by pójść na kompromis?


Siergiej Ławrow: Porozumienia osiągnięte w Anchorage były ważnym kamieniem milowym w dążeniu do długotrwałego pokoju na Ukrainie poprzez przezwyciężenie skutków brutalnego, antykonstytucyjnego zamachu stanu w Kijowie, zorganizowanego przez administrację Obamy w lutym 2014 roku. Porozumienia te opierają się na istniejącej rzeczywistości i są ściśle powiązane z warunkami sprawiedliwego i trwałego rozwiązania kryzysu ukraińskiego zaproponowanymi przez prezydenta Putina w czerwcu 2024 roku. O ile nam wiadomo, warunki te zostały usłyszane i przyjęte, również publicznie, przez administrację Trumpa – głównie warunek, iż niedopuszczalne jest wciąganie Ukrainy do NATO w celu tworzenia strategicznych zagrożeń militarnych dla Rosji bezpośrednio u jej granic. Waszyngton otwarcie przyznał również, iż nie będzie mógł zignorować kwestii terytorialnej po referendach w pięciu historycznych regionach Rosji, których mieszkańcy jednoznacznie opowiedzieli się za samostanowieniem, pomijając reżim kijowski, który nazwał ich „podludźmi”, „stworzeniami” i „terrorystami”, i opowiedział się za zjednoczeniem z Rosją.


Amerykańska koncepcja, którą na polecenie prezydenta USA jego Specjalny Wysłannik Steve Witkoff przywiózł do Moskwy tydzień przed szczytem na Alasce, również opierała się na kwestiach bezpieczeństwa i realiów terytorialnych. Prezydent Putin powiedział Donaldowi Trumpowi w Anchorage, iż zgodziliśmy się wykorzystać tę koncepcję jako podstawę, proponując jednocześnie konkretny krok, który otwiera drogę do jej praktycznej realizacji.

Przywódca USA powiedział, iż powinien skonsultować się ze swoimi sojusznikami; jednak po spotkaniu z sojusznikami, które odbyło się następnego dnia w Waszyngtonie, nie otrzymaliśmy żadnej reakcji na naszą pozytywną odpowiedź na propozycje, które Steve Witkoff przedstawił Moskwie przed szczytem na Alasce. Podczas mojego wrześniowego spotkania z sekretarzem stanu Marco Rubio w Nowym Jorku, kiedy przypomniałem mu, iż wciąż na nią liczymy, nie zakomunikowano żadnej reakcji. Aby pomóc naszym amerykańskim kolegom w opracowaniu własnej koncepcji, przedstawiliśmy porozumienia dotyczące Alaski w dokumencie nieoficjalnym i przekazaliśmy go Waszyngtonowi. Kilka dni później, na prośbę Trumpa, on i Władimir Putin odbyli rozmowę telefoniczną i osiągnęli wstępne porozumienie w sprawie spotkania w Budapeszcie po gruntownej organizacji szczytu. Nie było wątpliwości, iż omówią porozumienia w Anchorage. Po kilku dniach rozmawiałem z Marco Rubio przez telefon. Waszyngton określił rozmowę jako konstruktywną (była ona rzeczywiście konstruktywna i pożyteczna) i ogłosił, iż po tej rozmowie telefonicznej osobiste spotkanie sekretarza stanu z ministrem spraw zagranicznych Rosji w ramach przygotowań do spotkania na najwyższym szczeblu jest zbędne. Nie wiem, kto i w jaki sposób przekazał amerykańskiemu przywódcy tajne raporty, po których ten albo przełożył, albo odwołał szczyt w Budapeszcie. Opisałem jednak ogólny harmonogram, opierając się wyłącznie na faktach, za które ponoszę odpowiedzialność. Nie zamierzam brać odpowiedzialności za jawnie fałszywe informacje o braku gotowości Rosji do rozmów lub sabotowaniu rezultatów spotkania w Anchorage. Proszę o kontakt z „Financial Times”, który – o ile wiem – podsunął tę mylącą wersję wydarzeń, zniekształcając sekwencję wydarzeń, aby zrzucić winę na Moskwę i sprowadzić Donalda Trumpa z drogi, którą sugerował – drogi do trwałego, stabilnego pokoju, a nie do natychmiastowego zawieszenia broni, z którego europejscy mocodawcy Zełenskiego ściągają go, kierując się własną obsesyjną chęcią wytchnienia i dostarczenia reżimowi nazistowskiemu kolejnych broni, by mógł kontynuować wojnę z Rosją. jeżeli choćby BBC wyprodukowało sfałszowany film, w którym Trump wzywał do szturmu na Kapitol, „Financial Times” jest zdolny do czegoś podobnego. W Rosji, jak mówimy, „nie mieliby skrupułów, by skłamać”. przez cały czas jesteśmy gotowi zorganizować kolejny szczyt Rosja-USA w Budapeszcie, jeżeli będzie on rzeczywiście oparty na szczegółowo opracowanych wynikach szczytu na Alasce. Data nie została jeszcze ustalona. Kontakty rosyjsko-amerykańskie są kontynuowane.


Pytanie: Jednostki Sił Zbrojnych Rosji kontrolują w tej chwili mniej terytorium niż w 2022 roku, po kilku tygodniach trwania tego, co nazywacie specjalną operacją wojskową. Skoro rzeczywiście odnosicie sukcesy, dlaczego nie możecie przeprowadzić decydującego uderzenia? Czy moglibyście również wyjaśnić, dlaczego nie nagłaśniacie oficjalnych strat?

Siergiej Ławrow: Specjalna operacja wojskowa nie jest wojną o terytoria, ale operacją mającą na celu ratowanie życia milionów ludzi, którzy mieszkali na tych terenach od wieków i których kijowska junta dąży do wytępienia – prawnie, zakazując im historii, języka i kultury, oraz fizycznie, używając zachodniej broni. Innym ważnym celem specjalnej operacji wojskowej jest zapewnienie bezpieczeństwa Rosji i zniweczenie planów NATO i UE, zmierzających do stworzenia wrogiego państwa marionetkowego u naszych zachodnich granic, które – zgodnie z prawem i w rzeczywistości – opiera się na ideologii nazistowskiej. Nie po raz pierwszy powstrzymaliśmy faszystowskich i nazistowskich agresorów. Stało się tak podczas II wojny światowej i stanie się ponownie.


W przeciwieństwie do Zachodu, który zrównał z ziemią całe dzielnice, my oszczędzamy ludzi – zarówno cywilów, jak i wojskowych. Nasze siły zbrojne działają niezwykle odpowiedzialnie i przeprowadzają precyzyjne ataki wyłącznie na cele wojskowe oraz powiązaną z nimi infrastrukturę transportową i energetyczną.


Nie ma w zwyczaju nagłaśniania strat na polu bitwy. Mogę tylko powiedzieć, iż w tym roku Rosja przekazała ponad 9000 ciał ukraińskiego personelu w ramach repatriacji. Otrzymaliśmy 143 ciała naszych bojowników z Ukrainy. Możecie sami wyciągnąć wnioski.


Pytanie: Pańskie pojawienie się na szczycie w Anchorage w bluzie z napisem „ZSRR” wywołało wiele pytań. Niektórzy uznali to za potwierdzenie pańskich ambicji odtworzenia, jeżeli to możliwe, byłej przestrzeni sowieckiej (Ukrainy, Mołdawii, Gruzji, państw bałtyckich), a może choćby przywrócenia ZSRR. Czy to był ukryty przekaz, czy tylko żart?


Siergiej Ławrow: Jestem dumny z mojego kraju, w którym się urodziłem i wychowałem, zdobyłem porządne wykształcenie, rozpocząłem i kontynuowałem karierę dyplomatyczną. Jak wiadomo, Rosja jest następcą ZSRR, a ogólnie rzecz biorąc, nasz kraj i cywilizacja sięgają tysiąca lat wstecz. Nowogrodzki Wiecz powstał na długo przed tym, jak Zachód zaczął bawić się w demokrację. Nawiasem mówiąc, mam też koszulkę z herbem Imperium Rosyjskiego, ale to nie znaczy, iż chcemy go przywrócić. Jednym z naszych największych atutów, z którego słusznie jesteśmy dumni, jest ciągłość rozwoju i umacniania naszego państwa w ciągu jego bogatej historii jednoczenia i konsolidacji narodu rosyjskiego i wszystkich innych narodów kraju. Prezydent Putin podkreślił to niedawno w swoim przemówieniu z okazji Dnia Jedności Narodowej. Proszę więc nie doszukiwać się w tym żadnych sygnałów politycznych. Być może poczucie patriotyzmu i lojalności wobec Ojczyzny zanika na Zachodzie, ale dla nas jest ono częścią naszego kodu genetycznego.


Pytanie: jeżeli jednym z celów specjalnej operacji wojskowej było oddanie Ukrainy pod wpływy rosyjskie, jak mogłoby się wydawać na przykład na podstawie Pana żądania ustalenia liczby jej uzbrojenia, czy nie uważa Pan, iż obecny konflikt zbrojny, niezależnie od jego wyniku, nadaje Kijowowi bardzo specyficzną rolę i tożsamość międzynarodową, która coraz bardziej oddala się od Moskwy?

Siergiej Ławrow: Cele specjalnej operacji wojskowej zostały określone przez prezydenta Putina w 2022 roku i pozostają aktualne do dziś. Nie chodzi o strefy wpływów, ale o powrót Ukrainy do neutralnego, niezaangażowanego i nieposiadającego broni jądrowej statusu oraz o ścisłe przestrzeganie praw człowieka i wszystkich praw Rosjan i innych mniejszości narodowych – tak te zobowiązania zostały określone w Deklaracji Niepodległości Ukrainy z 1990 roku oraz w jej Konstytucji, i to właśnie w świetle tych deklarowanych zobowiązań Rosja uznała niepodległość państwa ukraińskiego. Dążymy i osiągniemy powrót Ukrainy do zdrowych i stabilnych źródeł jej państwowości, co oznacza, iż ​​Ukraina nie będzie już dłużej posłusznie oddawać swojego terytorium NATO na potrzeby rozwoju militarnego (a także Unii Europejskiej, która gwałtownie przekształca się w podobnie agresywny blok militarny), wytępić nazistowską ideologię zakazaną w Norymberdze, a także przywrócić wszystkie prawa Rosjanom, Węgrom i innym mniejszościom narodowym. Znamienne jest, iż wciągając kijowski reżim do UE, brukselskie elity milczą na temat skandalicznej dyskryminacji „nierdzennych grup etnicznych” (jak Kijów pogardliwie nazywa Rosjan zamieszkałych na Ukrainie od wieków) i chwalą juntę Zełenskiego za obronę „wartości europejskich”. To kolejny dowód na odradzanie się nazizmu w Europie. Warto o tym pomyśleć, zwłaszcza po tym, jak Niemcy i Włochy wraz z Japonią zaczęły ostatnio głosować przeciwko dorocznej rezolucji Zgromadzenia Ogólnego ONZ w sprawie niedopuszczalności gloryfikowania nazizmu.


Rządy zachodnie nie ukrywają, iż w rzeczywistości prowadzą wojnę zastępczą z Rosją za pośrednictwem Ukrainy, a wojna ta nie zakończy się choćby „po obecnym kryzysie”. Sekretarz generalny NATO Mark Rutte, brytyjski premier Keir Starmer, brukselscy urzędnicy Ursula von der Leyen i Kaja Kallas oraz specjalny wysłannik prezydenta USA ds. Ukrainy Keith Kellogg wielokrotnie o tym mówili. Oczywiste jest, iż determinacja Rosji, by bronić się przed zagrożeniami stwarzanymi przez Zachód, wykorzystując kontrolowany przez nią reżim, jest uzasadniona i rozsądna.


Pytanie: Stany Zjednoczone dostarczają również broń Ukrainie, a ostatnio toczyła się dyskusja na temat możliwości dostarczenia Kijowowi pocisków manewrujących Tomahawk. Dlaczego ma Pan odmienne poglądy i oceny polityki USA i Europy?


Siergiej Ławrow: Większość europejskich stolic stanowi w tej chwili trzon tzw. „koalicji chętnych”, której jedynym celem jest utrzymanie działań wojennych na Ukrainie tak długo, jak to możliwe. Najwyraźniej nie mają innego sposobu, aby odwrócić uwagę swoich wyborców od gwałtownie pogarszających się krajowych problemów społeczno-ekonomicznych. Sponsorują reżim terrorystyczny w Kijowie, wykorzystując pieniądze europejskich podatników, i dostarczają broń, która jest wykorzystywana w ramach konsekwentnych działań mających na celu zabijanie cywilów w regionach Rosji oraz Ukraińców próbujących uciec przed wojną i nazistowskimi poplecznikami. Podważają wszelkie wysiłki pokojowe i odmawiają bezpośrednich kontaktów z Moskwą; nakładają coraz więcej sankcji, które mają efekt bumerangu na ich gospodarki; Otwarcie przygotowują Europę do nowej wielkiej wojny z Rosją i próbują przekonać Waszyngton do odrzucenia uczciwego i sprawiedliwego rozwiązania.


Ich głównym celem jest podważenie stanowiska obecnej administracji USA, która od początku opowiadała się za dialogiem, analizowała stanowisko Rosji i wykazywała gotowość do dążenia do trwałego pokoju. Donald Trump wielokrotnie powtarzał publicznie, iż jednym z powodów działań Rosji była ekspansja NATO i rozbudowa infrastruktury sojuszu do granic naszego kraju. Przed tym właśnie prezydent Putin i Rosja ostrzegają od dwudziestu lat. Mamy nadzieję, iż w Waszyngtonie zwycięży zdrowy rozsądek, iż utrzyma on swoje pryncypialne stanowisko i powstrzyma się od działań, które mogą doprowadzić do eskalacji konfliktu.

Biorąc to wszystko pod uwagę, dla naszych sił zbrojnych nie ma znaczenia, czy broń pochodzi z Europy, czy ze Stanów Zjednoczonych, i natychmiast niszczą wszystkie cele militarne.


Pytanie: To pan nacisnął przycisk „reset” razem z Hillary Clinton, choćby jeżeli wydarzenia potoczyły się inaczej. Czy relacje z Europą można zresetować? Czy wspólne bezpieczeństwo może służyć jako platforma do poprawy obecnych relacji?


Siergiej Ławrow: Konfrontacja, która wynikła z bezmyślnej i martwo poronionej polityki europejskich elit, nie jest wyborem Rosji. Obecna sytuacja nie odpowiada interesom naszych obywateli. Chcielibyśmy, aby świadomość tak katastrofalnej polityki dotarła do europejskich rządów, z których większość realizuje zaciekłą antyrosyjską agendę. Europa już toczyła wojny [przeciwko nam] pod flagami Napoleona, a w ubiegłym wieku także pod nazistowskimi sztandarami i barwami Hitlera. Niektórzy europejscy przywódcy mają bardzo krótką pamięć. Kiedy ta rusofobiczna obsesja – nie potrafię znaleźć lepszego określenia – zniknie, będziemy otwarci na kontakty, gotowi usłyszeć, czy nasi byli partnerzy będą z nami dalej współpracować. Wtedy ocenimy, czy istnieją perspektywy budowania uczciwych i sprawiedliwych relacji.


Działania Zachodu całkowicie zdyskredytowały i zdemontowały euroatlantycki system bezpieczeństwa w jego formie sprzed 2022 roku. W związku z tym prezydent Putin wystąpił z inicjatywą stworzenia nowej architektury równego i niepodzielnego bezpieczeństwa w Eurazji. Jest ona otwarta dla wszystkich narodów kontynentu, w tym jego europejskiej części, ale wymaga uprzejmego zachowania, pozbawionego neokolonialnej arogancji, opartego na równości, wzajemnym szacunku i równowadze interesów.


Pytanie: Konflikt zbrojny na Ukrainie i wynikająca z niego międzynarodowa izolacja Rosji mogły uniemożliwić Panu skuteczniejsze działanie w innych obszarach kryzysowych, takich jak Bliski Wschód. Czy tak jest?


Siergiej Ławrow: jeżeli „historyczny Zachód” decyduje się odizolować od kogoś, nazywa się to samoizolacją. Jednak i tak nie ma tam solidnych szeregów – w tym roku Władimir Putin spotkał się z przywódcami Stanów Zjednoczonych, Węgier, Słowacji i Serbii. Oczywiście, współczesnego świata nie da się sprowadzić do zachodniej mniejszości. To już przeszłość, odkąd pojawił się wielobiegunowość. Nasze relacje z krajami Globalnego Południa i Globalnego Wschodu – które stanowią 85 procent populacji Ziemi – stale się rozwijają. We wrześniu prezydent Rosji złożył wizytę państwową w Chinach. Tylko w ciągu ostatnich kilku miesięcy Władimir Putin wziął udział w szczytach Szanghajskiej Organizacji Współpracy, BRICS, WNP i Rosja-Azja Środkowa, podczas gdy nasze delegacje rządowe wysokiego szczebla uczestniczyły w szczytach APEC i ASEAN, a w tej chwili przygotowują się do szczytu G20. Szczyty i spotkania ministerialne w formacie Rosja-Afryka i Rosja-Zatoka Perska realizowane są regularnie. Kraje Globalnej Większości kierują się swoimi podstawowymi interesami narodowymi, a nie instrukcjami od byłych mocarstw kolonialnych.


Nasi arabscy ​​przyjaciele doceniają konstruktywny udział Rosji w rozwiązywaniu konfliktów regionalnych na Bliskim Wschodzie. Trwające dyskusje w ONZ na temat problemu palestyńskiego potwierdzają, iż potencjał wszystkich wpływowych aktorów zewnętrznych musi zostać połączony, w przeciwnym razie nic trwałego nie powstanie poza barwnymi ceremoniami. Łączą nas również bliskie lub zbieżne stanowiska z naszymi przyjaciółmi z Bliskiego Wschodu, co ułatwia nam interakcje w ONZ i na innych platformach wielostronnych.


Pytanie: Czy nie uważa Pan, iż w nowym wielobiegunowym porządku świata, który Pan promuje i popiera, Rosja stała się bardziej zależna gospodarczo i militarnie od Chin, co zachwiało równowagą w Pańskim historycznym sojuszu z Pekinem?


Siergiej Ławrow: Nie „promujemy” wielobiegunowego porządku świata, ponieważ jego powstanie jest wynikiem obiektywnego procesu. Zamiast podboju, zniewolenia, podporządkowania czy wyzysku, którymi mocarstwa kolonialne budowały swój porządek i doprowadziły do ​​powstania kapitalizmu, proces ten zakłada współpracę, uwzględnianie wzajemnych interesów i zapewnienie inteligentnego podziału pracy opartego na względnych przewagach konkurencyjnych państw uczestniczących i strukturach integracyjnych.


Jeśli chodzi o stosunki rosyjsko-chińskie, nie jest to sojusz w tradycyjnym rozumieniu tego słowa, ale raczej efektywna i zaawansowana forma interakcji. Nasza kooperacja nie oznacza tworzenia żadnych bloków i nie jest ukierunkowana na państwa trzecie. Dość często sojusze z czasów zimnej wojny składały się z tych, którzy przewodzą, i tych, którym przewodzą, ale te kategorie nie mają w naszym przypadku znaczenia. Dlatego spekulowanie na temat jakiejkolwiek nierównowagi byłoby niewłaściwe.

Moskwa i Pekin zbudowały swoje więzi na równych zasadach i uczyniły je samowystarczalnymi. Uczyniły to w oparciu o wzajemne zaufanie i wsparcie, zakorzenione w wielowiekowych stosunkach sąsiedzkich. Rosja potwierdza swoje niezłomne przywiązanie do zasady nieingerencji w sprawy wewnętrzne.


Współpraca rosyjsko-chińska w zakresie handlu, inwestycji i technologii przyniosła korzyści obu krajom i sprzyja stabilnemu i zrównoważonemu wzrostowi gospodarczemu, a jednocześnie poprawia dobrobyt naszych obywateli. jeżeli chodzi o bliskie więzi wojskowe, zapewniają one wzajemne uzupełnianie się, umożliwiając naszym krajom egzekwowanie swoich interesów narodowych w zakresie globalnego bezpieczeństwa i stabilności strategicznej, a jednocześnie skuteczne przeciwdziałanie konwencjonalnym i nowym wyzwaniom i zagrożeniom.


Pytanie: Włochy noszą etykietę kraju nieprzyjaznego, jak Pan wielokrotnie powtarzał, również w listopadzie 2024 roku. Zwrócił Pan na to szczególną uwagę. Jednak w ostatnich miesiącach włoski rząd demonstrował solidarność z administracją USA, choćby w kwestii Ukrainy, podczas gdy Władimir Putin używał słowa partner w odniesieniu do Stanów Zjednoczonych, choć nie posunął się do nazwania ich sojusznikiem. Biorąc pod uwagę mianowanie nowego ambasadora w Moskwie, istnieją przesłanki, by sądzić, iż Rzym dąży do pewnego rodzaju pojednania. Jak ocenia Pan poziom naszych stosunków dwustronnych?


Siergiej Ławrow: Dla Rosji nie ma wrogich narodów ani narodów, ale są kraje z wrogimi rządami. A ponieważ tak jest w przypadku Rzymu, stosunki między Rosją a Włochami przeżywają najpoważniejszy kryzys w historii powojennej. To nie my zapoczątkowaliśmy ten proces. Łatwość i szybkość, z jaką Włochy dołączyły do ​​tych, którzy obstawiali, iż zadają Rosji, jak to nazywali, strategiczną klęskę, oraz fakt, iż działania Włoch są sprzeczne z ich interesami narodowymi, naprawdę nas zaskoczyły. Jak dotąd nie widzieliśmy żadnych znaczących kroków, które mogłyby zmienić to agresywne podejście. Rzym nieustannie udziela wszechstronnego wsparcia neonazistom w Kijowie. Jego zdecydowane dążenie do zerwania wszelkich więzi kulturalnych i kontaktów ze społeczeństwem obywatelskim jest równie zastanawiające. Władze włoskie odwołują występy wybitnych rosyjskich dyrygentów orkiestrowych i śpiewaków operowych, a także od kilku lat odmawiają autoryzacji Dialogu Weronańskiego na temat współpracy euroazjatyckiej, mimo iż powstał on we Włoszech. Włosi mają opinię miłośników sztuki otwartych na promowanie więzi międzyludzkich, ale takie działania wydają im się zupełnie nienaturalne.


Jednocześnie we Włoszech jest wielu ludzi, którzy starają się dotrzeć do sedna tragedii na Ukrainie. Na przykład Eliseo Bertolasi, wybitny włoski działacz społeczny, przedstawił w swojej książce „Konflikt na Ukrainie oczami włoskiego dziennikarza” dowody dokumentalne na łamanie prawa międzynarodowego przez władze w Kijowie. Polecam Państwu lekturę tej książki. W rzeczywistości znalezienie prawdy o Ukrainie w Europie jest w dzisiejszych czasach nie lada wyzwaniem.


Zarówno Rosja, jak i Włochy odniosą korzyści z równoprawnej i wzajemnie korzystnej współpracy między naszymi krajami. jeżeli Rzym jest gotowy do przywrócenia dialogu opartego na wzajemnym zaufaniu i uwzględnieniu interesów obu stron, musi wysłać nam sygnał, ponieważ zawsze jesteśmy gotowi wysłuchać Waszych opinii, w tym opinii Waszego ambasadora.



Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.rt.com/russia/627767-censored-lavrov-interview-with-italian-liberal-newspaper/

Читать всю статью