Burza wokół nominacji oficerskich. "Przestańcie kłamać" vs. "Was to bawi"

natemat.pl 2 часы назад
Po raz kolejny doszło do spięcia między Pałacem Prezydenckim a rządem. Tym razem Jacek Dobrzyński, rzecznik koordynatora służb specjalnych, ostro zwrócił się na platformie X do rzecznika prezydenta Karola Nawrockiego. gwałtownie doczekał się odpowiedzi.


Do sporu doszło w związku z decyzją prezydenta ws. nominacji oficerskich w Służbie Kontrwywiadu Wojskowego i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Nawrocki nie podpisał mianowań na pierwszy stopień oficerski dla 136 przyszłych funkcjonariuszy tych służb.

Ostra wymiana zdań ws. nominacji oficerskich


Przypomnijmy, iż wcześniej starli się w tej sprawie Donald Tusk i Karol Nawrocki. Według premiera promocje dla młodych oficerów zostały zablokowane z powodów politycznych. W niedzielę (9 listopada) pierwszy głos zabrał Jacek Dobrzyński. W swoim wpisie zwrócił się bezpośrednio do rzecznika prezydenta.

"Proszę łaskawie zauważyć, iż przedstawiciel Biura Bezpieczeństwa Narodowego, zapraszając szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego na – jak to nazwał – 'odprawę z prezydentem', poszedł na dziecięcą łatwiznę i słowo w słowo skopiował agendę z posiedzenia Komisji do Spraw Służb Specjalnych, która odbyła się ponad dwa tygodnie wcześniej" – napisał rzecznik koordynatora służb specjalnych.

Jak wskazał Dobrzyński, "wmawianie teraz Polakom, iż wasze naprędce wzywanie szefów służb na niby konsultacje dotyczące awansów na pierwszy stopień oficerski już całkowicie kupy się nie trzymają".

Na koniec zwrócił się z apelem do Pałacu Prezydenckiego. "Przestańcie w końcu kłamać i nie blokujcie awansów oficerskich funkcjonariuszom, którzy narażając własne życie, codziennie strzegą bezpieczeństwa Polski i Polaków" – napisał.



Rzecznik Nawrockiego odpowiada


Na odpowiedź rzecznika głowy państwa nie trzeba było długo czekać. "Panie rzeczniku, długo się pan zastanawiał, jak 'przykryć' skandaliczną i bezprecedensową sytuację odmowy udziału w spotkaniach z panem prezydentem szefów służb specjalnych. Zmartwię pana. Nie wyszło" – napisał Leśkiewicz.

Dalej przypomniał, iż w trakcie zaplanowanych spotkań tematem rozmów miało być bezpieczeństwo i awanse oficerskie. "To tyle w sferze faktów. Niestety, szefowie służb zignorowali zaproszenie pana prezydenta. Dziś wszyscy wiedzą, iż po raz kolejny wykorzystujecie służby specjalne w walce politycznej przeciwko prezydentowi RP. A interes Państwa Polskiego jest u was na szarym końcu" – kontynuował.

Jak wskazał rzecznik prezydenta, "was to bawi, a Polaków martwi, bo jak mają się czuć, gdy urzędnicy odpowiedzialni za nasze wspólne bezpieczeństwo, dla politycznego poklasku swojego szefa, ignorują prezydenta RP".

"Przy okazji, pismo, na które się pan powołuje, podpisał w imieniu pana prezydenta szef Kancelarii Prezydenta RP minister Zbigniew Bogucki, a nie jak pan podaje w swoim wpisie 'przedstawiciel BBN'" – czytamy.

Od tego się zaczęło. Afera między rządem a Pałacem Prezydenckim


Tomasz Siemoniak, minister koordynator służb specjalnych, odniósł się w piątek do słów Nawrockiego i zdementował informację, jakoby prezydent nie otrzymywał informacji od służb specjalnych. Podkreślił, iż kooperacja prezydenta ze służbami przebiega zgodnie z przepisami, a wszelkie informacje są przekazywane w odpowiednich dokumentach.

Na wpis Siemoniaka zareagował wówczas Rafał Leśkiewicz. Odniósł się także do słów Donalda Tuska, jakoby promocje dla oficerów miały być zablokowane z powodów politycznych. Określił to jako "żenujący i kłamliwy stand-up".

Jak stwierdził, "fakty są takie, iż pierwszy raz w historii III RP szefowie służb specjalnych nie przyjęli zaproszenia prezydenta na spotkania dotyczące istotnych spraw związanych z bezpieczeństwem państwa". I dodał, iż "odcięto prezydenta od dostępu do informacji".

"Te spotkania miały także dotyczyć nominacji oficerskich. Prezydent chciał omówić z szefami służb skierowane do niego wnioski. Do spotkań nie doszło, bo pan premier zakazał przyjęcia zaproszeń od pana prezydenta. Cóż, być może obawiał się, co powiedzą panu prezydentowi podczas spotkań w cztery oczy" – napisał.



Na ten wpis rzecznika prezydenta odpowiedział Jacek Dobrzyński. "Rzecznik nie powinien okłamywać Polaków, panie kolego. Agenda spotkania nie przewidywała rozmów na temat nominacji oficerskich, co jasno pokazał minister Siemoniak. Mimo to przez cały czas brniecie w kłamliwą retorykę, rozgrywając polityczne gierki kosztem funkcjonariuszy, którzy często narażając własne życie, strzegą bezpieczeństwa Państwa i jego obywateli. Nie idźcie tą drogą, życzliwie podpowiadam" – skwitował.

Читать всю статью