Bruksela nie zauważyła, iż Donald Trump zmienia zasady gospodarczej gry. Skutki mogą być katastrofalne

news.5v.pl 1 месяц назад

Przez dziesięciolecia Europejczycy wierzyli, iż dobrobyt Stanów Zjednoczonych opiera się na wolnym rynku i przedsiębiorczości. Następnie, nieco ponad 10 lat temu, zmienili zdanie. Ten mit pomogła obalić ekonomistka Mariana Mazzucato. W wydanej w 2013 r. książce „Przedsiębiorcze państwo” argumentowała ona, iż wiele z najbardziej znaczących innowacji ostatnich dziesięcioleci — internet, GPS i technologie telefonów — zostało zapoczątkowanych przez inwestycje rządowe. Mazzucato twierdzi, iż sekret polityki przemysłowej tkwi w wydatkach na obronność, ukierunkowanych dotacjach i innowacjach napędzanych przez państwo.

Następnie pojawiła się „bidenomika”, która zadała ostateczny cios poczuciu Europy, iż Ameryka jest czymś w rodzaju wolnorynkowej bajki. Ustawa prezydenta Joego Bidena o redukcji inflacji o wartości 369 mld dol. (ok. 1,5 mld zł), która oferowała wsparcie dla zrównoważonych środowiskowo gałęzi przemysłu, w szczególności amerykańskich pojazdów elektrycznych, była postrzegana w Europie jako skandaliczna próba kradzieży inwestycji z UE przez amerykański rząd.

Unia zareagowała wzmocnieniem swojej obsesji na punkcie analogicznej państwowej polityki przemysłowej, koncentrując się na europejskich liderach i pośpiesznie zatwierdzając dotacje.

Jednak starając się teraz zbudować własną strategię przemysłową, Europa ignoruje wielki przełom. Zasady gry znów się zmieniły: kolejna faza amerykańskiej polityki gospodarczej nie dotyczy dotacji, wzrostu napędzanego przez państwo czy preferencyjnych regulacji sektorowych — chodzi o rozbicie tego modelu na kawałki.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Era „bidenomiki” została już zastąpiona przez nową wizję zakorzenioną w czymś, co można nazwać „kapitalizmem narodowym”. Jest to filozofia radykalnej liberalizacji, która odrzuca interwencję państwa, obejmuje prywatyzację i opiera się w dużej mierze na siłach rynkowych w celu przekształcenia gospodarki — choć w ramach systemu objętego protekcją.

Z jakiegoś powodu nie dociera to do Brukseli, która uparcie walczy w minionej wojnie, posługując się etatystycznymi narzędziami zanikającej epoki. Kluczem do trwającej błędnej diagnozy jest ślepota na prawdziwy sens i cel ceł, których wprowadzeniem grozi prezydent USA Donald Trump.

Za cłami nie stoją cele handlowe, mające osłabić gospodarki sąsiadów, lub prymitywny protekcjonizm. Cła mają zmienić zasady gry. Ich celem jest izolacja Stanów Zjednoczonych, które rozpoczynają radykalną rynkową reorganizację, usuwając destabilizujący i często korupcjogenny wpływ państwowych modeli gospodarczych innych krajów.

USA budują gospodarczy mur

Urzędnicy w Brukseli reagują odruchowo i nie dostrzegają fundamentalnej reorientacji, chociaż Scott Bessent, który ma zostać sekretarzem skarbu, nie mógłby być bardziej jednoznaczny.

„Wolny handel jest do pewnego stopnia w konflikcie z wolnymi rynkami” — napisał w gościnnym artykule dla „The Economist”. Krytykował w nim dziesięciolecia zakłóceń spowodowanych globalizacją.

Wizja Bessenta to radykalny reset skoncentrowany na zakończeniu krajowych subsydiów, konfrontacji z zakłóceniami z zagranicy i stworzeniu równych szans, w których prawdziwe siły rynkowe — a nie interwencje państwa — decydują o wynikach.

EPA/JIM LO SCALZO / PAP

Przesłuchanie Scotta Bessenta, kandydata na stanowisko sekretarza skarbu, przed senacką komisją finansów. Waszyngton, 16 stycznia 2025 r.

Jak wyjaśnia: „Szeroko zakrojone cła będą bardziej skuteczne niż interwencje mikroekonomiczne, takie jak polityka przemysłowa, które generalnie polegają na tym, iż rząd wybiera zwycięzców i przegranych”.

Mówiąc prościej, Stany Zjednoczone muszą zbudować mur chroniący przed produktami z globalnej gospodarki, aby móc wprowadzić znacznie bardziej radykalną liberalizację u siebie.

Dowody tego przejścia na liberalizację są wszędzie. Poza przyciągającym uwagę programem cięć podatkowych Ameryka Trumpa ma wyeliminować dotacje na zieloną energię i pojazdy elektryczne. Zagraża to kluczowym postanowieniom ustawy o redukcji inflacji. Paliwa kopalne będą konkurować na równych prawach, po latach spychania na margines przez preferencyjne polityki dotyczące odnawialnych źródeł energii.

Obóz Trumpa zaproponował choćby prywatyzację amerykańskiej poczty czy pożyczkodawców Fannie Mae i Freddie Mac, jednocześnie proponując rynkowe reformy edukacji i eksploracji kosmosu.

Ameryka porzuca politykę przemysłową

Tę zmianę jeszcze wyraźniej uwidacznia podejście nowego prezydenta do monopoli. Nominacja Andrew Fergusona do kierowania Federalną Komisją Handlu sygnalizuje agresywny program antymonopolowy, który na pierwszym miejscu stawia konkurencję.

— Bez energicznego egzekwowania naszych przepisów dotyczących konkurencji, nasz system wolnej przedsiębiorczości przestałby być cudownym motorem masowego rozkwitu, który przekształcił świat — oświadczył Ferguson w trakcie przesłuchania przed senacką komisją.

Dla porównania, podejście Europy w ramach aktu o rynkach cyfrowych wydaje się łagodne — biurokratyczna reakcja na potęgę Big Tech, a nie próba rozbijania monopoli w stylu Teddy’ego Roosevelta.

To nie jest Ameryka uparcie stawiająca na politykę przemysłową — to Ameryka porzucająca ją. choćby w dziedzinie obronności, która od dawna jest kamieniem węgielnym amerykańskiej strategii przemysłowej, program Trumpa odzwierciedla etos narodowego kapitalizmu.

EPA/SHAWN THEW / PAP

Przesłuchanie Pete’a Hegsetha, kandydata na stanowisko sekretarza obrony, przed senacką komisją służb zbrojnych. Waszyngton, 14 stycznia 2025 r.

Pete Hegseth, kandydat na stanowisko sekretarza obrony, wyraźnie zasygnalizował, iż chce zerwać zakorzenione relacje między Pentagonem a kontrahentami. Jest to wizja otwartej konkurencji, w której mniejsze, zwinniejsze firmy mogą rzucić wyzwanie starej gwardii.

„Musimy wykorzystać siły rynkowe, aby nadać priorytet konkurencji i zmaksymalizować innowacyjność” — napisał Hegseth w odpowiedzi do Senackiej Komisji Służb Zbrojnych przed przesłuchaniem zatwierdzającym w styczniu. I znowu, stoi to w wyraźnym kontraście z europejską strategią obronną, która nadal chroni narodowych czempionów pod pozorem strategicznej autonomii.

Tymczasem w dziedzinie finansów zjadliwe uwagi Trumpa na temat ratowania przez rząd banków w 2023 r. zapowiadają, co ma nadejść. Jego eksploracja rezerwy bitcoinowej — która zdaniem zwolenników uniemożliwiłaby bankom centralnym wspieranie banków poprzez drukowanie pieniędzy — wskazuje, iż era banków wspieranych przez państwo prawdopodobnie dobiegła końca.

Jednak najbardziej radykalnym elementem wizji Trumpa może być przedefiniowanie umowy społecznej z narodem amerykańskim, w której protekcjonizm państwa przenosi się z poziomu mikro- do makro-zarządzania. Europa nie dostrzega, jak zmieniło się pole bitwy. A cena tej błędnej kalkulacji może być wysoka.

Читать всю статью