Broń i szkolenia. NATO wspiera Ukrainę systemowo

polska-zbrojna.pl 11 часы назад

Koordynujemy dostawy sprzętu, oceniamy potrzeby szkoleniowe i wskazujemy, kto może je zrealizować – mówi gen. bryg. Witold Bartoszek, zastępca dowódcy – asystent ds. wsparcia w Dowództwie NATO ds. Szkolenia Bojowego, Wsparcia i Pomocy Siłom Zbrojnym Ukrainy (NSATU). Generał dodaje, iż to też kooperacja z Ukrainą, bo wyznacza ona dziś kierunki zmian, np. w wojskach dronowych.

gen. bryg. Witold Bartoszek: NSATU, czyli NATO Security Assistance and Training for Ukraine, to nowe dowództwo NATO powołane podczas szczytu w Waszyngtonie w lipcu 2024 roku. Jego zadaniem jest planowanie, koordynowanie i organizowanie tej pomocy dla Ukrainy, której potrzebuje dziś i w przyszłości. Siedziba znajduje się w Wiesbaden, a najważniejsze centra logistyczne ulokowano na wschodniej flance Sojuszu. Chciałbym podkreślić, iż utworzenie NSATU nie oznacza, iż NATO staje się stroną konfliktu. Celem jest wsparcie samoobrony Ukrainy, a usytuowanie dowództwa w strukturach Sojuszu zapewnia większą przewidywalność i trwałość takich działań.

REKLAMA

Jak wygląda struktura dowództwa?

W Wiesbaden pracuje około 350 osób z 31 krajów, w tym z regionu Indo-Pacyfiku – Australii i Nowej Zelandii. Oczekujemy także na przedstawicieli z Japonii i Korei Południowej, którzy mają wzmocnić strukturę NSATU, w szczególności mój Zarząd Wsparcia (Support Divison), co nastąpi za 2–3 miesiące. Pokazuje to pozanatowski charakter przedsięwzięcia i dowodzi globalnego zaangażowania w obronę zasad porządku międzynarodowego. W Wiesbaden służy 14 żołnierzy z Polski. Ukraina również ma tu swój komponent łącznikowy.

NSATU ma wspierać ukraińską armię pod względem wyposażenia, szkolenia oraz rozwoju sił zbrojnych.

To trzy główne obszary naszej działalności. Koordynujemy dostawy sprzętu, jego konserwację, identyfikujemy potrzeby szkoleniowe i wskazujemy państwa partnerskie, które mają możliwości, by je zrealizować. Wspieramy też budowę przyszłych zdolności sił zbrojnych Ukrainy, tak by były kompatybilne z NATO. Współpracujemy z misją EUMAM, operacją Interflex z Wielkiej Brytanii, z USA i innymi krajami, które oferują szkolenia dwustronne.

Skąd pochodzą środki na finansowanie wsparcia, którego udziela Ukrainie NSATU?

Pomoc finansowa dla Ukrainy realizowana jest m.in. poprzez natowski NSATU Trust Fund – elastyczny mechanizm umożliwiający szybkie zakupy towarów i usług dla Sił Zbrojnych Ukrainy. Fundusz ten pozwala na natychmiastowe reagowanie na pilne potrzeby operacyjne, bez konieczności przechodzenia przez czasochłonne procedury przetargowe.

Równolegle funkcjonuje nowy model finansowania – tzw. Prioritised Ukraine Requirements List (PURL). W jego ramach europejscy sojusznicy oraz Kanada deklarują konkretne kwoty, które przeznaczają na zakup amerykańskiego uzbrojenia dla Ukrainy. Sprzęt dostarczany jest przez USA, a finansowany przez państwa uczestniczące.

Podstawą tego procesu jest szerszy dokument – Comprehensive Ukraine Requirements List (CURL) – obejmujący pełne spektrum potrzeb operacyjnych zgłoszonych przez stronę ukraińską. To z tej listy wyodrębniane są priorytety, które trafiają do realizacji w ramach PURL.

Ukraińscy żołnierze na szkoleniach w ramach misji EUMAM, Żagań, 2025 r.

Koordynacja zachodniej pomocy dla Ukrainy i szkolenie jej żołnierzy to główne zadania NSATU – natowskiego dowództwa

Pan kieruje największym z trzech zarządów dowództwa…

Tak, to Support Division, który liczy ponad 135 osób pochodzących z 31 krajów. Odpowiadam za procesy finansowe i logistykę. Dowodzę też trzema centrami logistycznymi (LENs): w Polsce (LEN-P), Rumunii (LEN-R) i Słowacji (LEN-S). Największe z nich, w Rzeszowie-Jasionce, obsługuje ponad 94% dostaw sprzętu i zaopatrzenia kierowanego do Ukrainy. To przez ten punkt przechodzi większość transportów – drogą lądową, kolejową i lotniczą.

Czy może Pan powiedzieć, jaki konkretnie sprzęt przekazujecie Ukrainie?

Od marca, gdy przejęliśmy centra logistyczne, zrealizowaliśmy ok. 80 tys. transportów – średnio 20 tys. ton miesięcznie. Wspieramy obronę powietrzną, wysyłaliśmy np. radar systemu Patriot (z zasobów Niemiec), przekazujemy sprzęt dla wojsk pancernych, artylerii, jednostek walki elektronicznej oraz inżynieryjnych. To praca zespołowa, angażująca ekspertów z wielu krajów. Mamy system komputerowy „uzbrojony” w sztuczną inteligencję (AI), który gromadzi roczne zapotrzebowanie, ale też codziennie aktualizujemy dane operacyjne, reagując na zmieniającą się sytuację na froncie.

Czy zdarza się, iż w zasobach zachodnich armii brakuje sprzętu, który jest Ukrainie pilnie potrzebny na pierwszej linii frontu?

Takie sytuacje się zdarzają. Na początku wojny pomoc opierała się głównie na zapasach, dziś coraz więcej dostaw pochodzi bezpośrednio od europejskiego przemysłu obronnego, a więc sprzęt nie jest dostępny od ręki. Dobrym przykładem jest niemiecki system IRIS-T, który trafia na pole walki prosto z fabryki. Wspieramy też rozwój ukraińskiego przemysłu, bo choć nie zapewni on pełnej samowystarczalności tamtejszej armii, to jest to kierunek, który warto wzmacniać. Musimy też pamiętać o równowadze – Ukraina potrzebuje wsparcia, ale NATO musi jednocześnie odbudowywać własne zdolności.

Dostawy to jedno, ale sprzęt trzeba też konserwować i remontować. Jaka jest tu rola NSATU?

Organizujemy cykliczne spotkania ekspertów przy granicy z Ukrainą, podczas których omawiamy kwestie techniczne, związane z dostawami części zamiennych. Uczestniczą w nich przedstawiciele przemysłu zachodniego, ukraińskiego i tamtejszych sił zbrojnych. Niestety o szczegółach takich spotkań nie mogę rozmawiać.

A jak wygląda szkolenie ukraińskich żołnierzy?

Zarząd szkolenia NSATU, złożony z ekspertów wojskowych i cywilnych z 22 krajów, koordynuje programy szkoleniowe zgodnie z priorytetami ukraińskich sił zbrojnych. Działamy w czterech obszarach: synchronizacja potrzeb z możliwościami, projektowanie realistycznych szkoleń, planowanie operacyjne i wdrażanie najlepszych praktyk. Od podstawowego szkolenia rekrutów po specjalistyczne kursy – część odbywa się w Ukrainie, część w krajach partnerskich. Dużą rolę odgrywa misja EUMAM, a także USA, Wielka Brytania i inne państwa. Wspieramy też programy dla instruktorów, by mogli oni szkolić ukraińskich żołnierzy z zastosowania konkretnych systemów uzbrojenia.

Czy ta kooperacja to tylko transfer wiedzy z Zachodu?

Zdecydowanie nie. NSATU współpracuje z dziesięcioma koalicjami tematycznymi. Niedawno zorganizowaliśmy konferencję z udziałem 150 przedstawicieli z ponad 20 państw i ukraińskich specjalistów. Celem była wymiana doświadczeń i synchronizacja działań. Dobrym przykładem są drony – ich rola zmienia sposób prowadzenia wojny. Ukraina stworzyła także bezzałogowe systemy logistyczne, ewakuacyjne i morskie. To inspiracja dla przemysłu obronnego, także w Polsce.

Ukraina coraz skuteczniej uderza w głąb Rosji…

Zdolności Ukrainy do kontrataków znacznie wzrosły. To efekt dobrze wyszkolonego personelu i nowoczesnego sprzętu. Ataki na rosyjskie rafinerie, prezentacja pocisku Flamingo czy zapowiedź produkcji kilku tysięcy dronów dalekiego zasięgu – to wszystko pokazuje, iż Ukraina rozwija własne technologie. Jeden z państw zadeklarował ostatnio przekazanie 300 mln euro na produkcję dronów dalekiego zasięgu. To nie tylko wsparcie, ale też inwestycja w przyszłość.

Dowódca ukraińskich jednostek dronowych, Robert „Madziar” Browdi, słusznie zauważył, iż drony powinny być tak opracowywane, by ich zdolności odpowiadały potrzebom każdego szczebla walki – od plutonu po brygadę. Technologie te są dostępne i tanie, a kooperacja z Ukrainą leży w interesie wszystkich.

Co jest największym wyzwaniem w budowaniu interoperacyjności Ukrainy z NATO?

Różnorodność systemów. Ukraina korzysta z radzieckich i zachodnich rozwiązań, co utrudnia logistykę. Wspólnie z ukraińską grupą łącznikową w NSATU analizujemy, jak uprościć strukturę i wyznaczyć kierunek rozwoju. Dzięki temu możemy lepiej ustalać priorytety i koordynować działania.

Zarząd ds. rozwoju sił zbrojnych NSATU planuje działania z wyprzedzeniem choćby 24 miesięcy. W tym celu wykorzystujemy tzw. OFDeF – platformę synchronizacji potrzeb Ukrainy z możliwościami sojuszników. Doświadczenia Ukrainy zmieniają globalne podejście do obronności – stawia się na elastyczność, nowe technologie i współpracę społeczną. Ukraina nie tylko adaptuje się do nowych warunków, ale też wyznacza kierunki zmian.

Jakie są cele NSATU na najbliższy czas?

Chcemy zwiększyć przewidywalność dostaw. To najważniejsze dla planowania działań obronnych. Czasem decyzje zapadają zbyt późno. To obszar, który musimy poprawić wspólnie z partnerami w Europie i poza nią. Pracujemy nad tym, by Ukraina mogła planować z większym wyprzedzeniem, a nie tylko reagować na bieżące potrzeby.

Cały czas musimy też wysyłać Rosji jasny sygnał, iż będziemy wspierać Ukrainę tak długo, jak będzie to konieczne. Niezależnie od planów Kremla, Ukraina nie zostanie sama. To nie tylko kwestia polityczna, ale także moralna i strategiczna. Wierzę, iż konsekwencja i solidarność są najważniejsze – i iż właśnie dzięki nim Ukraina przetrwa tę próbę.

Rozmawiał: Marcin Ogdowski
Читать всю статью