Bożena Ratter: Złu zależy niezmiernie na tym, by uchodzić za dobro

solidarni2010.pl 3 недели назад
Felietony
Bożena Ratter: Złu zależy niezmiernie na tym, by uchodzić za dobro
data:17 sierpnia 2024 Redaktor: Anna

Jacek Trznadel o polityce Józefa Stalina: Ambitny mużyk, chytry dziedzic imperium rosyjskiego przyniósł tu ewangelię wolności, to znaczy nienawiść do tego wszystkiego, co niemoskiewskie, stałe mordowanie tych, którzy mogliby uwierzyć, iż możliwe jest inne życie.
Minęło 100 lat i ambitny dziedzic imperium niemieckiego, pani Ursula von der Leyen, niesie do Polski ewangelię wolności, czyli wypłukiwania suwerenności politycznej i gospodarczej naszego państwa i nienawiść do wszystkiego, co stanowi ponad tysiącletnią tożsamość chrześcijańskiego narodu polskiego. Ursula von der Leyen stosuje te same komunistyczne metody.

Przesiedlenia narodów i grup etnicznych było jednym z najważniejszych instrumentów polityki Józefa Stalina i służyło rozbijaniu grup świadomych i aktywnych społecznie, zrywaniu więzi etnicznych, kulturalnych i religijnych, czy też oczyszczanie określonych rejonów (zwłaszcza przygranicznych) z elementu uznanego za politycznie niepewny (Stanisław Ciesielski MHP) .

Z tych też powodów Ursula von der Leyen zmusza Polskę do przyjęcia odmiennych etnicznie, kulturowo, religijnie imigrantów, jakby za mało było zapraszanych zza wschodniej granicy przez poprzednio rządzącą ekipę. Prof. Robert Conquist , wybitny historyk, znawca problematyki wielkiego stalinowskiego terroru, objaśnia ciągłość rosyjskiej polityki eksterminacji wroga: „Deportacja to od wieków zwykła rzecz w Rosji. Ale wtedy nie na tak wielką skalę jak pod Stalinem”. Pod Agendą ONZ 2030 skala przesiedleń jest znacznie większa.

Co będzie z Polską, o ile będzie się ją wtłaczać gwałtem na tory bizantyńskie, a choćby turańskie? Gdzież tam dla nas miejsce?! – pytał Feliks Koneczny w 1930 roku zaniepokojony działaniami masonów w XIX i XX wieku (poprzedników WHO, ONZ i UE). w tej chwili zmierza Europa do stanu, w jakim pogrążona jest znaczna część Orientu – pisał Feliks Koneczny. Dobrze to ujął Ferdynad Goetel, określając wrażenie wyniesione z Port-Said w te słowa: „Wygląd miasta zewnętrzny, międzynarodowy, przypomina ladacznicę, która każdą część garderoby otrzymała od innego gościa, a tylko koszulę ma swoją i ta jest brudna”.

Oby Europa powstrzymała się na tej drodze i oby nasza Polska nie była w tym ostatnia! Miejmy w pamięci, iż komunizm jest konsekwentny, wiedzący czego chce, kroczący bezwzględnym pochodem do swoich absurdów. Trudno potykać się z nim ludziom nie wiedzącym, czego adekwatnie chcą, czerpiących pomysły równocześnie aż z czterech cywilizacji. Skorośmy zachwiali cywilizacją własną, skoro urządzamy sobie mieszankę, w której nie ma nic jasnego, a tylko o wszystkim wolno wątpić, nie dziwmy się, iż coraz więcej osób tęskni za jakimś „pewnikiem” i bierze go skąd się da, skoro my żadnego pewnika masom nie dajemy. o ile się jeszcze sferom rządzącym (tj. masonerii) powiedzie podkopać powagę Kościoła, możemy potomkom naszym pogratulować cywilizacji... portsaidzkiej.- ostrzegał Feliks Koneczny w 1930 roku („O cywilizację łacińską”).

Minęło pawie 100 lat, a pani Ursula von der Leyen w komunistycznym bezwzględnym pochodzie prowadzi Polskę do absurdu zwanego Zielonym Ładem (za Stalina absurd ten nazywał się kolektywizacją), czyli pozbawienia Polaków własności (ziemi rolnej, lasów, gospodarki wodnej, przemysłu itp.) i prawa do pracy w oparciu o własny kapitał .

Dzięki kolektywizacji państwo ZSRR przejęło od chłopów „za darmo lwią część produkcji rolnej i pozyskało środki na uprzemysłowienie”. Absurd budowy wspaniałego świata na dziewiczych terenach Syberii i innych bogatych rejonach Rosji poprzez plan szybkiego ich uprzemysłowienia w XX wieku, pochłonął 60 milionach ofiar z różnorodnych grup etnicznych.

Obecnie komunistyczne absurdy nazwane są przez pracujących nad naszą percepcją grupy inteligentnych socjotechników tak, byśmy nie widzieli w nich zagrożenia dla naszej wolności a wysługujące się komunistom opiniotwórcze środowiska działają tak, jak opisał to Feliks Koneczny w 1930 roku:

Spójrzmy uważnie na świat, a zobaczymy, jak złu zależy niezmiernie na tym, by uchodzić za dobro, od tego bowiem zawisło jego powodzenie. Popatrzmy jak brutal stara się obmyślić dla swoich gwałtów jakieś wyjaśnienie usprawiedliwiające, żeby wykazane było, iż on przez swe postępki staje się dobroczyńcą współobywateli. Systemów opartych li tylko na samym gwałcie w historii powszechnej jest w bród, ale każdy z nich dbał o to, by mu nie zabrakło mówców i pisarzy uznających go za wcieloną sprawiedliwość i potrzebę nieodzowną swego społeczeństwa. Zdzierstwa, bezprawie, terror, zbrodnie wszelkiego rodzaju każą uważać się za zrządzenia i zarządzenia opatrznościowe. Ale gdyby temu nikt nie uwierzył, ilość popleczników zła jakżeż byłaby nikła! Kto piął się depcząc wszelką słuszność, ten chce potem, by zdeptana słuszność stanęła po jego stronie i nie uspokoi się, dopóki nie pojawią się wywody tej słuszności ułożone przez pochlebców zainteresowanych w pomyślności bezprawia. Gwałtownik gotów sądy rozpędzać a delię podszyć sobie wyrokami sądowymi (delia ta na nowo w Polsce jest w użyciu!), dąży jednak do tego, by mieć sądy po swej stronie, bo nie zazna spokoju, dopóki nie będzie mógł obwieszczać na wsze strony, iż on działa właśnie w imię sprawiedliwości. Czyż bolszewiccy gwałtownicy nie postępują tak samo? („O cywilizację łacińską”).

Zamiast starej komunistycznej metody mordowanie tych, którzy mogliby uwierzyć, iż możliwe jest inne życie , pani Ursula von der Leyen zapowiada „odbudowywanie zaufania” co oznaczać może ograniczenie dostępu do informacji niezgodnych (czyli pokazujących Polakom, iż możliwe, a choćby konieczne jest życie w wolności) z przekazem Agendy ONZ 2030 oraz powołanie Europejskiej Tarczy Demokracji, o której pisze redaktor Łukasz Warzecha w ostatnim numerze Dorzeczy. Pani Ursula von der Leyen optuje za siłą policyjną mogącą działać we wszystkich państwach członkowskich.

Czy będzie to struktura na wzór stalinowskiej CZEKI? Stalin był twórcą iluzji, genialnym kuglarzem i mistrzem w ferowaniu skazujących wyroków. Były dwa typy rzeczywistości, przedstawionej przez państwo oraz całkiem innej, codziennej. W świecie paranoi żyli nie tylko jego najbliżsi współpracownicy skazywani wraz z rodzinami na śmierć czy łagry, ale i rodzina. Siostra żony Stalina skazana na 10 lat wiezienia, jej mąż rozstrzelany. Aresztowano także żonę syna Stalina a narzeczony córki Stalina, reżyser filmowy trafił do obozu pracy. Nic nie potrafiło wstrzymać Stalina przed szafowaniem wolnością i życiem współobywateli. Pragnąc chronić się przed niezadowoleniem przywódcy wiodącej partii, najznakomitsi ludzie nauki i kultury podpisywali wierno poddańcze listy do przywódcy.

Pani Ursula von der Leyen konsekwentnie realizuje Agendę ONZ 2030 za pośrednictwem Minister Barbary Nowackiej, która nie dopuszcza do wiedzy tych (młodych Polaków), co mogliby uwierzyć, iż możliwe jest inne życie. Czyni to poprzez likwidację lekcji religii, historii i języka polskiego ,przygotowując polską dziatwę do europejskiego podręcznika do historii, a tym sposobem pozbawiając Polaków wiedzy, iż przynależą do narodu , który nie zhańbił się wyzyskiem kolonialnym, wywołaniem I i II wojny światowej w celu zapanowania nad światem, eksterminacją innych narodów w niemieckich obozach koncentracyjnych i rosyjskich łagrach, ukraińskim ludobójstwem na innych nacjach i innymi zbrodniami, które są udziałem Niemiec, Holandii, Belgii i innych państw Europy i świata, narodu, który był napadany, eksterminowany, kolonizowany przez 123 lata i ograbiany z terytorium i dziedzictwa narodowego oraz prywatnego przez tych, którzy w tej chwili chcą Go ponownie zniszczyć , pozbawić wolności i własności posiadania i myślenia, narodu, który wniósł wkład w historię , gospodarkę, kulturę i naukę Europy i świata.

Wszystko, co odciąga od jedynej najważniejszej rzeczy na świecie t. j. od urzeczywistnienia powszechnego komunistycznego ustroju powinno być doszczętnie zniesione- pisał prof. Marian Zdziechowski w 1924 roku, a 100 lat później realizuje pani Ursula von der Leyen. Więc mają oni w nienawiści patriotyzm, bo uczucia patriotyczne odrywają narody jedne od drugich, komunizm zaś nie da się urzeczywistnić w obrębie jednego państwa, on wymaga współdziałania wszystkich narodów; chcieliby zniszczyć rodzinę, bo rodzina sprzyja rozwojowi uczucia własności; ale przede wszystkiem nienawidzą religię, bo religia zwraca myśl od celów ziemskich ku Niebu. (Renesans a rewolucja prof. dr hab.Marian Zdziechowski)

Bożena Ratter
Читать всю статью