Bożena Ratter: Kto obrońców getta ośmieli się nazwać zbrodniarzami?

solidarni2010.pl 6 месяцы назад
Felietony
Bożena Ratter: Kto obrońców getta ośmieli się nazwać zbrodniarzami?
data:14 marca 2024 Redaktor: Anna

1 marca w 1951 r. w więzieniu przy ul. Rakowieckiej w Warszawie, katyńskim strzałem w tył głowy zamordowano: Łukasza Cieplińskiego, Adama Lazarowicza, Mieczysława Kawalca, Józefa Rzepkę, Franciszka Błażeja, Józefa Batorego i Karola Chmiela. Ich ciała komuniści zakopali w nieznanym do dzisiaj miejscu. Jest to rocznica zamordowania przez komunistów członków ostatniej, IV Komendy Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”, powojennego głównego spadkobiercy Armii Krajowej w walce o niepodległość.

„Krwawe zbrodnicze podziemie” - tak nas nazywano. Ale kto nie chce stać się ofiarą mordu i w obronie własnego życia chwyta za broń, nie ponosi odpowiedzialności za przelaną krew. W powstaniu warszawskiego getta ginęli także esesmani, ale przede wszystkim ginęli Żydzi. Kto obrońców getta ośmieli się nazwać zbrodniarzami? A naszą szturmową grupę, Pogotowie Akcji Specjalnych, sowieccy propagandyści porównywali z gestapo i SS –rozmowy więźniów w celi mokotowskiej katowni zapisane przez Janusza Krasińskiego w autobiograficznej książce "Twarzą do ściany". Wykrywali i likwidowali sowieckich konfidentów oraz konfiskowali listy sporządzonych dla NKWD z nazwiskami ludzie do eksterminacji. Od powodzenia akcji zależało życie mnóstwa ludzi. Również inne działania prowadzili:
Wciąż jednak szły te kolejowe transporty. Byli żołnierze Armii Krajowej, Batalionów Chłopskich, Narodowych Sił Zbrojnych... wszystkich ich w bydlęcych wagonach wieziono za wschodnią granicę. Zaczęliśmy zatrzymywać te pociągi. Zasadzaliśmy się w lesie przy torach, rozkręcaliśmy szyny i... no, przymusowy postój. Ruscy konwojenci nie mieli ochoty podejmować walki. Wiedzieli, iż nie mają żadnych szans. Posłusznie otwierali wagony, oddawali broń, a uwolnieni więźniowie brali ją i szli z nami do lasu. I tak wzrastały siły „zbrodniczego podziemia”. W końcu dało to nadspodziewany efekt. Zaprzestano masowych aresztowań i wstrzymano wywózki na wschód. Zimą czterdziestego szóstego do Wronek, do naszego pieprzonego pierdla, przyjechał pierwszy transport akowców. Tu, rozumiesz, a nie do Kaługi. (Janusz Karsiński Twarzą do ściany).
Na cmentarzu służewieckim, w rogu, przy murze stoi drewniany krzyż z tabliczką, na której rylcem wyryty został poniższy tekst:
Przechodniu pochyl czoło
Wstrzymaj krok na chwilę
Tu każda grudka ziemi
Krwią męczeńską broczy
To jest Służewiec, to nasze Termopile
Tu leżą Ci co chcieli bój do końca toczyć
Nie odprowadzał nas tu kondukt pogrzebowy
Nikt nie miał honorowej salwy ani wieńca
W mokotowskim więzieniu
Krótki strzał w tył głowy
A potem mały kucyk
Wiózł nas na Służewiec.
To co zorganizowano 1 marca 2024 roku, to obchody społeczne. O godzinie 9.00 IPN i Muzeum Żołnierzy Wyklętych (Niezłomnych jak ich przodkowie) przygotowało apel w dawnym miejscu wiezienia przy ul. Rakowieckiej – na uroczystości zapraszał Minister Józef Kasprzyk, odwołany ze stanowiska na wniosek minister Agnieszki Dziemianowicz-Bąk. Przypomina inne Termopile.
O godzinie 12.00 byliśmy razem na Łączce, tam gdzie są doczesne szczątki naszych bohaterów, gdzie trwały prace ekshumacyjne, gdzie wydobywano szczątki tych, którzy byli przez komunistów mordowani. Chcieliśmy okazać im wdzięczność. Potomkowie zamordowanych i Polacy wdzięczni za obronę narodu i państwa polskiego.
Potomkowie katów i wrogów słowami Agnieszki Dziemianowicz-Bąk zakazują pamiętać, zgodnie z planem oprawcy sadysty Rożańskiego czyli Józefa Goldberga .
Janusz Karsiński : Wiesz o tym, iż pułkownik nie żyje? -Wiem, słyszałem.
-Widziałem się z nim na kilkanaście dni przed jego śmiercią - powiedział docent przeciskając słowa przez ściśnięte gardło. - Miał mi coś ważnego do powiedzenia i doktor Bruno nas tu ściągnął. A to, co usłyszałem, przejęło mnie grozą. Odwiedził go Różański, wiesz, i odbył z nim rozmowę w cztery oczy. „Różański, mówił pułkownik, bardzo inteligentny człowiek, aż szkoda, iż sadysta. Świetnie mi się z nim rozmawiało”. Mówili o Piłsudskim, bitwie nad Wisłą i Wrześniu. ale gdy pułkownik zapytał go, skąd u niego, szefa UB, tak żywe zainteresowanie historią Drugiej Rzeczypospolitej, Różański odparł, iż dobrze jest wiedzieć, co ma zostać do reszty pogrzebane. Pułkownik wyraził swoje zdziwienie i przypomniał, iż pakt Ribbentrop - Mołotow pogrzebał już ją przecież bez reszty. Różański ponoć uśmiechnął się i rzekł: „Jeśli dobrze pana zrozumiałem, pułkowniku, to chciałby pan wiedzieć, czy będzie pan żył. Cóż, odpowiem: Bierut pana ułaskawił, ale ja pana nie ułaskawiam”. To są słowa szefa UB. Powtarzam dokładnie, co usłyszałem od mojego przyjaciela. (Janusz Karsiński Twarzą do ściany). Zarówno obecny Minister Sprawiedliwości jak i komunistyczny resort edukacji działają niczym Józef Goldberg.
Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych jest upamiętnieniem komunistycznej zbrodni.
Bożena Ratter
Читать всю статью