W kurtce białej Pani stała
Cały świat oczarowała
wypatrywała rozwiązania
Stała widziała Piotrową stolicę
Gdzie On leżał ostatni już raz
Zapach trumny Go nie przerażał
Bo drogę do wieczności znał
nieskończony czas
Wiatr choć nie ma dłoni
na pięknej trumnie przewracał gwałtownie kartki ....
Nikt nie podszedł by przeczytać co wiatr słał
to co pisało przewracane przez wiatr,
na placu w Rzymie gdy Jan Paweł drugi
leżał raz ostatni tam
Widziałam pejzaż jego dłoni - różaniec
Wiatr wiał kartki przewracał
Nastał koniec gwałtowny oddech wiatru
Ostatnie tchnienie wiatru
Rozżalony wiatr zamknął mądrą księgę życia na zawsze........