Były funkcjonariusz Straży Granicznej sam zgłosił się do Białoruskiego KGB z propozycją podjęcia z nimi współpracy. Został jednak złapany przez ABW. Czy sprawę Grzegorza M. rzeczywiście należy jednak rozpatrywać jako sukces polskich służb?
Ta zawartość jest dostępna tylko dla członków. Odwiedź witrynę i zaloguj się/zarejestruj się, aby przeczytać.