AUTOR: TYLER DURDEN
Autor: Michael Snyder via TheMostImportantNews.com,
W ostatnich latach "van life", "car life" i "tiny homes" stały się niezwykle gorącymi tematami w mediach społecznościowych. Millenialsi i pokolenie Z szczególnie chętnie wypróbowują ten "minimalistyczny" styl życia. W czasach, gdy ceny domów wzrosły do absurdalnych poziomów, a koszty życia stały się niezwykle przytłaczające, przyjęcie taniego stylu życia może być bardzo kuszące.
Ale ważne jest również, aby zrozumieć, iż elity bardzo zachęcają do tych trendów. Gdyby udało im się sprawić, by większość z nas szczęśliwie mieszkała w małych domach i pojazdach elektrycznych, byliby bardzo zadowoleni. Widzisz, prawda jest taka, iż im mniejsza jest nasza przestrzeń życiowa, tym mniej emisji dwutlenku węgla będziemy wytwarzać, a tego właśnie chcą.
Dziś miliony Amerykanów nie mogą sobie pozwolić na zakup normalnych domów, więc więcej z nas niż kiedykolwiek zwraca się ku "małym domom".
"Mały dom" może mieć od 100 do 400 stóp kwadratowych, a dziś Airbnb ma tysiące takich ofert.
Doniesiono, iż 55 procent właścicieli małych domów to kobiety, a 56 procent wszystkich Amerykanów twierdzi, iż faktycznie rozważyliby zamieszkanie w małym domu.
Największą atrakcją mieszkania w małym domu jest koszt. Szacuje się, iż średni koszt małego domu wynosi zaledwie 52 000 USD, a to "87% taniej niż średnia cena typowego domu w USA"...
Średni koszt małego domu wynosi 52 000 USD, o 87% taniej niż średnia cena typowego domu w USA. Budowa lub zakup małego domu wymaga znacznie mniejszego kapitału niż standardowy dom. Ta znaczna różnica w cenie pozwala większej liczbie Amerykanów na posiadanie domu bez zaciągania uciążliwego kredytu hipotecznego.
Jeśli jesteś bardzo zestresowany finansowo, zdecydowanie rozumiem, dlaczego taka opcja wydaje się atrakcyjna.
Z pewnością nie jest łatwo prowadzić typowy styl życia klasy średniej w dzisiejszym świecie.
Pewna kobieta, która w tej chwili mieszka w domu o powierzchni 300 stóp kwadratowych zbudowanym z bel słomy i kolb, mówi, iż jej życie "wygląda radykalnie inaczej" w porównaniu z czasem, gdy jej rodzina mieszkała w dużym domu z czterema sypialniami...
Dziesięć lat temu prowadziłem typowe życie na przedmieściach Denver. Mój mąż, Casey, i ja byliśmy nauczycielami. Mieszkaliśmy w domu z czterema sypialniami i małym podwórkiem, w którym dwójka naszych dzieci lubiła się bawić.
Dziś nasze życie wygląda diametralnie inaczej. Mieszkamy całkowicie poza siecią w domu o powierzchni 300 stóp kwadratowych, który zbudowaliśmy z bel słomy i kolby, naturalnego materiału budowlanego wykonanego z gleby, wody i innej materii organicznej. Polegamy na energii słonecznej do elektryczności i zbieraniu deszczu do wody, a także używamy toalety kroplowej do tworzenia "humanure" – kompostu z ludzkich odchodów.
Jeśli to jest to, co ją uszczęśliwia, dobrze dla niej.
Ale nie pozwól, aby elita popchnęła cię do takiego stylu życia.
Elita od bardzo dawna promuje koncepcję małych domów. Na przykład poniższe informacje pochodzą z oficjalnej strony internetowej WEF...
Rośnie zainteresowanie małymi domami – nadającymi się do zamieszkania jednostkami mieszkalnymi, które zwykle mierzą poniżej 400 stóp kwadratowych. Duża część tego zainteresowania jest napędzana przez doniesienia medialne, które twierdzą, iż mieszkanie w małych domach jest dobre dla planety.
Powodem, dla którego tak bardzo kochają małe domy, jest to, iż wierzą, iż są one dobre dla środowiska.
W rzeczywistości ten sam artykuł, który właśnie zacytowałem powyżej, twierdzi, iż dla tych, którzy wprowadzili się do małych domów, "ślad ekologiczny uległ zmniejszeniu średnio o około 45%"...
Odkryłem, iż wśród 80 firm zajmujących się redukcją małych domów zlokalizowanych w całych Stanach Zjednoczonych, ślad ekologiczny został zmniejszony średnio o około 45%. Co zaskakujące, odkryłem, iż downsizing może wpłynąć na wiele elementów stylu życia i zmniejszyć wpływ na środowisko w nieoczekiwany sposób.
"Van life" to kolejny styl życia, który w ostatnich latach stał się niezwykle modny.
Kiedyś ludzie patrzyli z góry na tych, którzy "mieszkają w furgonetce nad rzeką", ale teraz robią to dosłownie miliony Amerykanów...
"Van life" lub "van living" to termin, który staje się coraz bardziej popularny w całym kraju. Ludzie pakują swoje życie, przenoszą się do mobilnej jednostki i zwiedzają Stany.
Według Yahoo Finance liczba amerykańskich van liferów wzrosła o 63% w ciągu ostatnich kilku lat, z 1,9 miliona w 2020 roku do 3,1 miliona w 2022 roku.
Byłem oszołomiony, kiedy po raz pierwszy zobaczyłem te liczby.
Nie trzeba dodawać, iż brak kredytu hipotecznego lub opłaty za czynsz jest dużym plusem.
Ale taki styl życia ma wiele negatywów.
Dla pewnej kobiety regularne korzystanie z publicznych toalet było czymś, czego po prostu nie mogła przeboleć, gdy spróbowała "życia w vanie"...
Wjechałem na stację benzynową Shell wynajętym kamperem Ram ProMaster.
Po zaparkowaniu udałem się do sklepu spożywczego i poszedłem do łazienki.
W środku unosił się nieopisany smród. Papier toaletowy pokrywał podłogę w toalecie, a siusiu deskę sedesową. Korzystałem z łazienki tak szybko, jak to tylko możliwe.
Na pewno nie mogę jej za to winić.
Większość publicznych toalet wzdłuż naszych głównych autostrad jest po prostu obrzydliwa.
A ponieważ liczba Amerykanów zamieszkałych w ich furgonetkach wzrosła, wiele społeczności znudziło się nimi. Oto tylko jeden przykład...
Miasto Sankt Petersburg pracuje nad usunięciem tak zwanych owrzodzeń oczu w centrum miasta.
W czwartkowe popołudnie władze miasta przyjrzą się bliżej "życiu furgonetki" i miejscom, w których kierowcy mogą rozbić obóz.
Stało się to po tym, jak do miasta napłynęło wiele skarg od mieszkańców miasta, którzy twierdzą, iż ponadgabarytowe kampery, duże autobusy i furgonetki do konwersji zajmują zbyt dużo miejsca i zbyt długo.
Niestety, wraz z pogarszaniem się warunków ekonomicznych coraz więcej Amerykanów będzie decydować się na życie w swoich pojazdach.
W rzeczywistości "życie samochodowe" jest teraz okrzyknięte przez wielu w mediach społecznościowych jeszcze tańszą alternatywą dla "życia w vanie"...
YouTuber Michael Hickey – prawdopodobnie wyrzucony z piwnicy rodziców – zbudował łóżko w swojej Kia Rio z 2009 roku. Powiedział, iż ta opcja pozwala mu "żyć bez czynszu" i podróżować po kraju.
W filmie Hickey powiedział, iż najlepsze parkingi do spania to te, które należą do restauracji Cracker Barrel. Kupuje artykuły spożywcze w supermarketach i przygotowuje je na parkingu na przenośnej kuchence.
Jeśli chodzi o prysznic, korzysta z sieci siłowni Planet Fitness do ćwiczeń i prysznica.
Aby zarobić pieniądze, pracuje na boku, takich jak DoorDash i Instacart.
Hickey nie jest sam. Mnóstwo innych przedstawicieli pokolenia Z publikuje na YouTube swoje historie o życiu w samochodach.
Czy kiedykolwiek wyobrażałeś sobie, iż doczekamy dnia, w którym bycie bezdomnym i mieszkanie w Twoim samochodzie będzie uważane za "modne"?
Ale to jest miejsce, w którym jesteśmy.
Miliony ludzi znajdujących się na dole ekonomicznego łańcucha pokarmowego starają się jak najlepiej wykorzystać bardzo złą sytuację.
Niestety, życie w Ameryce stanie się o wiele trudniejsze w tych bardzo bolesnych latach, które są przed nami.
Co więc zaczną robić młodzi ludzie, gdy "van life" i "car life" staną się zbyt drogie?
Jest jeszcze tylko jeden krok w dół, a jest nim życie na ulicy...
* * *
Nowa książka Michaela zatytułowana "Chaos" jest dostępna w miękkiej oprawie i na Kindle na Amazon.com, a jego nowy biuletyn Substack można sprawdzić tutaj.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.zerohedge.com/