
lub wielki skok na pieniądze ludzi.
(Tekst pojawił się na stronie WPS 18.07.2022r.)
–

Według definicji inflacja to proces wzrostu cen dóbr i usług. Sam proces wzrostu cen nie jest interesujący – jest przykry, ale oczywisty, interesujące natomiast są przyczyny, które leżą u podłoża tego procesu. Podręczniki ekonomii wymieniają co najmniej kilka przyczyn inflacji, jednak najistotniejszą przyczyną, która uruchamia wszystkie pozostałe, jest nadmierna ilość pieniądza w gospodarce kraju. Pieniądze do obiegu gospodarczego wprowadza – ogólnikowo rzecz ujmując – system bankowy. Ale jak to się dzieje, iż następuje wzrost ilości pieniądza, kto kontroluje lub nie kontroluje tego zjawiska, kto za to ponosi albo i nie ponosi odpowiedzialności, jakie są tego skutki – przyjrzyjmy się temu procesowi.
Jeśli w danym momencie wartość wszystkich dóbr i usług w gospodarce kraju wynosi A zł, a po jakimś czasie, na skutek przyrostu ilości pieniądza, ta sama ilość dóbr i usług ma wartość n x A zł (dla n>1) tzn., iż wartość jednostki monetarnej jest niższa n razy. Potrzebujemy więcej jednostek monetarnych, żeby kupić to samo co wcześniej, przed wzrostem ilości pieniądza w obiegu. Ale dlaczego stanowi to problem? Jest to przecież banalna operacja matematyczna i gospodarcza. o ile wcześniej kupiłem dobra i usługi za A zł, to teraz kupię to samo za n x A zł. Problem będą mieli statystycy gospodarczy – więcej liczenia – i pracownicy banków, bo będą musieli dźwigać n razy więcej bilonu i banknotów.
Okazuje się jednak, iż problem jest i to bardzo poważny, ponieważ w gospodarczej rzeczywistości żydowskiego kapitalizmu konsument dóbr i usług nie może kupić ich już tyle samo co wcześniej, bo nie dotarły do niego pieniądze z nadwyżki wprowadzonej do gospodarki (?). – A skąd o tym wiemy? Ano choćby tylko stąd, iż z powodu inflacji władze IIIRP/Polin wprowadzają tzw. programy osłonowe – dodatki osłonowe, kontrolowanie niektórych cen, itp., ale są to działania i pozornie osłaniające i pozorowane dbałością o społeczeństwo, dokładnie o frekwencję wyborczą (wszystkie reżimy Zachodu prowadzą w tym zakresie identyczną politykę). Wynika z tego istotny wniosek: rządzący doskonale wiedzą, iż zdecydowana większość społeczeństwa nie otrzymała wprowadzonej do gospodarki nadwyżki pieniądza ! – Dlaczego? Kto zatem otrzymał lub przejął tę nadwyżkę? Czy winą za ten stan rzeczy należy obciążać rządzących, którzy konstytucyjnie są wyłączeni z prowadzenia polityki pieniężnej? A jeżeli nie ich to kogo należy winić? Czy winne są banki centralne, którym nie wolno finansować deficytów budżetowych państw?
Zatrudniające utytułowanych ekonomistów i różne gremia doradcze wysoko opłacanych geniuszy, banki centralne, które konstytucyjnie i/lub ustawowo (w zależności od reżimu) są odpowiedzialne za politykę pieniężną i za emisję pieniądza (rządy nie mają prawa do realizacji polityki pieniężnej – ? – !!!) popełniły więc błąd, czy dopuściły się przestępstwa? Nie dość, że wprowadziły do gospodarki nadmierną ilość pieniądza, to jeszcze rozprowadziły go tak, iż nie trafił do zdecydowanej większości konsumentów (?). Wyjaśnijmy zatem, do kogo trafiają inflacyjne pieniądze.
Jak banki centralne wprowadzają pieniądze do gospodarki kraju?
Odpowiedzi udzielają mądre podręczniki dla studentów ekonomii. Powinienem napisać nie ekonomii, a religii ekonomii, ponieważ treści tej dyscypliny przyjmujemy wyłącznie na wiarę, nie da się ich udowodnić w sposób naukowy, ani potwierdzić doświadczalnie. Można jedynie opisać skutki zastosowania w gospodarce ekonomicznych teorii, ale wtedy jest już za późno na naprawę, trzeba wszystko zaczynać od nowa – dodatkowo żydowski kapitalizm pozbył się logiki z ekonomii i logicznie myślących ekonomistów, preferuje wyłącznie ekonomiczną religię. Te same podręcznikowe treści podaje również Wikipedia, np.: https://pl.wikipedia.org/wiki/Bank_centralny , https://pl.wikipedia.org/wiki/Operacje_otwartego_rynku , https://pl.wikipedia.org/wiki/Papier_wartościowy_(finanse).
Nie zamierzam jednak nikogo epatować wątpliwymi mądrościami i ekonomiczną terminologią, opiszę jedynie stan rzeczywisty prostym, zrozumiałym językiem.
Statuty banków centralnych zobowiązują je do regulacji (czyli wprowadzania i kontroli) podaży (czyli ilości) pieniądza w obiegu. Bank centralny (jedyny uprawniony do emisji pieniądza) kupuje, czyli płaci wyemitowaną walutą, od banku komercyjnego „papier wartościowy”, „certyfikat”, etc. (kartkę papieru w formatce A4 lub zapis w systemie informatycznym !!!). Bank komercyjny wprowadza tak uzyskane pieniądze do gospodarki kraju w formie kredytu. Czyli za swoje pośrednictwo w gospodarce kraju bank komercyjny uzyskuje za formatkę A4 nie tylko ogromne środki pieniężne, ale także marże i oprocentowanie za udzielone kredyty z tych pieniędzy (zwrot bankowi komercyjnemu kredytu powoduje wzrost cen w gospodarce, ponieważ pieniądze te nie zostały w obiegu, wróciły do banku komercyjnego, są już jego własnością). Mądre podręczniki podają, iż w ten sposób bank centralny oddziałuje na politykę kredytową banków komercyjnych (?). – W każdym razie do tego momentu kwestia ilości pieniądza w gospodarce jest jako tako kontrolowana.
Jednak pieniądze, które, za sprzedaż bankowi centralnemu formatki A4, uzyskał bank komercyjny „wchodzą” do obiegu gospodarczego także w formie tzw. kredytów bezgotówkowych oraz w formie tzw. instrumentów pochodnych, także papierów wartościowych (derywatów – ale nie opiszę tej metody, ponieważ została rozbudowana do ok. 1000 różnych możliwych operacji – przekrętów) – jest to tzw. kreacja pieniądza wirtualnego, która zwiększa ilość pieniądza w obiegu – ale istniejącego wyłącznie w zapisie informatycznym (stąd pieniądz wirtualny). Przyrost ilości pieniądza wirtualnego następuje w postępie geometrycznym i jest poza wszelka kontrolą, a na pewno poza kontrolą banków centralnych. Czy widać już, gdzie znajduje się główne źródło tworzenia inflacyjnych pieniędzy?
Inflacja, czyli wzrost cen dóbr i usług, służy do wyjęcia z obiegu gospodarczego, czyli do kradzieży społeczeństwu, pieniędzy rzeczywistych. Nikt nie sprzeda przecież dóbr i usług za wirtualny pieniądz jego posiadaczom – politycznym decydentom, realizatorom żydowskiego kapitalizmu, czyli awangardzie zachodniego, kapitalistycznego świata. Nie powinno też dziwić, iż ta „awangarda” będzie bronić żydowskiego kapitalizmu jak niepodległości – ona stoi przed prostą alternatywą, na którą szczerze zapracowała: życie albo śmierć. – Jak długo będzie jeszcze trwał kryminalny żydowski kapitalizm? Na razie to my, społeczeństwo, jeżeli zaczniemy się buntować możemy zostać potraktowani np. covidowymi restrykcjami. I o ile nie zdołamy się zorganizować w obronie naszych podstawowych praw i wolności, które są choćby zapisane w konstytucji IIIRP/Polin, to nie pozostanie nam nic innego jak zbieranie chrustu na opał.
„Bo czym jest włamanie do banku wobec założenia banku? Czym jest zamordowanie człowieka wobec wynajęcia człowieka” – pisał w 1928r. w „Operze za trzy grosze” Bertold Brecht.
Tylko czy starczy nam czasu, żeby większość z nas doszła w końcu do wniosku, iż likwidacja kryminalnego, żydowskiego kapitalizmu i polityczna eliminacja rządzących kryminalistów jest naszym „być albo nie być” – ?
.
Dodatek specjalny dla obrońców i funkcjonariuszy kryminalnego żydowskiego kapitalizmu

„Żydzi i narodziny kapitalizmu” – Werner Sombart
Werner Sombart (1863-1941), wybitny socjolog i ekonomista, profesor uniwersytetów we Wrocławiu i Berlinie, obok Maxa Webera uważany za najważniejszego badacza początków i rozwoju kapitalizmu. Do jego głównych dzieł należą Der moderne Kapitalismus, Studien zur Entwicklungsgeschichte des modernen Kapitalismus, Der Bourgeois oraz wydana pośmiertnie Noo-Soziologie.
W swojej najgłośniejszej pracy Sombart podważa znaną tezę Webera, zgodnie z którą kapitalizm ma źródło w etyce protestanckiej, premiującej ciężką pracę, dążenie do nieustannego powiększania majątku i oszczędność. Sombart w błyskotliwy sposób pokazuje, iż wszystkie podstawowe zasady gospodarki kapitalistycznej można znaleźć w judaizmie i kulturze żydowskiej, z której wywodziła się etyka protestancka. Zasady te, utrwalone przez tysiące lat istnienia państwa żydowskiego (*), a potem żydowskiej diaspory, są całkowicie odmienne od systemu wartości, który dominował w Europie w czasach starożytnych i w średniowieczu. Z historycznego punktu widzenia rozwój kapitalizmu można więc traktować jako efekt stopniowego upadku cywilizacji łacińskiej i podporządkowywania ludów Europy zasadom typowym dla cywilizacji żydowskiej. – https://www.znak.com.pl/ksiazka/zydzi-i-narodziny-kapitalizmu-werner-sombart-164456
(*) Nie istnieją wiarygodne źródła historyczne potwierdzające, iż państwo żydowskie kiedykolwiek istniało.
–
Dzisiaj, to ostatnie stwierdzenie należałoby nieco zmodyfikować lub wzbogacić o dodatkową treść: religie żydowskiego chrześcijaństwa stały się swoistym pasem transmisyjnym dla rozprzestrzeniania się żydowskiego kapitalizmu i politycznej dominacji może nie tyle cywilizacji żydowskiej, co światowej żydowskiej (żydowsko-anglosaskiej – ze względu na źródła rozprzestrzeniania – Wall Street, londyńskie City, Hongkong – przynajmniej do 2047r.) finansjery.
Dariusz Kosiur
______________________
–











