B. Ratter: Czym jest uniwersytet polski w stanie obecnym? Tkwi w gorsecie stalinizmu

solidarni2010.pl 5 месяцы назад
Felietony
B. Ratter: Czym jest uniwersytet polski w stanie obecnym? Tkwi w gorsecie stalinizmu
data:19 kwietnia 2024 Redaktor: Anna

Czym jest uniwersytet polski w jego stanie obecnym? Jest swoistą hybrydą, w której egzystują pewne szczątkowe relikty dawnej europejskiej formacji, a jednocześnie tkwi on przez cały czas w sztywnym gorsecie, w którym uwięziono go w latach stalinizmu- pisał 20 lat temu profesor Artur Hutnikiewicz, historyk literatury, eseista i krytyk literacki, pracownik naukowy Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
Minęło 20 lat a myślenie i działanie członków rządu, przedstawicieli nauki i mediów wskazują na utratę choćby szczątkowych oznak dawnej formacji i jeszcze silniejsze powiązanie z ideologią stalinizmu.

Moim pierwszym uniwersytetem był Uniwersytet Jana Kazimierza we Lwowie, mój uniwersytet macierzysty, któremu głównie zawdzięczam swoją formację intelektualną i moralną- pisał profesor Artur Hutnikiewicz. Ze względu na zakres nauk, jakie w nim uprawiano, był istotnie „uniwersalny”, zgodnie ze swą nazwą, bo „universitas" oznacza nie tylko wspólnotę profesorów i studentów, ale i całkowitość wiedzy na danym etapie jej rozwoju, a także otwarcie dla wszystkich, którzy tej wiedzy poszukują. Pozycja profesora sytuowała się w tamtym czasie na najwyższym szczeblu uznania i społecznego szacunku. Selekcja kandydatów do katedr uniwersyteckich była surowa i opierała się na zasadzie ogólnokrajowego konkursu, z którego był wyłaniany kandydat najwybitniejszy, zaakceptowany przez gremium profesorów.
Toteż skład osobowy mego macierzystego uniwersytetu zawierał w sobie mnóstwo nazwisk o rozgłosie nieraz europejskim i światowym, by wymienić przykładowo jedynie takich uczonych, jak Władysław Abraham, Ludwik Ehrlich, Juliusz Makarewicz, Kazimierz Przybylowski. Stanisław Grabski, Rudolf Weigl, Jakub Parnas, Tadeusz Ostrowski i Adam Gruca. Kazimierz Ajdukiewicz i Roman Ingarden, Jerzy Kuryłowicz, Mieczysław Gębarowicz i Karolina Lanckorońska, Jan Czekanowski, Juliusz Kleiner, Mieczysław Kreutz i Witold Taszycki, Stanisław Zakrzewski i Ludwik Kolankowski, Stefan Banach i Hugo Steinhaus, Leon Chwistek, Wojciech Rubinowicz, Włodzimierz Trzebiatowski i Stanisław Kulczyński, ks. Aleksy Klawek, ks. Józef Umiński, ks. Szczepan Szydelski i ks. Adam Gertsmann.
Uczeni ci stwarzali tę szczególną atmosferę intelektualną, która decyduje w istocie o randze uniwersytetu. Uniwersytet lwowski, jak wszystkie zresztą w tamtym czasie polskie szkoły wyższe, był instytucją autonomiczną to w sensie zarówno formalnoprawnym, jak naukowym. Była to znakomita szkoła wychowania, doskonale przygotowująca do przyszłego, w pełni już samodzielnego i odpowiedzialnego życia. To wszystko razem składało się na świadomość szczególnej godności uniwersytetu, jako instytucji powołanej do spełniania najszczytniejszych aspiracji człowieka. (Trzy uniwersytety Artur Hutnikiewicz).
21 polskich profesorów uczelni lwowskich zamordowali (we współpracy ze sprzymierzonymi z nimi nacjonalistami ukraińskimi) niemieccy radykalni narodowcy, których potomkom wysługuje się Donald Tusk z ekipą. 4 lipca 1941 roku na Wzgórzach Wuleckich we Lwowie, w pierwszych dniach niemieckiej okupacji Lwowa, kilka dni po zakończeniu 22 miesięcznej okupacji sowieckiej, po aresztowaniach, deportacjach, mordzie katyńskim, po dokonanej przez uciekających ze Lwowa sowietów hekatombie na Polakach w lwowskich więzieniach (Brygidki, Łąckiego, Zmarstynów).
Artur Hutnikiewicz: Drugi uniwersytet, jaki mogłem od środka i z bliska poznać, był wytworem dramatycznych wydarzeń roku 1939: wkroczenia Armii Czerwonej na wschodnie ziemie Rzeczypospolitej. Uniwersytet Jana Kazimierza przemianowany został na Lwiwśkyj Derżawnyj Uniwersytet Iwana Franka. Zlikwidowany został oczywiście Wydział Teologiczny. Większość profesorów Polaków, zwłaszcza na tzw. wydziałach „ideologicznych” (prawa, humanistyki, historii), została usunięta z zajmowanych dotychczas katedr, a ich miejsce zaczęli zajmować bądź nauczyciele lwowskich szkół średnich narodowości ukraińskiej, bądź wykładowcy nasłani z głębi Ukrainy i Rosji. Z nielicznymi wyjątkami, takimi jak bardzo już wiekowi wówczas uczeni ukraińscy z austriackiej jeszcze Galicji; Cyryl Śtudynskyj, Mychajło Woźniak czy Iwan Krypiakewycz; byli to wykładowcy bez żadnych wyższych stopni naukowych i bez żadnego dorobku, co było zresztą zgodne z zasadniczym charakterem ówczesnego sowieckiego szkolnictwa uniwersyteckiego. Jedyną formę nauczania stanowiły wykłady o charakterze kursowym, nie było żadnych ćwiczeń, seminariów, referatów pisemnych i prac dyplomowych. Nie istniała żadna potrzeba samodzielnych studiów i poszukiwań w bibliotece, wystarczyło z własnych notatek przyswoić sobie formułki wykładowcy i powtórzyć je na egzaminie. Program wykładów był ściśle określony nie dający najmniejszych możliwości osobom wykładającym wyrażenia jakichkolwiek opinii własnych, odchylających się od ustalonej urzędowo interpretacji.
Integralnym i nietykalnym składnikiem programu studiów na wszystkich bez wyjątku, kierunkach był blok przedmiotów ideologicznych; marksizm-leninizm, ekonomia polityczna, dzieje ruchów proletariackich i „święta księga”, podstawowe źródło mądrości i obowiązujący elementarz światopoglądowy; Krótki kurs historii Wszechzwiązkowej Komunistycznej Partii bolszewików, dzieło napisane częściowo przez Stalina i pod jego osobistym nadzorem. (Trzy uniwersytety Artur Hutnikiewicz).
Jest tak samo, zmieniło się nazewnictwo. Podstawowym źródłem mądrości tego etapu i obowiązującym elementarzem światopoglądowym są wytyczne neomarksistowskiej Agendy ONZ 2030 realizowane dyrektywami Unii Europejskiej. Wyrażenia jakichkolwiek opinii własnych, odchylających się od ustalonej urzędowo interpretacji nazywane jest „mową nienawiści” i grozi karą.
Realizacja teorii krytycznej nowej lewicy trwa od kilkudziesięciu lat. Promowana jest polityka wstydu poprzez wskazywanie na patologiczny charakter polskiej tradycji i kultury i nie przekazywanie wiedzy o dokonaniach polskiej inteligencji z I i II Rzeczypospolitej (z przyczyn ideologicznych i poprawności politycznej działania mają służyć nie suwerenowi ale wrogim mniejszościom narodowym).
Oprócz trofeów wojennych wywozili Szwedzi z państw przez siebie zawojowanych znakomitsze zabytki historyczne, dzieła sztuki i starożytne rękopisy, a choćby całe ich zbiory i biblioteki- pisał Aleksander Hirschberg w 1896 roku, historyk, profesor Uniwersytetu Lwowskiego, kustosz Zakładu Narodowego im. Ossolińskich we Lwowie. Z tego też powodu skorzystałem z pobytu mojego w Szwecji aby bliżej zapoznać się ze zbiorami aktów i rękopisów Polonica, znajdujących się w Archiwum państwowym w Sztokholmie (Riks-Arkivet), jako też w Bibliotece uniwersyteckiej w Upsali i bibliotece hr. Brahe. Poniżej umieszczam spis rękopisów, w których znajdują się materiały do dziejów polskich, podając tytuły ich w języku szwedzkim i polskim- i tu następuje lista 20 stronicowa drobnym drukiem zapisana złupionych Polsce dzieł. (Lwów 1896, Z wycieczki naukowej do Szwecji).
Nie był modny zrównoważony rozwój a obywatele Rzeczypospolitej byli doskonale zaznajomieni z innymi grupami etnicznymi, narodami, kulturami, tradycjami i odnosili sukcesy.
Kosmos -Czasopismo Polskiego Tow. Przyrodników im. Kopernika założone zostało w 1875 roku we Lwowie. W numerze z grudnia 1914 roku czytamy: Karol Hadaczek, doktor filozofii, profesor Uniwersytetu Lwowskiego, zmarł 19 grudnia we Lwowie licząc niespełna 42 lata. Studia odbył we Lwowie i Wiedniu w latach 1893—1900, zajmując się specjalnie archeologią klasyczną, historią starożytną, prehistorią, numizmatyką i historią sztuki. Odbywszy następnie w latach 1900—1903 podróże naukowe po Grecji, Włoszech i Niemczech, habilitował się w r. 1903 na Wydziale filozoficznym Uniwersytetu we Lwowie z archeologii klasycznej i prehistorii i tu otrzymał docenturę prywatną. Mianowany niedługo profesorem nadzwyczajnym a w r. 1909 zwyczajnym, skupiał w swym seminarium młodzież i wdrażał ją do metod pracy w dziedzinie swego przedmiotu. Znany był ze swej działalności naukowej nie tylko u nas, ale także poza granicami kraju. Był naukowym współpracownikiem Muzeum im. Dzieduszyckich i członkiem kilku pozakrajowych towarzystw. Z ich ramienia odbył dłuższą podróż naukową do Egiptu, gdzie dokonał gruntownych badań. W kraju dał się poznać jako wybitny badacz archeologii, wykształcony na miarę europejską. Pociągnęły go nasze przedhistoryczne kurhany, groby i osady, rozrzucone licznie w dorzeczu Wisły i Dniestru. Wiele ich zwiedził i rozkopał, dobywając nieraz przedmiotów nieocenionej wartości.
Bożena Ratter
Читать всю статью