Amerykanie mieli być wściekli. Nowe kulisy zatopienia rosyjskiego krążownika „Moskwa”

13 kwietnia 2022 r. rosyjski okręt został trafiony ukraińskimi rakietami R-360 Neptune. Doszło do pożaru i następnego dnia „Moskwa” znalazła się na dnie. Rosja twierdzi, iż ewakuowano 396 członków załogi, a tylko jeden marynarz poniósł śmierć. Niezależne raporty wskazują jednak na znacznie większą liczbę ofiar.

Nowe kulisy zatopienia „Moskwy”

Według „New York Times” administracja urzędującego wówczas prezydenta USA Joe Bidena nie była świadoma planów Ukrainy i nie zamierzała pozwolić na zaatakowanie rosyjskiego okrętu. Gdy informacja o zaatakowaniu „Moskwy” obiegła media, Amerykanie mieli zareagować „gniewem” i „zaskoczeniem”.

Dziennikarze „New York Times” ustalili, iż przedstawiciele USA byli zaskoczeni zdolnością Ukrainy do skutecznego atakowania okrętów wojennych klasy „Moskwy” dzięki własnych rakiet.

„Zatopienie to było sygnałem triumfu, demonstracją ukraińskich umiejętności i rosyjskiej nieudolności. Ale epizod ten odzwierciedlał również rozdźwięki w stosunkach ukraińsko-amerykańskich w pierwszych tygodniach wojny” – pisze „NYT”.

Krążownik „Moskwa” był flagowym okrętem rosyjskiej Floty Czarnomorskiej. Jednostka od początku wojny w Ukrainie brała udział w akcjach, m.in. w słynnym ataku na ukraińską Wyspę Węży.