Adam Bodnar wznowił postępowanie przeciwko Marszowi Niepodległości z 2017 roku dotyczące „propagowania ustroju totalitarnego”. Z uwagi na brak wykrycia sprawców, prokuratura umorzyła śledztwo. Teraz, aż 7 lat później, po mianowaniu Bodnara na Ministra Sprawiedliwości, postępowanie wznowiono. Władze stowarzyszenia w związku z tymi oskarżeniami wydały publiczne oświadczenie.
Adam Bodnar wznowił swoje oskarżenie wniesione przeciwko Marszowi Niepodległości z 14 listopada 2017 roku, kiedy pełnił funkcję Rzecznika Praw Obywatelskich. Stowarzyszenie, broniąc dobrego imienia swojej organizacji, wydało oświadczenie, którego pełną treść zamieszczamy poniżej.
W minionym tygodniu Adam Bodnar, Minister Sprawiedliwości i jednocześnie Prokurator Generalny, ogłosił, iż wznawia postępowanie dotyczące Marszu Niepodległości z 2017 roku.
Prokuratura badała, czy podczas Marszu Niepodległości w 2017 roku doszło do propagowania przez organizatora i uczestników zgromadzenia ustroju totalitarnego. Z uwagi na to, iż nie wykryto sprawców rzekomego propagowania takiego ustroju – oraz co istotniejsze – prokuratura doszła do przekonania, iż czyny nie zawierają znamion przestępstwa, 20 grudnia 2019 r. postępowanie umorzono.
Najbardziej absurdalne w tej sprawie jest jednak to, iż postępowanie to zostało wszczęte ze względu na zawiadomienie złożone w dniu 14 listopada 2017 r. przez… Adama Bodnara, ówczesnego Rzecznika Praw Obywatelskich. Adam Bodnar, będąc RPO, następnie skarżył również postanowienie prokuratury o umorzeniu postępowania w 2019 r. Dziś upolityczniona prokuratura pod naciskiem tego samego Adama Bodnara, występującego już w roli Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego, wraca do sprawy sprzed 7 lat i zamierza prowadzić działania przeciwko Marszowi Niepodległości, jego organizatorowi – Stowarzyszeniu „Marsz Niepodległości” – oraz uczestnikom, Polakom, którzy 11 listopada w Warszawie corocznie manifestują swój patriotyzm i przywiązanie do idei niepodległej i suwerennej Ojczyzny. W tym kontekście historia przedstawiona w oficjalnym komunikacie Prokuratura Generalnego z dnia 14 maja 2024 r. o rzekomym przeglądzie postępowań, analizie spraw, przeprowadzonym badaniu, jawi się jako tragifarsa.
W swojej pogoni za wyimaginowanym nazizmem i nawoływaniem do nienawiści na tle etnicznym Adam Bodnar piętnował choćby hasło „Czysta krew, trzeźwy umysł”, które jest postulatem środowisk odrzucających odurzanie się alkoholem czy narkotykami. Przykład ten pokazuje absurd obecnej sytuacji i polityczne zacietrzewienie ówczesnego Rzecznika Praw Obywatelskich, piastującego w tej chwili funkcję Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego w rządzie Donalda Tuska.
Decyzja Adama Bodnara jest skandaliczna i motywowana niechęcią do przejawów polskości i patriotyzmu, tak obcych obecnemu liberalno-lewicowemu rządowi. Przypomnijmy, iż to za czasów pierwszego premierostwa Donalda Tuska dochodziło do największych prowokacji i ataków na uczestników Marszu Niepodległości. To wówczas przeciwko jednoczącym się wokół Święta Niepodległości Polakom, na ulice Warszawy wyjeżdżały tzw. Tajfuny, potocznie zwane policyjnymi polewaczkami, czy pojazdy z systemami LRAD, służące do dźwiękowego rozpędzania tłumu. Dopuszczano się licznych prowokacji, których celem było zdyskredytowanie Marszu Niepodległości w oczach opinii publicznej. Uczestników Marszu Niepodległości gazowano i pałowano, a także strzelano do nich z broni gładkolufowej. Obecna polityka Ministerstwa Sprawiedliwości utwierdza nas w przekonaniu, iż te czasy wrócą już w tym roku, a rząd i władze Warszawy będą robić wszystko, aby uniemożliwić Polakom świętowanie rocznicy odzyskania niepodległości przez nasz kraj.
Należy z całą mocą potwierdzić, iż wznowienie postępowania jest bezzasadne. Zarówno organizatorowi Marszu Niepodległości – Stowarzyszeniu „Marsz Niepodległości” – jak i jego uczestnikom, obce są koncepcje ustroju totalitarnego. Marsz Niepodległości sięga korzeniami do polskiego ruchu narodowego, a więc obozu politycznego, który doprowadził do odzyskania niepodległości przez Polskę w 1918 roku, budował demokratyczną i republikańską II Rzeczpospolitą Polską (m.in. zorganizował Sejm i Senat, pracował nad konstytucją marcową i przeprowadził reformę walutową), a w czasie II wojny światowej jako pierwsze polskie środowisko polityczne wszedł do konspiracji przeciwko nazistowskiej Rzeszy Niemieckiej i sowieckiej Rosji. To polscy narodowcy, politycy i działacze Stronnictwa Narodowego, współtworzyli polskie władze podziemne i na uchodźstwie, a żołnierze podziemia narodowego wywodzący się z Narodowej Organizacji Wojskowej stanowili trzon Armii Krajowej po 1942 roku. Za swoją niezłomną postawę antyniemiecką i antysowiecką polscy narodowcy byli z całą mocą zwalczani przez oba totalitaryzmy, w przypadku totalitaryzmu rosyjskiego także po zakończeniu II wojny światowej w 1945 roku.
Dziś liberalno-lewicowe władze starają się zakłamać historię i przedstawiać polski ruch narodowy, obóz Narodowej Demokracji, jako ruch faszystowski czy nazistowski. Takie oskarżenia nie znajdują podstaw w rzeczywistości, a rzetelna analiza politologiczna programu obozu narodowego ukazuje, iż jego fundamenty ideowe i postulaty polityczne są odmienne od totalitarnych programów faszyzmu i nazizmu. Nie można również zapominać o przedwojennej publicystyce działaczy narodowych, którzy sami odcinali się od faszyzmu i nazizmu jako prądów obcych im ideowo. Wybitni przedstawiciele obozu narodowego ponieśli śmierć z rąk niemieckich i sowieckich oprawców, dzieląc losy wielu innych ofiar Palmir, Auschwitz czy Katynia. Warto w obecnej sytuacji przypomnieć, iż część narodowców – męczenników II wojny światowej – została ogłoszona błogosławionymi przez Kościół katolicki, a wśród Sprawiedliwych wśród Narodów Świata znajdują się także działacze obozu narodowego.
Oskarżanie polskich narodowców o sympatie faszystowskie czy nazistowskie nie jest niczym nowym – zostało zapoczątkowane przez propagandę komunistyczną, która posługiwała się tym mitem w walce z podziemiem zbrojnym po II wojnie światowej. Pod takimi zarzutami dochodziło do politycznych procesów i mordów sądowych na polskich patriotach, których „winą” było przywiązanie do Boga, Honoru i Ojczyzny.
Dziś do komunistycznych wzorców propagandy zdaje się sięgać Adam Bodnar, który wznawia postępowanie przeciwko Marszowi Niepodległości. To działanie budzi nasz głęboki sprzeciw.
Jako Stowarzyszenie „Marsz Niepodległości” dołożymy wszelkich starań, by bronić dobrego imienia Marszu Niepodległości i polskich patriotów, którzy corocznie w nim uczestniczą.
Skoro minister Adam Bodnar zdecydował się wznowić postępowanie sprzed 7 lat, do którego wszczęcia wcześniej jako Rzecznik Praw Obywatelskich się przyczynił i którego umorzenie skarżył, z pewnością dołoży wszelkich starań, by jak najmocniej uderzyć w Marsz Niepodległości. Być może będzie próbował, pod absurdalnymi zarzutami, doprowadzić do delegalizacji Marszu lub samego Stowarzyszenia „Marsz Niepodległości”, co niejednokrotnie postulowali politycy w tej chwili rządzącej koalicji.
Niezależnie od działań podejmowanych przez władzę, Marsz Niepodległości – jako dobro narodowe wszystkich Polaków – przetrwa i przejdzie ulicami Warszawy kolejnego 11 listopada. Wzywamy wszystkich sympatyków Marszu Niepodległości do wyrażenia swojego sprzeciwu wobec działań ministra Adama Bodnara. Nieustannie prowadzimy nabór do Straży Marszu Niepodległości, aby zapewnić bezpieczny przebieg Marszu, niezależnie od prowokacji, których możemy doświadczyć. Zachęcamy także do finansowego wsparcia Stowarzyszenia „Marsz Niepodległości” w tym trudnym momencie, wymagającym czynnej obrony przed systemowymi działaniami władzy, zmierzającymi do zniszczenia Marszu Niepodległości. Przede wszystkim jednak zapraszamy do licznego stawiennictwa 11 listopada 2024 roku w Warszawie! Marsz Niepodległości przejdzie po raz 15. ulicami stolicy Polski. To nasza wspólna odpowiedzialność.
Zarząd Stowarzyszenia „Marsz Niepodległości”
(-) Bartosz Malewski, prezes zarządu
(-) Ziemowit Przebitkowski, wiceprezes zarządu
(-) Marcin Białasek, członek zarządu
(-) Arkadiusz Jabłoński, członek zarządu
(-) Jakub Kalus, członek zarządu
(-) Mateusz Marzoch, członek zarządu
(-) Jerzy Wasiukiewicz, członek zarządu
(-) Barbara Ziemska, członek zarządu
Jako redakcja przypominamy, iż to niejedyny przypadek, gdy liberalne władzy atakują organizację Marszu Niepodległości. 31 stycznia 2024 r. Wojewoda Mazowiecki odmówił przyznania cykliczności Marszowi, który miał ten status nieprzerwanie od 2017 roku.
Jeszcze wcześniej, w 2020 roku, prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski nie wyraził zgody na organizację Marszu, tłumacząc swoją decyzję „restrykcjami pandemicznymi”. Jednocześnie zezwolił jednak na zgromadzenie lewicowego Strajku Kobiet.
Narodowcy.net