ACTA to przy tym pikuś. Rząd nam szykuje totalną inwigilację, o jakiej w PRL nie było mowy
Zdjęcie: Paweł Maretycz
Prawo komunikacji elektronicznej to niezbyt groźnie brzmiąca ustawa, która liczy sobie ponad 3 tysiące stron. I chociaż większość z jej zapisów brzmi niewinne, to można znaleźć w niej zapisy, które nie tyle powinny budzić wątpliwości, a wręcz przerażenie użytkowników...