80 rocznica zakończenia drugiej wojny światowej. Polski wkład w dzieło zwycięstwa nad III Rzeszą

przegladdziennikarski.pl 1 неделя назад

13 stycznia 1943 roku, na konferencji w Casablance prezydent Stanów Zjednoczonych Franklin Delano Roosevelt i premier Wielkiej Brytanii Winston Churchill postanowili, iż wojna z Niemcami powinna zakończyć się bezwarunkową kapitulacją Trzeciej Rzeszy. Zgodził się na to później także i przywódca ZSRR Józef Stalin.

7 maja 1945 roku, o godzinie 2.41, w kwaterze gen. Dwight Eisenhowera w Reims we Francji, dowódcy alianckich sił ekspedycyjnych w Europie, przedstawiciel Aliantów gen. Walter-Bedel Smith, w obecności sowieckiego generała Iwana Susłoparowa przyjęli bezwarunkową kapitulację Wehrmachtu, którą z upoważnienia nowego prezydenta Rzeszy, wielkiego admirała (odpowiednik feldmarszałka) Karla Donitza, namaszczonego na tą funkcję przez samego Hitlera – podpisał gen. płk Alfred Jodl, szef sztabu OKW (główny organ dowodzenia Wehrmachtu). Towarzyszyli mu także przedstawiciele Luftwaffe i Kriegsmarine. Obecny przy tym generał armii francuskiej występował tylko w charakterze świadka, „zapomniano” także o fladze francuskiej. Był to swoisty rewanż, za zgodę na zawieszenie broni z Niemcami w 1940 roku i późniejszą kolaboracje rządu Vichy.

Nie spodobało się to jednak Stalinowi, dyktator na Kremlu uważał iż należy temu aktowi nadać większą rangę. podkreślając przy tym najważniejszą rolę ZSRR w pokonaniu Trzeciej Rzeszy.

8 maja 1945 roku, o godzinie 20, w kwaterze marszałka Gieorgija Żukowa, w berlińskiej dzielnicy Karlshorts, powtórzono tą „ceremonię” w obecności amerykańskiego generała Carla-Andrewa Spaatza i brytyjskiego marszałka lotnictwa Arthura Teddera a także francuskiego generała Jeana de Luttere de Tassigny, (którego łaskawie dopuszczono do delegacji na interwencje strony rosyjskiej), nastąpił akt podpisania bezwarunkowej kapitulacji niemieckich sił zbrojnych.

Delegacji niemieckiej przewodniczył feldmarszałek Wilhelm Keitel, szef OKW, który długo musiał czekać, zanim pozwolono mu wejść do sali. Wszedł buńczucznie, z buławą marszałkowską i przypiętą złotą, honorową odznaką NSDAP. Oficerowie strony zwycięskiej nie odpowiedzieli na jego wojskowy salut buławą. Keitlowi towarzyszył gen Hans Jurgen Stumpff z Luftwaffe. Feldmarszałek Keitel bez dyskusji musiał podpisać przedłożony dokument o bezwarunkowej kapitulacji wojsk niemieckich, jednak nie powstrzymał się od kąśliwej uwagi wobec francuskiego generała, nawiązując do bezprzykładnej klęski Francji w 1940 roku. Ze strony radzieckiej czołową rolę odgrywał marszałek Żukow, zgodnie z oczekiwaniem Stalina. Na sali aż roiło się od rosyjskich fotoreporterów.

Dokument podpisano późno w nocy 8 maja 1945 roku, ale w Moskwie był już dzień 9 maja, stąd różnica w dacie końca wojny w Europie. Tak więc zakończyła się najkrwawsza wojna, która rozpoczęła się 1 września 1939 roku napaścią niemiecką na Polskę. Ale Druga Wojna Światowa zakończyła się dopiero po bezwarunkowej kapitulacji Cesarstwa Japonii – 2 września 1945 roku.

Warto dodać, iż obydwaj wysocy wojskowi niemieccy Keitel i Jodl zostali skazani przez Międzynarodowy Trybunał Wojskowy w Norymberdze na karę śmierci przez powieszenie. Trybunał nie zgodził się na ich prośbę zamiany wykonania wyroku przez rozstrzelanie i zostali powieszeni jako zbrodniarze wojenni, ponieważ firmowali swoimi podpisami rozkaz Hitlera dotyczący rozstrzeliwania wziętych do niewoli komisarzy Armii Czerwonej, co było sprzeczne z ratyfikowanymi przez Niemcy konwencjami o traktowaniu jeńców wojennych. W tym kontekście wypada zadać pytanie, dlaczego Związek Radziecki nie poniósł żadnych konsekwencji za wymordowanie ok. 15 tysięcy polskich oficerów w 1940 roku, zagarniętych do niewoli po rosyjskiej napaści na Polskę w 1939 roku. Ale zwycięzców się nie sądzi.

Druga wojna światowa, rozpoczęta 1 września 1939 roku napaścią Niemiec na Polskę, była największą i najkrwawszą wojną w dziejach ludzkości. Odpowiedzialność za jej wywołanie ponoszą hitlerowskie Niemcy, Włochy i militarystyczna Japonia, a także w pewnym wymiarze i Związek Radziecki, który zawierając układ zwany „Paktem Ribbentrop – Mołotow” wraz z tajnym

protokołem, – ośmielił Hitlera w zaatakowaniu Polski, które to zapoczątkowało wojnę światową. Wojna swym zasięgiem objęła niemal cały świat, wzięło w niej udział 61 państw, spośród 67 wtedy istniejących, z ludnością około 1,7 milionów (80% ogółu mieszkańców globu) Wojna toczyła się głównie w Europie, a także w Afryce Północnej, Azji, na Pacyfiku, Atlantyku. W ciągu tych 6 lat rozgrywały się dramatyczne i krwawe zmagania olbrzymich armii wyposażonych w nowoczesny sprzęt wojenny, a końcowej fazie wojny z Japonią, w sierpniu 1945 roku użyto choćby broni jądrowej. Ogółem pod broń powołano około 100 milionów żołnierzy. Działania wojenne toczono na lądzie, morzach i oceanach i w powietrzu. Początkowo Trzecia Rzesza realizując doktrynę wojny błyskawicznej w szybkim tempie opanowała Polskę, Danię Norwegię, Holandię, Belgię, Luksemburg, Francję, Jugosławię, Grecję a także znaczne obszary Związku Radzieckiego.

W wojnie od początku kształtowały się koalicje, ukoronowaniem było powstanie Wielkiej Koalicji z Wielką Brytanią i Stanami Zjednoczonymi, a później dołączył do niej ZSRR. Polska od początku wojny, od 1939 roku do jej zakończenia w 1945 roku, była aktywnym uczestnikiem koalicji antyhitlerowskiej, bo mimo klęski wrześniowej nie podpisała żadnego aktu kapitulacji i wojsko polskie walczyło przy boku Aliantów na wszystkich frontach: na zachodzie i wschodzie, a w okupywanym Kraju działał i walczył silny ruch oporu, jeden z najliczniejszych w Europie.

Druga wojna światowa przyniosła ludzkości olbrzymie straty i zniszczenia: w jej wyniku życie straciło około 55 milionów ludzi, około 35 milionów zostało rannych lub okaleczonych. Bezpośrednie wydatki na wojnę wyniosły 1 154 miliarda dolarów, co równało się około 70% dochodu narodowego państw zaangażowanych w wojnie. Straty materialne na skutek zniszczeń wojennych w Europie ocenia się na 260 miliardów dolarów, według ówczesnego kursu. W tym kontekście polskie straty wojenne zarówno ludzkie jak i materialne były najwyższe, o czym jeszcze będzie wspomniane.

Należy z dumą podkreślić, iż Polska wniosła olbrzymi wkład w dzieło pokonania Trzeciej Rzeszy, mimo okupacji terytorium przez niemal całą wojnę i znalazła się w na piątym miejscu po Stanach Zjednoczonych, ZSRR, Wielkiej Brytanii i Francji. Udział Polski charakteryzował się w działaniach konspiracyjnych w okupowanym kraju oraz walkach regularnych formacji wojskowych na frontach zachodnim i wschodnim. Żołnierz polski bił się na lądzie, morzu i powietrzu, najdłużej ze wszystkich państw – od 1 września 1939 do 8 maja 1945 roku, bo mimo poniesionej klęski z dwoma wrogami w 1939 roku, żaden rząd polski i Naczelny Wódz nie podpisali kapitulacji, ani zawieszenia broni z Niemcami.

Wojsko i państwo polskie, jako pierwsze, stawiło opór Hitlerowi i zakończyło w ten sposób bezkrwawy niemiecki podbój, jak miało to wcześniejsze miejsce w Nadrenii, Austrii Czechosłowacji i w Kłajpedzie. Polska w 1939 roku wystawiła ponad 900 tysięczną armię i zajęcie Polski nie było dla Wehrmachtu spacerkiem, tylko krwawą bitwą, w której poległo ponad 9 tysięcy żołnierzy niemieckich, w tym choćby gen. płk Werner von Fritsch (były dowódca OKH) a około 27 tysięcy odniosło rany. Zniszczono także 1000 czołgów i samochodów pancernych, 300 samolotów i zużyto bardzo dużo amunicji. Po przegranej bitwie obronnej powstał rząd polski we Francji, do której przedostało się wielu oficerów i żołnierzy. Działanie na froncie zachodnim zapoczątkowała Samodzielna Brygada Strzelców Karpackich pod Narwikiem w Norwegii, a w obronie Francji w 1940 roku walczyły sformowane z Polaków: 1.Dywizja Grenadierów, 2.Dywizja Strzelców Pieszych, 10.Brygada Kawalerii Pancernej, w sumie ponad 55 tysięcy żołnierzy, nie licząc polskiego lotnictwa. Po klęsce Francji rząd emigracyjny z premierem i Naczelnym Wodzem gen. Władysławem Sikorskim i część wojska, w sumie 17 tysięcy, przedostało się do Wielkiej Brytanii, gdzie już walczyli polscy lotnicy i polskie okręty wojenne. Natomiast w Palestynie rozlokowana była Brygada Strzelców Karpackich – około 4 tysiące żołnierzy. Polscy żołnierze na Wyspach, zorganizowani w 1.Korpus Polski i zgrupowani w Szkocji mieli bronić wybrzeża przed niemiecką inwazją. Natomiast polscy piloci z dywizjonów 302, a zwłaszcza 303 wzięli aktywny i bardzo skuteczny udział w Bitwie o Anglię strącając około 12 % wszystkich zestrzelonych niemieckich samolotów. A lotnicy z dywizjonów 300 i 301 bombardowali terytorium Niemiec.

Po napaści Niemiec na Związek Radziecki, pod presją premiera Churchilla, rząd polski na uchodźstwie w Londynie, nawiązał stosunki dyplomatyczne z Sowietami, z którymi podpisano także umowę wojskową o utworzeniu w ZSRR armii polskiej składającej się z polskich jeńców zagarniętych przez Armię Czerwoną po 17 września 1939 roku oraz polskich zesłańców. Miano początkowo utworzyć dwie dywizje piechoty i pułk zapasowy, pod dowództwem gen. Władysława Andersa, zwolnionego z sowieckiego więzienia. Wojsko formowane w Rosji miało podlegać rządowi polskiemu i po wyszkoleniu i wyposażeniu miało walczyć wraz z Armią Czerwoną ze wspólnym wrogiem. Rosjanie jednak nie wywiązywali się z umowy, to wojsko niezależne od władz radzieckich wyraźnie im zawadzało. Nie chcieli ujawnić, gdzie podziało się około 15 tysięcy polskich oficerów, pojmanych przez Sowietów i więzionych w trzech obozach jenieckich. Nie mogli się przecież przyznać, iż w 1940 roku ich zamordowali. Ponadto chcieli jak najszybciej wysłać na front polskie wojsko, nie bacząc, iż Polacy nie byli jeszcze gotowi do walki. Gen. Anders, który doskonale znał mentalność Rosjan (był oficerem rezerwy armii carskiej), ratując Polaków przed pewną śmiercią, doprowadził za zgodą władz brytyjskich i Stalina do wyprowadzenia wojska polskiego i kilkunastu tysięcy polskiej ludności cywilnej z „nieludzkiej ziemi” w 1942 roku, do Iranu.

Po „odkarmieniu” i wyleczeniu tych ludzi, także z traumy, po kilkuletnim pobycie w tym „sowieckim raju” gen. Anders przy pomocy Brytyjczyków wyszkolił i zreorganizował polskie wojsko na Bliskim Wschodzie w nowoczesny związek operacyjny – 2. Korpus Polski. Na przełomie 1943/1944 roku 2. Korpus został przetransportowany z Egiptu do południowych Włoch. W składzie Polskiego Korpusu znajdowały się: 3.Dywizja Strzelców Karpackich, 5.Kresowa Dywizja Piechoty, 2.Brygada Pancerna oraz jednostki artylerii, saperów, łączności, w sumie: 46 tysięcy żołnierzy, 160 czołgów, 380 dział i 9 tysięcy samochodów i motocykli. 2. Korpus przeszedł we Włoszech chlubny szlak bojowy: Monte Cassino, Loreto, Ankona i zakończył w Bolonii, już w 1945 roku. Na Polskich Cmentarzach Wojennych na Monte Cassino, Loreto, Casamassimie i Bolonii spoczywa w sumie 4199 Polaków.

Tymczasem w Wielkiej Brytanii sformowano nowoczesną 1 Dywizje Pancerną dowodzoną przez gen. Stanisława Maczka i Samodzielną Brygadę Spadochronową z gen. Stanisławem Sosabowskim. Dywizja gen. Maczka walczyła we Francji, między innymi wsławiła się w bitwie pod Falaise i wyzwalała Holandię a po zakończeniu wojny w ramach armii brytyjskiej brała udział w okupacji Niemiec. Natomiast polscy spadochroniarze uczestniczyli w operacji desantowej Market Garden i walczyli pod Arnhem.

Należy także pamiętać o polskich formacjach wojskowych walczących na froncie wschodnim, podporządkowanych operacyjnie pod naczelne dowództwo Armii Czerwonej. Z inicjatywy polskich działaczy komunistycznych na czele z Wandą Wasilewską, skupionych w Związku Patriotów Polskich, po opuszczeniu terytorium ZSRR przez Armię gen. Andersa i za zgodą Stalina – przystąpiono do formowania polskiej 1 Dywizji Piechoty imienia T. Kościuszki. Polscy komuniści mieli swój cel – planowali przy pomocy tego wojska zainstalować w wyzwalanej Polsce rząd komunistyczny. Ale masy żołnierskie, złożone z Polaków, którzy wcześniej „nie zdążyli do Andersa” pragnęły walczyć z Niemcami o oswobodzenie Polski spod hitlerowskiej okupacji. Na dowódcę 1.Dywizji Stalin wyznaczył podpułkownika Zygmunta Berlinga, (wkrótce mianowanego generałem), dezertera z Armii Andersa, przedwojennego polskiego oficera, odznaczonego Orderem Virtuti Militari za wojnę polsko – bolszewicką w 1920 roku, żeby podkreślić polski charakter formowanego w Związku Radzieckim wojska. Była to podstępna gra, bo najważniejsze stanowiska w wojsku objęli oficerowie sowieccy, przebrani w polskie mundury, zresztą polskich oficerów naprawdę brakowało, bo zostali zamordowani przez NKWD w 1940 roku a żyjący wyszli z Andersem. Ponieważ Polacy ciągle napływali do tworzonego wojska, bo była to okazja do wyjścia z „sowieckiego raju,” niedługo Dywizję przekształcono w Polski Korpus, a następnie w 1. Armię Polską w składzie trzech dywizji piechoty, czterech brygad artylerii, a po wyzwoleniu wschodnich terenów polskich – nowa władza – PKWN ogłosiła mobilizacje i zaczęto formować 2. Armie WP. W sumie stan „odrodzonego” (takiej nazwy używały nowe władze) Wojska Polskiego wzrósł do około 400 tysięcy żołnierzy. Naczelnym Dowódcą został gen. Michał Rola-Żymierski (przedwojenny generał zdegradowany za malwersację) niedługo mianowany Marszałkiem Polski i posłuszny nowej władzy komunistycznej.

Pomijając politykę, żołnierze tak zwanego później „ludowego” Wojska Polskiego zapisali szczytną tradycję walcząc o wyzwolenie ziem polskich spod niemieckiej okupacji. Polska artyleria walczyła nad Turią i Bugiem, żołnierze polscy sforsowali Wisłę pod Dęblinem i Puławami, walczyli ofiarnie na przyczółku warecko-magnuszewskim, wyzwalali prawobrzeżną Warszawę- Pragę, oddziały 2 Dywizji Piechoty, po sforsowaniu Wisły próbowały wesprzeć powstańców warszawskim na przyczółku żoliborskim i czerniakowskim, niestety bezskutecznie.

17 stycznia 1945 roku Polacy wyzwolili zniszczoną Warszawę, pod koniec stycznia 1945 roku, po przekroczeniu przedwojennej granicy polsko – niemieckiej, 1 Armia zaczęła ciężkie walki o zdobycie Wału Pomorskiego, gdzie poniosła duże straty. Żołnierze 16 pułku piechoty, na zachód od Kołobrzegu dotarli do brzegów Bałtyku, gdzie nastąpiło zaślubienie Polski z morzem. W marcu podjęto walki o Kołobrzeg, który zdobyto, ale okupiono wielkimi stratami, poległo ponad 1000 żołnierzy, niestety na wzór sowiecki życie żołnierskie kilka znaczyło. W marcu zdobyto także Gdańsk, który odpadł od Rzeczpospolitej w II rozbiorze, w 1793 roku. Później w ramach operacji berlińskiej Armii Czerwonej, Polacy forsowali Odrę. Na podkreślenie zasługuje fakt stawianie na Odrze i Nysie Łużyckiej polskich słupów granicznych przez żołnierzy WP, co mogło stanowić pewne fakty dokonane przed formalnym uznaniem przez Sprzymierzonych polskiej granicy z Niemcami. Tymczasem 2. Armia Wojska Polskiego stoczyła krwawy bój na Łużycach pod Budziszynem, gzie poniosła duże straty, między innymi z powodu nieudolnego dowodzenia przez gen. Karola Świerczewskiego i znacznej niemieckiej przewagi. Natomiast 1. Dywizja Piechoty zakończyła swój szlak bojowy w stolicy Trzeciej Rzeszy – Berlinie. Należy też wspomnieć, iż po wyzwoleniu ziem polskich – żołnierze wzięli udział w wielkiej akcji rozminowania kraju, co pociągnęło dużo ofiar śmiertelnych.

Niezależnie od walk regularnych polskich formacji wojskowych na frontach drugiej wojny światowej, istniał też i trzeci front walki czyli Ruch Oporu na okupowanych przez Niemców ziemiach polskich. Jeszcze pod koniec kampanii wrześniowej, 27 września 1939 roku utworzono w Warszawie tajną organizacje pod nazwą Służba Zwycięstwu Polsce, przemianowaną niedługo na Związek Walki Zbrojnej. W kwietniu 1940 roku powołano w okupowanej Warszawie ekspozyturę rządu na uchodźstwie pod nazwą Delegatura Rządu RP na Kraj. Ponieważ działało wiele różnych organizacji zbrojnych, 14 lutego 1942 roku gen. Władysław Sikorski zarządził akcję scaleniową i powołał jedną organizację wojskową pod nazwą Armii Krajowej na czele z dowódcą gen. Stefanem Roweckim „Grotem” W skład AK weszły między innymi Bataliony Chłopskie, Gwardia Ludowa WRN ( nie mylić z komunistyczną GL) Poza AK znalazły się NSZ i oczywiście GL i później AL, podległe komunistycznej PPR. AK liczyła około pół miliona zaprzysiężonych żołnierzy, którzy przygotowywali się do powszechnego powstania zbrojnego (Akcja „Burza”), w przypadku klęski Wehrmachtu na frontach. Prowadzono także walkę bieżącą przez wyspecjalizowane oddziały (Kedyw), – likwidując zdrajców, konfidentów i niemieckich katów narodu polskiego. AK wydawała także prasę konspiracyjną za słynnym Biuletynem Informacyjnym. Organizowano różne oddziały „leśne”, choćby sformowano 27 Wołyńską Dywizję AK do obrony ludności polskiej na Kresach. Oprócz organizacji wojskowych funkcjonowało Polskie Państwo Podziemne, które przygotowywało kadry administracji cywilnej do objęcia urzędów po wojnie, istniało sądownictwo, które wydawało wyroki na Polaków i Niemców, którzy działali na szkodę narodu polskiego. Istniało także tajne nauczanie wobec likwidacji szkół średnich i uczelni. Ukoronowaniem walki zbrojnej z okupantem była przeprowadzona Akcja Burza, w wyniku której atakowano wycofujących się przed napierającymi Sowietami – Niemców, często wspierając żołnierzy Armii Czerwonej. Po wkroczeniu na oswobodzone polskie tereny oddziałów sowieckich, dowódcy AK i lokalni przedstawiciele polskiej administracji mieli witać dowódców Armii Czerwonej jako gospodarze i polska legalna władza. Jednak byli oni ignorowani i często choćby aresztowani przez „wyzwolicieli” Natomiast największą akcją zbrojną AK w okupowanym kraju było Powstanie Warszawskie, największa akcja polskiego podziemia w całej okupowanej przez Niemcy Europie. Okupanci musieli utrzymywać duże siły policyjne i wojskowe na okupowanych polskich terenach, w celu zapewnienia spokoju na zapleczu frontu wschodniego i utrzymania bezpieczeństwa szlaków komunikacyjnych, zwłaszcza kolei, a także w zabezpieczeniu egzekwowania dostarczania różnych powinności nałożonych na ludność polską, zwłaszcza kontyngentów żywnościowych. Dlatego utrzymywanie aparatu okupacyjnego musiało odbywać się kosztem osłabiania potencjału wojsk na frontach, a okupanci także ginęli z rąk ruchu oporu. Nie jest łatwo obliczyć strat sił okupacyjnych na terenie Polski, ale z kalkulacji historyków wynika, iż w walce z polskim ruchem oporu zginęło około 150 tysięcy policjantów, żandarmów, funkcjonariuszy SS i żołnierzy niemieckich. W samym Powstaniu Warszawskim zginęło około 10 tysięcy Niemców i ich kolaborantów.

Polska, która najdłużej była w stanie wojny z Niemcami, mimo wszystkich niekorzystnych uwarunkowań może być usatysfakcjonowana z naszego wkładu w dzieło zwycięstwa. W sumie wystawiliśmy około 600 tysięcy żołnierzy: 200 tysięcy w Polskich Siłach Zbrojnych na zachodzie i blisko 400 tysięcy na wschodzie. Należy przy tym wziąć pod uwagę fakt, iż Polska była prawie 6 lat okupowana i odcięta od bazy uzupełnień. Formalnie znaleźliśmy się w obozie zwycięzców.

Jednak nasz wysiłek wojenny miał wymierną cenę. Obszar państwa skurczył się z 390 tysięcy kilometrów kwadratowych do 312 tysięcy, czyli o 22%. Ludność Polski zmalała z 35,3 miliona w 1938 roku do 23,9 miliona w 1946 roku. (w nowych granicach). Zginęło 6440 tysięcy osób, z tym trochę ponad milion w wyniku działań wojennych, reszta – 5384 tysiące w wyniku eksterminacji, w tym więcej niż połowa Żydów – obywateli polskich. (według prof. Pawła Wieczorkiewicza). Ofiary zbrodni sowieckich ocenia się na około 750 tysięcy (poległych, zamordowanych i zmarłych) Zdziesiątkowana, na skutek planowej działalności okupantów została inteligencja, na przykład w grupie adwokatów 58% i lekarzy 47%. Te zawody były zdominowane przez obywateli polskich żydowskiego pochodzenia. Uszczerbek materialny szacuje się na 38% majątku narodowego, w tym w rolnictwie i przemyśle na 50%, co odpowiada wartości około 50 miliardów ówczesnych dolarów. Strat o takiej wielkości nie poniosło żadne inne państwo, może z wyjątkiem ZSRR.

Mimo wszystko osobiście uważam, iż Polska tej wojny nie przegrała, jak usiłują wmawiać niektórzy malkontenci. Są też nieliczni, na szczęście, historycy, którzy uważają, iż Polska powinna sprzymierzyć się z Niemcami, przystąpić do paktu antykominternowskiego i wspólnie pomaszerować na ZSRR. Hitler, będąc Austriakiem, w odróżnieniu od Prusaków nie żywił początkowo niechęci do Polaków, dlatego za pośrednictwem Ribbentropa rzeczywiście o ten sojusz zabiegał. choćby po śmierci Marszałka Piłsudskiego ogłosił w Niemczech żałobę narodową Ale minister Józef Beck pamiętał o testamencie Marszałka, żeby nie wiązać się z żadnym z wielkich sąsiadów i odpowiedział Hitlerowi – NIE !. I wtedy to zapadła decyzja o zaatakowaniu Polski. W sumie Niemcy wojnę przegrały i byłoby o wiele gorzej dla nas, Polaków gdyby sojusz z Trzecią Rzeszą doszedł do skutku.

Niekorzystnym był fakt, iż Polska na 45 lat utraciła suwerenność, ale utrzymała jednak własną państwowość, w odróżnieniu od państw bałtyckich. Ponadto ZSRR nieuczciwie postąpił z przydziałem dla Polski reparacji wojennych od pokonanych Niemiec, bo decyzją Wielkiej Trójki, to Rosja miała nam odstąpić ze swojej puli część odszkodowań. Władze ZSRR obłudnie tłumaczyły, iż to Stalin doprowadził do przyznania Polsce znacznych nabytków terytorialnych na zachodzie i północy(stąd taki podział reparacji), zapominając dodać, iż to Sowieci zabrali połowę Polski przedwojennej.

Ale były także pozytywy. Ziemie przyznane Polsce jako rekompensata za utracone Kresy: Pomorze z Gdańskiem i Szczecinem, Śląsk z Wrocławiem i Opolem i Region Warmińsko Mazurski, jakkolwiek obszarowo mniejsze niż zabrane Kresy, to jednak przedstawiały dużą wartość. Bardzo korzystna była też decyzja zwycięskich mocarstw o wysiedlenie z tych terenów ludności niemieckiej. Świadczyło to o trwałym przyznaniu tych tak zwanych „Ziem Odzyskanych” państwu polskiemu. Mimo pozbawienia Polski dużej części suwerenności przez ZSRR, to jednak nie skopiowano w Polsce Ludowej wszystkich komunistycznych zasad ustrojowych. Nie doszło do kolektywizacji rolnictwa, pozostawiono częściowo drobną wytwórczość i handel w prywatnych rękach, mimo prób ograniczenia kościół katolicki zachował duże wpływy na polskie społeczeństwo, a kapelani wojskowi i parafie wojskowe (finansowane przez MON) trwały przez cały okres PRL- co budziło wielkie zdziwienie (a może i zazdrość) oficerów innych armii Układu Warszawskiego (znam to z autopsji) Mimo tylu lat indoktrynacji i propagandy – Polacy w częściowo wolnych wyborach w czerwcu 1989 wykazali swą niechęć do systemu komunistycznego.

W tym kontekście, mimo wszystkich uwarunkowań, na które państwo polskie i Polacy nie mieli wpływu, patrząc zwłaszcza z dzisiejszej perspektywy – uważam, iż Polska jest także beneficjentem tego wielkiego Zwycięstwa i pokonania Niemiec hitlerowskich i ich sojuszników.

Literatura:

  1. Encyklopedia Wojskowa, wyd. naukowe PWN i „Bellona” Warszawa 2007 rok
  2. Wieczorkiewicz Paweł „Historia polityczna Polski 1935 – 1945” KiW Warszawa 2005 rok
Читать всю статью