

No i wszystko jasne. Władzę w Polsce sprawują ludzie, których kampania wyborcza była intensywnie wzmacniana przez rosyjską agenturę. Ich pierwsze decyzje? Likwidacja komisji badającej rosyjskie wpływy oraz ściganie polityków Zjednoczonej Prawicy, między innymi za tropienie przestępczej aktywności dzięki Pegasusa. Powołana w tym celu komisja śledcza roztrząsa publicznie kwestie operacyjne państwa, ku wielkiej uciesze Kremla. Czy można mówić o większej ingerencji zewnętrznej w wewnętrzne procesy demokratyczne? Na co jeszcze wpływała Rosja?
Poseł Witold Zembaczyński w 2023 roku okleił swój samochód ośmioma gwiazdkami i z dumą ogłosił jak głęboko utożsamia się z promowanym przez ówczesną opozycję hasłem „je..ć PiS”. „To hasło przewodnie mojej myśli politycznej i utożsamiam się z nim w 100 procentach” – mówił. Z kolei europoseł Krzysztof Śmiszek, lewicowy aktywista LGBT i były wiceminister sprawiedliwości, stwierdził iż hasło to „jest częścią dorobku kulturowego”. Dziś wiemy już, iż zostało ono wylansowane i wręcz finansowane przez rosyjską agenturę. **Rosyjski wywiad płacił za ataki personalne na prezydenta Andrzeja Dudę oraz za promowanie hasła „j…ć PiS”, zapisywanego w oficjalnych wystąpieniach w formie ośmiu gwiazdek. Werbowano ludzi do propagowania go nie tylko w sieci, ale również za pisanie go na murach w różnych miastach Polski. Zlecenie polegało na tym, by pisać jedną z kilku fraz: „Je..ć PiS”, „Wyp..ć PiS”, „Stop Duda”, „Duda idź do d..y”. Sądząc po wielkości nienawistnej fali, jaka zalała Polskę, zleceniobiorców było wielu.
Trudno znaleźć w obecnym obozie rządzącym ludzi, którzy by tego hasła nie promowali w jakiejś formie. Stanowiło ono znak rozpoznawczy, było hasłem zjednoczenia przeciwko PiS. Lansowali je politycy, celebryci, influenserzy, a choćby niektórzy dziennikarze. Porywano tym „chwytliwym” przekazem młodzież, czego najbardziej okazałą manifestację obserwowaliśmy podczas Campusu Polska Rafała Trzaskowskiego, gdzie gromko śpiewano „je..ć PiS”..
Tusk zablokował badanie rosyjskich wpływów w Polsce
Dziś pewnie trudno wskazać, kto był agentem, kto zleceniobiorcą, a kto „pożytecznym idiotą”. Być może mielibyśmy szansę się tego dowiedzieć, gdyby Donald Tusk nie odwołał komisji badającej rosyjskie wpływy w Polsce. Komisja działająca pod przewodnictwem prof. Cenckiewicza, zdążyła opublikować szczątkowy raport i przekazać rekomendacje personalne. Dotyczą one zarówno osób, które „odpowiadały za nadzór nad służbami specjalnymi RP, w tym nad SKW”, jak i „trójki funkcjonariuszy SKW w odniesieniu do następujących osób: premier Donald Tusk i minister Jacek Cichocki, ministrowie: Bogdan Klich, Tomasz Siemoniak i Bartłomiej Sienkiewicz”. Prof. Andrzej Zybertowicz, prezentując je na konferencji prasowej podkreślił, iż „Komisja rekomenduje niepowierzanie im zadań, stanowisk i funkcji publicznych związanych z odpowiedzialnością za bezpieczeństwo państwa”.
Absolutnie każda z tych osób otrzymała wysokie funkcje publiczne, a Bartłomiej Sienkiewicz odegrał kluczową rolę w siłowym przejęciu mediów publicznych i odcięciu sygnału Telewizji Polskiej. Dla zachowania pozorów, powstała atrapa komisji ds. zbadania rosyjskich wpływów, pod wodzą gen. Andrzejczaka. Zasiada w niej m. in. Katarzyna Bąkowicz, „ekspertka ds. dezinformacji”, która sama powielała fejk uderzający w Karola Nawrockiego.
Komisja ta wydała absurdalny raport, z którego wynika, iż pod wpływem rosyjskiej dezinformacji pozostają ci politycy i dziennikarze, którzy alarmują w sprawie wojny kulturowej, zagrożeń wymierzonych w suwerenność i tożsamość narodową, ostrzegają przed szkodliwymi rozwiązaniami ekologizmu i opisywali szturm na granicę polsko-białoruską w sposób, który komisja uznała za nieprzychylny migrantom. Trudno o bardziej manipulacyjne i prorosyjskie ujęcie sprawy!
CZYTAJ WIĘCEJ: Marzena Nykiel: Komisja gen. Stróżyka miała zbadać rosyjskie wpływy, wydała raport pełen manipulacji. Rosjanie z pewnością zadowoleni!
Co jeszcze zlecała Rosja?
Skoro więc rosyjska, wulgarna wrzutka została tak ochoczo podchwycona przez polityków koalicji 13 grudnia, należałoby się gruntowniej przyjrzeć innym działaniom, inspirowanym przez Moskwę, a uderzającym w bezpieczeństwo państwa. Zasadne jest pytanie, jak dalece akcja „ośmiu gwiazdek” wpłynęła na wynik wyborów. Wydaje się, iż w sposób znaczący. Czy zatem koalicja Donalda Tuska, która już teraz przygotowuje sobie grunt pod ewentualny „wariant rumuński”, nie powinna zostać zweryfikowana w tym kontekście jako pierwsza?
Na co jeszcze wpływała Rosja? Lista podejrzanych działań jest długa, wymienię więc tylko kilka. Politycy zajmujący dziś wysokie funkcje państwowe, weszli w operację „Śluza” z nieprawdopodobną naiwnością. W chwili, gdy reżim Putina i Łukaszenki próbował zalać Europę falą nielegalnych migrantów, forsujących masowo polsko-białoruską granicę, bojkotowali decyzje rządu i prezydenta oraz w sposób obrzydliwy atakowali polskich żołnierzy i funkcjonariuszy, broniących szczelności granic. Kłamliwa narracja, uderzająca w dobre imię Polski i w bezpieczeństwa państwa, rozprzestrzeniana była na cały świat. Chyba choćby Putin nie liczył na aż tak wielką skalę wsparcia!
Kryzys migracyjny w Niemczech i innych krajach zachodniej Europy narastał, a wraz z nim pojawiały się coraz odważniejsze pomysły relokacyjne. Rząd Zjednoczonej Prawicy stawiał sprawę jasno. Chciał także, by wola Polaków została wyrażona w ogólnopolskim referendum, w którym postawiono pytanie: „Czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzucanym przez biurokrację europejską”? I choć blisko 97 procent odpowiedziało negatywnie, referendum zostało uznane za nieważne, ponieważ nie wzięła w nim udziału więcej niż połowa uprawnionych do głosowania. Skąd tak niska frekwencja przy jednoczesnej rekordowej frekwencji w całej historii wyborczej III RP? Z totalnej akcji propagandowej, rozpowszechnianej przez polityków koalicji 13 grudnia i lewicowo-liberalne media. I to także doskonale wpisywało się w rosyjskie interesy. Dziś mamy na karku pakt migracyjny, który niebawem, nie ma co ukrywać, uderzy w bezpieczeństwo.
Donald Tusk rozprawił się także z kwestią wyjaśniania katastrofy smoleńskiej Raport komisji, wielokrotnie dezawuowany i ośmieszany, został usunięty ze stron sejmowych. Przywrócono za to kłamliwy, rosyjski raport Anodiny, a człowieka który te brednie wygłasza, zaproszono do Sejmu, by tam czynił ohydne oskarżenia wobec prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
Od ponad roku państwo rozmontowywane jest po kawałku. Plan destabilizacji kraju sformułowany w 2017 roku przez Bartosza Kramka pod hasłem: „Niech państwo stanie: wyłączmy rząd!”, nie musi być już wdrażane przez uliczne bojówki. Realizuje go sam rząd. Prezydent Andrzej Duda w rozmowie z portalem wPolityce.pl mówi wprost: „Zrobię wszystko, co możliwe, by ludzie, którzy tak działają ponieśli za to odpowiedzialność, choćby byli najświętszymi krowami wymiaru sprawiedliwości, mieli pięćdziesiąt tytułów profesorskich i byli nie wiadomo jak wysławiani i wychwalani. I wierzę głęboko, iż prędzej czy później tę odpowiedzialność poniosą”.
CZYTAJ WIĘCEJ: NASZ WYWIAD. Prezydent Andrzej Duda: Doszło do prób dokonania zamachu stanu. Zrobię wszystko, by poniesiono za to odpowiedzialność