W czwartek, 27-go marca 2025 roku kandydat Konfederacji na prezydenta, Sławomir Mentzen na antenie Polsat News objaśnił wyborcom, iż jego wypowiedzi o likwidacji PIT, CIT i składek to ŻART i SLOGAN wiecowy oraz wyborczy. „TO OCZYWISTE, ŻE PODATKI MUSZĄ BYĆ” – stwierdził. Tośmy się pośmiali, prawda? Żart i slogan, chachacha… Sławuś właśnie przyznał, iż te głodne gadki o likwidacji podatków, to papka wyborcza dla przygłupiego, roszczeniowego elektoratu Konfederacji. Oczywiście ani tak nie nazwał swoich wyznawców, ani tym bardziej nie wyjaśnił, dlaczego muszą być ciężkimi kretynami, żeby w te historie wierzyć, bo jednak kampania wyborcza w toku.
ALE OD CZEGO MACIE MNIE?!
Gdy byłem w trakcie leczenia nowotworowego oraz w pierwszych latach rekonwalescencji unieruchomiony w domu, spędzałem w sieci długie godziny, tocząc zażarte, by nie powiedzieć wściekłe dyskusje, między innymi z wyznawcami Janusza Korwina-Mikkego, stąd wiem, iż teoria „bezpodatkowych państw” głoszona przez tego niedouka opierała się na tym, iż sobie sam na wolnym rynku zarobi bez podatków i sam sobie za wszystko zapłaci, gdy będzie chciał. Oczywiście mózg tego pana nie obejmował już takich kwestii, jak chociażby dojazd do tej pracy. Niezorientowanym przypomnę, iż teren pod drogę trzeba kupić, później zaprojektować trasę, wybudować ją, remontować, odśnieżać, usuwać z niej brud i przeszkody. Oczywiście, żeby to wszystko powstało, potrzebni są ludzie kierunkowo wykształceni, zdrowi, chcący się za tę robotę chwycić, posiadający odpowiedni sprzęt i warunki. Jak zatem dojechać do pracy, by sobie zarobić na ten dojazd? A przecież nie tylko to jest potrzebne, by „zarobić na wolnym rynku”, to tylko duży skrót. choćby lekarz zarabiający 200 tysięcy miesięcznie nie będzie w stanie zbudować sobie dojazdu do swojej praktyki i go utrzymać, kilometr marnej drogi gminnej kosztuje pawie milion złotych! Ponieważ głównymi odbiorcami teorii bezpodatkowego państwa są ludzie młodzi, oni póki co nie zdążyli zarobić grosza, nie płacili więc podatków, bo byli utrzymywani przez państwo i płacącą podatki rodzinę, ale z powodu niewiedzy zdaje im się, iż „zaliczoną maturę na pięć” osiągnęli sami dzięki swojego geniuszu, a teraz geniusz ten pozwoli im zarabiać krocie, choć przez cały czas nie wiadomo, kto sfinansuje dotarcie do miejsca zarobkowania. Czasem, w wyjątkowych przypadkach, taki stan umysłu utrzymuje się do wieku późnego, „shit happens”. I właśnie dlatego głosujących na Mentzena nazywam tak, jak nazywam, zwłaszcza od kiedy dowiedziałem się, iż pan Sławomir raczył nazwać ciążę z gwałtu „nieprzyjemnością” i przez cały czas niektóre z dziewcząt są skłonne na niego głosować.
Zespół Reprezentacyjny – Goryl
Uważam, iż dzielny Mentzen powinien w końcu sam zaznać tej nieprzyjemności (może coś by do niego dotarło, gdyby spędził noc z wyposzczonym gorylem), a na pocieszenie, należałoby mu przeszczepić wprost w jego konfederacką dupę płód z ciąży z gwałtu. Niech się pomodli i wychowa ten „dar boży” na porządnego obywatela (pan Sławek uparcie nazywa zygotę dzieckiem)!
Lady Pank i Goście – Mniej niż zero
Oczywiście nie jest to jakaś osobliwość, czy wyjątek na naszej pięknej planecie. W takich Stanach Zjednoczonych na przykład Wielki Kutas ogłosił, iż jego obietnice wyborcze zakończenia wojny w Ukrainie w ciągu 24 godzin , UWAGA CYTUJĘ: „BYŁY TROCHĘ SARKASTYCZNE”. 76,5 miliona wyborców zagłosowało na typa, który mówi im wprost, iż sobie z nich zakpił, a oni i tak będą go popierać, bo są najgorszym możliwym rodzajem tchórza, który najbardziej na Świecie boi się przyznać, iż popełnił błąd, dał się zrobić w skończonego fuja, więc będzie ten trend kontynuować i da się wydymać jeszcze solidniej, bo jego mózg na myśl o uznaniu swojej niewiedzy wysyła sygnał do kupy, iż jest proszona na pilne spotkanie w majtkach, iż tak sparafrazuję Jarka Psikutę z „Chłopaki nie płaczą”. I cokolwiek by się nie stało, sytuacja będzie się powtarzać. To się nazywa „TWARDY ELEKTORAT”. „ŻADNE KRZYKI I PŁACZE NIE PRZEKONAJĄ GO, ŻE CZARNE JEST CZARNE, A BIAŁE JEST BIAŁE”.
Rejs – Salonowiec
Skoro już jesteśmy przy trochę strasznych śmiesznostkach, to coś mi się przypomniało: Pewnie wszyscy wiecie, iż kandydat obywatelski i alfons nowogrodzki w jednym, został przyłapany na żenującym oszustwie. Otóż wydał pod pseudonimem Tadeusz Batyr książkę, co żadnym oszustwem jeszcze nie jest, ale później, w imieniu Tadeusza Batyra chwalił Karola Nawrockiego i odwrotnie, jako Karol Nawrocki promował książkę Tadeusza Batyra. Na zakończenie tej humoreski powiem, iż jego kolega z IPN, znany z oskarżeń Lecha Wałęsy o agenturalność Sławomir Cenckiewicz, publicznie podziękował Karolowi Nawrockiemu za możliwość osobistego poznania Tadeusza Batyra.
I TU KOŃCZĘ WESOŁĄ CZĘŚĆ TEJ HISTORII. Obaj ci oszuści pracują w IPN, Nawrocki jest choćby szefem tej instytucji, a wyroki tych hochsztaplerów mogą zrujnować i zrujnowały nie jedną i nie dwie polityczne kariery. Mówimy o patologicznych kłamcach, dla których oskarżyć o współpracę z SB, to jak splunąć.